Służbowy samochód jest jednym z podstawowych narzędzi wykonywania działalności gospodarczej. Jednocześnie jednym z najbardziej problematycznych. I to zarówno pod względem podatku dochodowego i VAT od firm, jak i opodatkowania przychodów ich pracowników – użytkowników samochodów osobowych.
Służbowy samochód jest jednym z podstawowych narzędzi wykonywania działalności gospodarczej. Jednocześnie jednym z najbardziej problematycznych. I to zarówno pod względem podatku dochodowego i VAT od firm, jak i opodatkowania przychodów ich pracowników – użytkowników samochodów osobowych.
Zmiany legislacyjne, które zaczęły obowiązywać w VAT (od 1 kwietnia 2014 r.) i w PIT (od 1 stycznia 2015 r.), miały na celu uporządkowanie i ułatwienie rozliczeń. Jednak wraz z nowymi przepisami pojawiły się nowe wątpliwości i niejasności. Duża ich część doczekała się już jednolitej wykładni. Wiele kwestii przesądziły wyroki sądów administracyjnych. Wciąż są jednak sprawy niezałatwione, budzące wątpliwości. Brak jednoznacznego stanowiska co do niektórych kwestii sprawia, że firmy, które usiłują stosować się do reguł, wcale nie mogą mieć pewności, iż ich podejście jest prawidłowe i w przyszłości unikną sporów z fiskusem. Przykładem jest ryczałt samochodowy. Wiadomo, że od 2015 r. pracodawca ma doliczyć do przychodu pracownika prywatnie używającego samochód służbowy 250 zł lub 400 zł (w zależności od pojemności silnika auta). Nie wiadomo jednak, czy w kwocie tej mieści się również paliwo wlane do baku przez pracodawcę. Po trzech latach obowiązywania przepisów spór wciąż czeka na definitywne rozstrzygnięcie, które przyniosą dopiero wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Wciąż nie wiadomo też, co z kartami paliwowymi – plastikiem, który umożliwia bezgotówkowy zakup paliwa na stacjach benzynowych. Spór o to, czy można odliczać VAT od transakcji przy użyciu kart, trafił niedawno do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Na jego wyrok przyjdzie poczekać ze dwa lata.
NSA przesądził już wiele kwestii. Między innymi to, że Polska mogła odroczyć w czasie 50-proc. odliczenie VAT od paliwa zużywanego w samochodach do celów mieszanych. Jeszcze do niedawna liczono na to, że sprawa znajdzie finał w unijnym Trybunale Sprawiedliwości, ale nie znalazła. Podatnicy przegrali. Co więcej, jeśli ktoś myślał, że wraz z końcem pierwszego terminu derogacji na 50-proc. odliczanie podatku VAT od wydatków na samochód firmowy będzie w końcu mógł odliczyć pełny podatek, był w dużym błędzie. Bo polski rząd uzyskał kolejną zgodę Rady UE na odliczanie 50-proc. VAT naliczonego do końca 2019 r.
Podatnicy przegrali też w kilku innych sprawach. Okazało się np., że po zmianach w ustawie z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1221 ze zm.; dalej: ustawa o VAT) dilerzy muszą prowadzić ewidencje przebiegu pojazdów dla aut demonstracyjnych, czego wcześniej nie musieli robić. Nie pomogły tłumaczenia, że to zbyt duże utrudnienie, które w praktyce uniemożliwia pełne odliczanie VAT.
Niektóre interpretacje nowych zasad przez podatników wywołały wrogość sądów. Przykładem wynajem samochodów pracownikom po cenach rynkowych przez firmy, które nie trudnią się taką działalnością na co dzień. NSA uznał, że takie działania noszą znamiona nadużycia prawa. Słowem, że mają na celu obejście przepisów. Sąd kasacyjny stanął natomiast za firmami, których pracownicy parkują służbowe auta pod domem i dojeżdżają nimi do pracy. Podkreślił jednak, że to wyjątek (związany ze specyfiką pracy), a nie powszechnie obowiązująca zasada.
W poniższym tekście prezentujemy, co już zostało przesądzone, a także co wciąż czeka na ostateczne rozstrzygnięcie. Każdą wątpliwość komentują doradcy podatkowi.
TEZA: W RYCZAŁCIE SAMOCHODOWYM SĄ KOSZTY PALIWA.
