Choć Ministerstwo Finansów dopuszcza w umowach zapisy o niestosowaniu przez kontrahentów podzielonej płatności, to zdarzają się eksperci, którzy mają odmienny pogląd w tej sprawie. I wcale nie przesądzają, że sprzedawca z takim kontraktem jest bezpieczny.
Split payment funkcjonuje nieco ponad dwa tygodnie. Na razie transakcji w nowym modelu płatności nie jest wiele. Większość podatników nie chce otrzymywać VAT na specjalne, dedykowane konto, gdyż negatywnie wpływa to na ich płynność finansową. Tymczasem zabezpieczenie się przed otrzymywaniem pieniędzy na konto VAT w praktyce nie jest takie proste.

Jednostronne oświadczenie nieskuteczne

– Nie ulega wątpliwości, że strony umowy mogą umawiać się, że będą stosować płatność podzieloną albo że z niej rezygnują – mówi Krystian Łatka, doradca podatkowy z Instytutu Studiów Podatkowych. Podzielona płatność – dodaje – dotyczy bowiem sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego przez dłużnika. Co do zasady zatem sposób zapłaty, w tym przelew w formie split paymentu, powinien być uzgodniony przez strony. – Jednostronna deklaracja, np. na fakturze, że sprzedawca nie akceptuje podzielonej płatności, może nie być honorowana przez dłużnika – wskazuje Krystian Łatka. Jeśli bowiem przy zawarciu umowy nie wykluczono split paymentu, to nabywca może twierdzić, że nie jest związany jednostronnym oświadczeniem sprzedającego. – Ograniczenie dotyczące stosowania podzielonej płatności powinno się znaleźć już w ofercie, a ewentualne zastrzeżenia kontrahenta na fakturze będą wówczas traktowane jako modyfikacja oferty – zauważa ekspert ISP.
Wtóruje mu Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA.
Jednostronna deklaracja sprzedawcy o niestosowaniu podzielonej płatności nie będzie w żaden sposób wiążąca dla nabywcy. Przepisy art. 108a ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1221 ze zm.; dalej: ustawa o VAT) wyraźnie wskazują bowiem, że nabywca może stosować split payment, więc jednostronna deklaracja sprzedawcy nie ma żadnej mocy prawnej, może być co najwyżej traktowana jako prośba o wyrażenie przyjacielskiej przysługi – mówi Łukasz Blak.

Umowa na piśmie

– Jeśli strony jednoznacznie nie wyłączą możliwości zapłaty w formule podzielonej płatności w wiążącej je umowie, to nabywca będzie mógł skorzystać z zapłaty w tej formule, bo gwarantują to przepisy ustawy o VAT – wskazuje Marta Szafarowska, doradca podatkowy i partner w Gekko Taxens Doradztwo Podatkowe.
WAŻNE Zgodnie z ustawą o VAT decyzja o dokonaniu płatności z wykorzystaniem split paymentu należy do nabywcy towarów i usług, który otrzymał fakturę z wykazaną kwotą VAT. Nabywcy przysługuje przy tym nie tylko prawo do podjęcia decyzji o skorzystaniu z mechanizmu podzielonej płatności, ale także prawo do określenia kwoty, która zostanie zapłacona z wykorzystaniem tego mechanizmu.
Jak dodaje Krystian Łatka, umowa musi mieć formę pisemną. – W przeciwnym razie najzwyczajniej trudno będzie ustalić, jaka była treść zobowiązań stron tej umowy w zakresie sposobu płatności – wyjaśnia ekspert. Łukasz Blak dodaje, że jeśli strony transakcji umówią się, że płatność będzie dokonana z pominięciem rachunku VAT, to nie będzie można im zarzucić obejścia prawa. – Umówienie się przez strony, że jedna z nich (nabywca) nie będzie realizowała swoich uprawnień z art. 108a ustawy o VAT, jest rozwiązaniem, które należy uznać za legalne. Trudno bowiem mówić o obejściu przepisu o charakterze dobrowolnym – stwierdza Blak. Tu jednak trzeba zastrzec, że nie wszyscy z takim poglądem się zgadzają. [opinia]

