Od 2016 r. dwa różne rodzaje organów administracji podatkowej będą mieć wspólne kompetencje. Co ma zrobić podatnik, gdy każdy z nich będzie miał inne zdanie.
Wraz z początkiem 2016 r. wchodzi w życie większość przepisów nowej ustawy regulującej zasady funkcjonowania administracji podatkowej (ustawa z 10 lipca 2015 r. o administracji podatkowej, Dz.U. poz. 1269). Wraz z funkcjonującymi już obecnie ministrem finansów, dyrektorem izby skarbowej i naczelnikiem urzędu skarbowego w grupie organów administracji podatkowej pojawi się nowy – dyrektor Biura Krajowej Informacji Podatkowej.
Powołanie takiego organu i przyznanie mu obsługującego go urzędu ma w szczególności wyeliminować nierzadkie dzisiaj, niespójne czy wręcz sprzeczne interpretacje indywidualne, które, chociaż wydawane w imieniu ministra finansów, emitowane są przez kilka ośrodków rozmieszczonych w całym kraju i pozostających w strukturach izb skarbowych.
Gwarancja jednolitości...
Takie skanalizowanie procesów wydawania indywidualnych interpretacji prawa podatkowego w połączeniu z administrowaną przez dyrektora Biura Krajowej Informacji Podatkowej centralną Bazą Wiedzy Administracji Podatkowej ma gwarantować, że podatnik (płatnik, inkasent), wystąpiwszy z wnioskiem o interpretację, nie będzie narażony na to, że znajdując się w identycznym stanie faktycznym i prawnym jak podatnik, który wcześniej uzyskał taką urzędową wykładnię prawa podatkowego, uzyska odpowiedź zupełnie inną.
Zastanawiać musi to, czy istotnie dla osiągnięcia takiego celu niezbędne jest powoływanie kolejnego bytu administracyjnego, który posiada samodzielny status organu administracji podatkowej, i czy działanie takie będzie skuteczne.
...i zatrudnienia
Wskazać należy, że przy zastosowaniu zasady centralizacji na poziomie organu (gdyż dla całego kraju będzie jeden dyrektor Biura Krajowej Informacji Podatkowej) jednocześnie prawodawca udzielił gwarancji zatrudnienia i zachowania stanowiska urzędnikom, którzy dzisiaj zajmują się wydawaniem interpretacji indywidualnych w ramach Biur Krajowej Informacji Podatkowej, działających w strukturach poszczególnych izb skarbowych (Warszawa, Bydgoszcz, Łódź, Katowice, Poznań).
Na podstawie przepisów przejściowych pracownicy zatrudnieni obecnie w KIP działających w ramach takich izb skarbowych z mocy prawa staną się pracownikami Biura Krajowej Informacji Podatkowej. Czy więc przy takiej alokacji, pomimo wspólnej polityki kadrowej i możliwości komunikacji na odległość, przez kolejne lata nie będzie występowała ciągła niespójność, którą już w przeszłości miało eliminować skupienie uprawnień w rękach ministra finansów, co okazało się fikcją w efekcie delegowania uprawnień do izb skarbowych, a raczej ich dyrektorów?
Korzystanie z uprawnień
Skoro obecnie mamy już teoretycznie system centralny, czy nie wystarczyłoby, aby minister finansów już w aktualnym stanie prawnym, bez tworzenia dodatkowego organu z odrębnym urzędem, nieco poważniej traktował swoje kompetencje w zakresie zmiany interpretacji indywidualnej wydanej w jego imieniu, jeżeli stwierdzi jej nieprawidłowość, uwzględniając w szczególności orzecznictwo sądów, Trybunału Konstytucyjnego lub Trybunału Sprawiedliwości UE.
Przy okazji warto wspomnieć, że obecnie minister finansów dość oszczędnie korzysta z przysługującego mu prawa do wydawania ogólnych interpretacji. Zastrzec należy, że nie chodzi tutaj o to, aby minister w ten sposób kreował prawo podatkowe, ale by umiejętnie korzystał z przysługujących mu od kilku lat uprawnień. W istocie bowiem, analizując praktykę stosowania prawa podatkowego, niejednokrotnie ma się wrażenie, że jest to dziedzina prawa obarczona fundamentalną sprzecznością. Z jednej strony niejasne przepisy i niespójne, a nawet sprzeczne interpretacje indywidualne i nieliczne ogólne interpretacje skutkują lawinowym wzrostem liczby zapytań podatników, którzy w ten sposób chcą sobie zapewnić (bo niestety nie zagwarantować) minimum bezpieczeństwa fiskalnego. Z drugiej strony uzasadnione są zarzuty podatników, że polskie prawo podatkowe w pewien nieformalny sposób zbliża się do systemu common law (tj. prawa precedensowego). Co gorsza, mamy tutaj do czynienia ze swoistym prawem quasi-precedensowym, i to nie tylko już z poziomu orzecznictwa sądów administracyjnych, ale również interpretacji.
Co da centralizacja
Pytanie, czy stworzenie nowego organu administracji podatkowej, którego głównym zadaniem będzie zapewnienie jednolitej i powszechnie dostępnej informacji podatkowej, będzie skuteczne, czy może okaże się tak samo nieefektywne jak skupienie prawa do wydawania interpretacji w ręku ministra, pozostaje otwarte. Z kolei czy tego rodzaju centralizacja, powołanie odrębnego organu nie wzmocni monopolu aparatu skarbowego na jedyną słuszną wykładnię prawa podatkowego, budując barierę nie do przejścia dla innych sposobów postrzegania prawa?