NIEPEWNE: czeka na rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Spór: o to, czy w ryczałcie samochodowym mieści się wyłącznie udostępnienie służbowego samochodu, czy również paliwa zafundowanego przez pracodawcę. [opinia 1]
OPINIA EKSPERTA 1
Agnieszka Bieńkowska
doradca podatkowy, partner w Gekko Taxens
Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy przez NSA przyjmowanie, że ryczałt obejmuje koszty paliwa, wiązać się będzie z ryzykiem zakwestionowania rozliczeń przez organy podatkowe. Fiskus nie bez przyczyny bowiem zaskarża korzystne dla podatników wyroki WSA. Widać, że zamierza walczyć do końca. Pozostaje mieć nadzieję, że NSA podzieli logiczną i spójną argumentację sądów wojewódzkich, w ocenie których świadczeniem pracodawcy objętym ryczałtem nie jest samo udostępnienie samochodu, lecz zapewnienie możliwości jego prawidłowego używania oraz ponoszenie wszystkich wydatków takie użytkowanie umożliwiających (kosztów eksploatacji, w tym materiałów eksploatacyjnych, kosztów związanych z zakupem paliwa czy badań technicznych). Nie ma żadnego uzasadnienia, aby jeden rodzaj tych wydatków, jakim są wydatki na paliwo, uznać za stanowiące odrębne świadczenia, a inne już jako tym ryczałtem objęte. W szczególności, jeśli weźmie się po uwagę sposób ustalania wysokości ryczałtu, został on przecież powiązany z pojemnością silnika, a parametr ten ma podstawowy wpływ właśnie na zużycie paliwa.
Kogo dotyczy: firm, które udostępniają pracownikom samochody służbowe do celów prywatnych i doliczają im z tego tytułu ryczałt samochodowy.
Źródło sporu: wprowadzony w 2015 r. do ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 200 ze zm.; dalej: ustawa o PIT) art. 12 ust. 2a. Przepis mówi, że wartość nieodpłatnego świadczenia przysługującego pracownikowi z tytułu wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych wynosi:
● 250 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika do 1600 cm sześc.,
● 400 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika powyżej 1600 cm sześc.
Jeśli okres wykorzystywania jest krótszy niż miesiąc, to wartość przychodu ustala się za każdy dzień w wysokości 1/30 miesięcznego ryczałtu.
Ustawodawca wprowadził ryczałt po to, aby zakończyć spory o to, jak pracodawcy mają ustalać przychód pracownika z tytułu udostępniania mu firmowego samochodu, a w konsekwencji, w jakiej wysokości pobierać zaliczki na PIT. Pojawiła się jednak wątpliwość, czy ryczałt uwzględnia jedynie dostęp do samochodu (ubezpieczonego i sprawnego technicznie), czy też zatankowanego na koszt pracodawcy.
Podatnicy: ryczałt samochodowy obejmuje także paliwo wlane do baku przez pracodawcę.
Fiskus: Ryczałt obejmuje wyłącznie udostępnienie auta. Paliwo powinno być opodatkowane odrębnie. Przychodem pracownika jest rzeczywista wartość paliwa.
Tak np.:
● interpretacja dyrektora KIS: z 21 września 2017 r. (nr 0112-KDIL3-1.4011.184.2017.2.KS), z 4 maja 2017 r. (nr 1462-IPPB4.4511.173.2017.1.AK)
● interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z 20 maja 2016 r. (nr 1061-IPTPB1.4511.191.2016.2KLK). [ramka 1]
Ramka 1. Dla kogo ryczałt
W ocenie organów podatkowych ryczałt samochodowy dotyczy wyłącznie pracowników. Nie mogą z niego korzystać osoby, które nie są zatrudnione na umowy o pracę (np. prezesi zarządu spółek). W ich przypadku – zdaniem fiskusa – przychód z tytułu używania służbowego samochodu powinien być ustalany na zasadach ogólnych.
Tak wynika np. z interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu z 25 lipca 2016 r. (nr ILPB1/4511-1-501/16-4/KF). ⒸⓅ
Sądy administracyjne: spór czeka na rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na razie zajmowały się nim wyłącznie sądy wojewódzkie. Ich wyroki są korzystne dla podatników, ale nieprawomocne (fiskus złożył od nich skargi kasacyjne). Zdaniem WSA kwota ryczałtu obejmuje także paliwo, bo to jest niezbędne do wykorzystywania służbowego samochodu do celów prywatnych.
Tak np. orzekły WSA:
● we Wrocławiu (sygn. akt: I Sa/Wr 1263/16, I SA/Wr 1595/15),
● w Warszawie (sygn. akt: III SA/Wa 16/16, III SA/Wa 1925/15),
● w Krakowie (sygn. akt I SA/Kr 824/16),
● w Opolu (sygn. akt I SA/Op 68/16),
● w Poznaniu (sygn. akt I SA/Po 1766/15).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama