W artykule Pożyczka nie jest usługą ciągłą dla celów VAT (DGP nr 206/2025) opisaliśmy nieprawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z 8 października 2025 r. (sygn. akt I SA/Gd 596/25). Sąd orzekł, że usługa pożyczki nie jest transakcją, w której świadczenia są cykliczne, powtarzające się. Wykonanie tej umowy polega na konkretnej czynności udostępnienia kapitału, które może być jednorazowe albo w transzach – w zależności od tego, jak umowa te kwestie rozstrzyga. Dlaczego nie zgadza się pan z tym wyrokiem?
Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner w GWW
ikona lupy />
Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner w GWW / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Zacznę od tego, że nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia, bazujemy na ustnym uzasadnieniu. Wydaje się, że błąd popełnili zarówno dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej (co akurat mnie nie dziwi), jak i WSA. Sąd skoncentrował się na usługach ciągłych (czyli na tym, co podnosił dyrektor KIS), a chyba nie zrozumiał zamysłu wnioskodawcy. Podatnik chciał wykorzystać dyrektywę VAT przeciwko polskim przepisom.

Kiedy powstaje obowiązek podatkowy

W jakim zakresie chciał ją wykorzystać?

W świetle dyrektywy państwo członkowskie UE może postanowić, że VAT staje się wymagalny dla określonych transakcji lub dla określonych kategorii podatników nie później niż w momencie otrzymania zapłaty. I taki właśnie moment (kasowy) powstania obowiązku podatkowego wprowadził polski ustawodawca dla zwolnionych od VAT usług finansowych, w tym pożyczek.

Należy jednak zauważyć, że w sprawie rozpatrzonej przez gdański WSA podatnik wybrał opodatkowanie usług finansowych. Kasowy obowiązek dotyczy pożyczek, ale tylko zwolnionych od VAT, więc jeśli podatnik wybrał opodatkowanie pożyczek, to powinien zastosować się do zasady ogólnej. Zasadą jest, że obowiązek podatkowy powstaje z chwilą wykonania usługi, a w przypadku usług o charakterze ciągłym dłuższych niż rok – z końcem każdego roku kalendarzowego. I takie rozumowanie zaprezentował dyrektor KIS, ponieważ to wynika z polskiej ustawy o VAT.

Podatnik uważał inaczej…

Tak, twierdził, że skoro dyrektywa VAT pozwala państwu członkowskiemu w niektórych przypadkach (tj. dla określonych transakcji) zastosować specjalny moment powstania obowiązku podatkowego i Polska z tego skorzystała w odniesieniu do usług finansowych (w tym pożyczek), to ten obowiązek powinien mieć zastosowanie niezależnie od tego, czy usługa finansowa jest zwolniona od VAT, czy jest opodatkowana. Argumentacja podatnika była następująca: skoro transakcja pozostaje bez zmian – dalej jest to pożyczka – to powinien mieć do niej zastosowanie szczególny moment powstania obowiązku, czyli ten kasowy. Decyduje więc data otrzymania wynagrodzenia, w tym wypadku – odsetek od pożyczki.

Czy pana zdaniem podatnik nie miał racji?

Moim zdaniem ma rację. Nie da się ukryć, że polski ustawodawca ma bardzo poważny problem z właściwym rozumieniem i implementowaniem przepisów dyrektywy VAT do krajowych regulacji. Jeśli dyrektorowi KIS jest wygodniej posłużyć się dyrektywą, to często powołuje się na jej przepisy, ale gdy korzyść może odnieść podatnik, to dyrektywa schodzi na dalszy plan.

Dlaczego więc podatnik miał rację?

Skoro Polska przyjęła kasowy moment powstania obowiązku podatkowego dla usług finansowych, to powinien on być kasowy niezależnie od tego, czy usługi te są zwolnione od VAT, czy opodatkowane. W takiej sytuacji nie ma zastosowania zasada ogólna, wskazująca między innymi na koniec roku dla usług ciągłych trwających dłużej niż rok.

Czy pożyczka to usługa ciągła

Wracając zatem do kwestii ciągłości usługi, czy pana zdaniem pożyczka to usługa ciągła?

Tak. Pomijając aspekt, o którym przed chwilą powiedzieliśmy (dyrektywowy), to jest to usługa ciągła – zaczyna się w momencie, w którym środki są przekazane, i kończy się wówczas, gdy środki są zwrócone. Moim zdaniem nikt nie powinien mieć wątpliwości, że np. typowy kredyt bankowy na 30 lat jest usługą ciągłą. Nie jest istotne to, czy przyjęto dla niego okresy rozliczeniowe miesięczne, kwartalne, roczne, czy np. pięcioletnie. Oczywiście, gdyby były one nie dłuższe niż 12 kolejnych miesięcy, to obowiązek podatkowy powstawałby z końcem każdego okresu rozliczeniowego. Natomiast przy dłuższych okresach obowiązek ten powstaje z końcem każdego roku (proporcjonalnie za dany rok), a także – w pozostałej części – z końcem okresu. Oczywiście mówimy tu o zasadzie ogólnej, czyli nie dla usług finansowych.

Jeśli nie ma okresów rozliczeniowych, to nie oznacza to, że usługa przestaje być ciągła. Również powtarzalność świadczeń nie jest niezbędna dla ciągłości. I tu, w moim przekonaniu, sąd się myli. W tym zakresie już dawno ukształtowało się orzecznictwo: mogę realizować pojedyncze świadczenia, np. transport towarów z punktu A do punktu B lub dostawę towarów do supermarketu, ale jeśli umówię się z odbiorcą, że będę dla niego wykonywał takie świadczenia w sposób powtarzalny (wiele różnych transportów lub dostaw towarów do sklepu), to wówczas może pojawić się świadczenie ciągłe, które może być rozliczane w okresach rozliczeniowych. Gdyby były one dłuższe niż rok, to trzeba je opodatkować (sztucznie) z końcem danego roku. ©℗

Rozmawiała Katarzyna Jędrzejewska