Niewątpliwie podatnikom należy się bezpieczeństwo fiskalne. Pytanie tylko, czy przyjęta droga jest właściwa, czy nie należałoby jednak skupić się na tworzeniu czytelnego, przejrzystego, a nade wszystko spójnego prawa podatkowego. Odpowiedź zdaje się być oczywista.
Zatem nowe regulacje muszą budzić sprzeczne uczucia: czy uda się ujednolicenie wykładni, jakie są zagrożenia wynikające z ewentualnej skutecznej centralizacji, zgodnej z linią aparatu skarbowego?
Dualizm kompetencyjny
Wątpliwości co do zasadności działania ustawodawcy polegającego na powołaniu nowego organu w postaci dyrektora Biura Krajowej Informacji Podatkowej musi budzić również to, że prawodawca pozostawia jednak dyrektorom izb skarbowych kompetencje w zakresie prowadzenia działalności informacyjnej i edukacyjnej w zakresie przepisów prawa podatkowego, czyli dokładnie takie same jak te, które przyznane będą dyrektorowi Biura Krajowej Informacji Podatkowej. Czy zatem taki dualizm edukacyjny jest uzasadniony wobec powołania wyspecjalizowanego w tym zakresie organu, a także czy nie spowoduje to, że wystąpi kolejny wielogłos aparatu podatkowego w zakresie działalności informacyjnej i edukacyjnej? Jakie są gwarancje spójności działalności informacyjnej i edukacyjnej dyrektorów poszczególnych izb i biura? Co kierowało prawodawcą przy tworzeniu takich nakładających się uprawnień organów administracji podatkowej różnego rodzaju przy powołaniu, wydawałoby się, jednego wyspecjalizowanego w tym zakresie?
Czy asystent zawsze pomoże
Niestety może się okazać, że to nie koniec szumu informacyjnego. Otóż bowiem już na poziomie urzędu skarbowego niektórzy spośród podatników będą mogli korzystać z dodatkowego wsparcia. Od stycznia 2016 r. w urzędach skarbowych mają się pojawić asystenci podatnika powołani przepisami nowej ustawy. Specyfikuje ona obszary, w których asystent będzie wspierał podatnika. Będzie to m.in. udzielanie informacji w zakresie sposobu wypełniania zeznań i deklaracji czy informowanie o terminach, rodzajach opodatkowania oraz zasadach stosowania ulg. Zamieszczony został również katalog czynności, których asystent nie wykona dla podatnika. Bez wątpienia doradcy podatkowi mogą być spokojni.
Problem jednak w tym, że ani na poziomie ustawy, ani w przepisach wykonawczych (wobec braku stosownego umocowania) nie zostało doprecyzowane, jak w praktyce ma wyglądać taka pomoc, jak będzie weryfikowana wiedza urzędnika będącego asystentem podatnika, na jaką dyskrecję z jego strony będzie mógł liczyć podatnik (domyślamy się, że będzie to urzędnik, czyli w relacji podatnik – organ, na żadną). Ale co najgorsze – kto odpowie za błędy, jakie podatnik popełni, zastosowawszy się do porady asystenta.
Zaznaczyć bowiem trzeba, że żaden przepis nie gwarantuje podatnikowi „nietykalności fiskalnej”, czyli możliwości odwrócenia skutków złożenia niekorzystnego oświadczenia, tudzież przywrócenia utraconego terminu, jeżeli podatnik uzyska błędną lub niekompletną informację od asystenta podatnika.
Wreszcie czy podatnik będzie mógł postąpić inaczej, niż zaproponuje mu jego asystent? Czy w takiej sytuacji nie będzie to skutkowało zainteresowaniem ze strony innych urzędników zatrudnionych w urzędzie skarbowym, tych, których zadania są zgoła inne niż pomoc podatnikowi? Czy wprowadzenie asystenta podatnika nie spowoduje jedynie, że podatnik będzie obsługiwany przez jednego urzędnika?
Pytanie tylko, czy dla tego rodzaju rozwiązań konieczna jest ustawa. Wdrożenie takich praktyk powinno się odbywać na poziomie organizacji urzędu, a nie w drodze tak ważnego aktu, jakim jest ustawa. Co innego, gdyby prawodawca udzielał podatnikom jakichś gwarancji z tego tytułu, że skorzystali ze wsparcia asystenta. Tego jednak przepisy nie przewidują i w ogólnym rozrachunku nie byłoby dobrze, gdyby tak miało być – to jednak potwierdza tezę, że ustawodawca nie powinien się zajmować takimi ustaleniami, które mają charakter stricte organizacyjny. ©?
Jak korzystać z usług asystenta
Każdy nowo rozpoczynający działalność mikroprzedsiębiorca od 1 września 2015 r. w pierwszych 50 centrach obsługi, a od 1 stycznia 2016 r. we wszystkich urzędach skarbowych w kraju, może skorzystać z usługi asystenta podatnika. Wyznacza go naczelnik urzędu skarbowego właściwy w sprawach podatku dochodowego w terminie trzech dni roboczych od otrzymania wniosku podatnika.
Asystent będzie realizował swoje zadania przez okres nie dłuższy niż 18 miesięcy od dnia wydania podatnikowi potwierdzenia nadania numeru identyfikacji podatkowej.
Uwaga! Asystent podatnika nie jest doradcą podatkowym. Jego pomoc nie będzie obejmowała:
● sporządzania pism i opinii,
● prowadzenia ksiąg rachunkowych, ksiąg podatkowych i innych ewidencji dla celów podatkowych,
● sporządzania zeznań i deklaracji podatkowych,
● reprezentowania w postępowaniu przed organami administracji publicznej i w zakresie sądowej kontroli decyzji, postanowień i innych aktów administracyjnych.