opinia

Nie można zakazać nabywcy zapłaty w procedurze podzielonej płatności

Pierwsze dni obowiązywania przepisów o podzielonej płatności potwierdzają, że split payment antagonizuje podatników. Z jednej strony już pojawiły się płatności w modelu podzielonym, co jest dość zaskakujące, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że u płacących rachunki VAT zapewne były puste. Z drugiej strony sprzedawcy przesyłają do odbiorców pisma z oświadczeniem, że nie wyrażają zgody na tego rodzaju płatności. Na portalach społecznościowych prowadzone są dyskusje na temat tego, czy można zabronić kontrahentowi zapłaty w split payment, a nawet czy sprzedawcy, który otrzymał taką płatność, nie przysługuje wobec płacącego roszczenie o naprawienie szkody, jaką mu wyrządził, przekazując środki na rachunek VAT.
Wszystko to świadczy o tym, że nie tylko przepisy są niedoskonałe, ale nade wszystko, że resort finansów popełnił grzech zaniedbania, zabrakło rzetelnej kampanii informacyjnej, która przybliżyłaby podatnikom instytucję podzielonej płatności, a tym samym ich uspokoiła. Nie będąc bowiem entuzjastą podzielonej płatności, muszę stwierdzić, że split payment nie jest czymś najgorszym, co spotkało polskich podatników. Faktem jednak jest, że część podatników próbuje wyeliminować podzieloną płatność. Według przepisów, jeżeli spełnione są normatywne przesłanki do stosowania podzielonej płatności, to nabywca w momencie dokonania zapłaty decyduje o zastosowaniu takiej procedury. Czy zatem można nabywcy zakazać zapłaty z wykorzystaniem split paymentu? Wbrew dominującemu poglądowi – moim zdaniem – nie, a przynajmniej jest to bardzo kontrowersyjne. Pomimo że podzielona płatność nie jest instytucją prawa cywilnego, to jednak – według mnie – skoro ustawa pozwala podatnikowi na realizację takiej płatności w określonych warunkach (tj. przy płatności w formie przelewu, na podstawie faktury, a w ramach której co najmniej kwota VAT płacona w złotych polskich), zapis kontraktowy nie może pozbawiać go takiej możliwości. Dopatrywałbym się w takim przypadku postanowienia prawnego niezgodnego z ustawą, a te przecież z mocy prawa są nieskuteczne. Oczywiście racjonalnie działający ustawodawca powinien zamieścić stosowny zakaz, odnoszący się do postanowień derogacyjnych w przepisach (prawo cywilne), jednak uważam, że istnieje bardzo duże ryzyko, iż wszelkie zapisy umowne w tej materii będą uznane za nieważne. Wprawdzie, uprawnienie nabywcy świadczeń ma charakter fakultatywny, jednak jego prawo do podjęcia decyzji w tym zakresie przybiera postać ius cogens.
W związku z powyższym nie można – moim zdaniem – zakazać nabywcy zapłaty w procedurze podzielonej płatności. Już z całą pewnością nie może być mowy o tym, że taki zakaz wprowadza jednostronnie sprzedawca. Nawet jeżeli w umowie został wskazany numer rachunku, na który ma być dokonana zapłata (bez znaczenia, sprzedawcy czy podmiotu trzeciego), przelew w formie podzielonej płatności nie narusza takiego ustalenia. Wystarczy się zapoznać z treścią regulacji prawa bankowego (normujących zasady wejścia na rachunek VAT), by stwierdzić, że w każdym przypadku środki wpływają na rachunek rozliczeniowy odbiorcy, by w części wskazanej jako kwota VAT dopiero następczo, w ramach operacji wewnętrznej banku odbiorcy, być przekazanymi na rachunek VAT. Zatem nawet zwolennicy kontraktowego zakazu stosowania podzielonej płatności muszą przyznać, że skoro środki „wchodzą” na rachunek rozliczeniowy, to zapłata musi być uznana za zgodną z umową.
Nawet gdyby zgodzić się z poglądem, że strony mogą umówić się, że nabywca nie płaci w nowym mechanizmie, należałoby postawić sobie kolejne pytanie: A co, jeżeli jednak płacący zastosuje split payment? Czy w takiej sytuacji sprzedawca będzie mógł uznać, iż zapłata nie została dokonana?
Absolutnie nie. Przecież środki zgromadzone na rachunku VAT podatnika są jego środkami, to on nimi dysponuje co prawda zgodnie z przepisami, ale jednak może dokonać zapłaty kontrahentom, zapłacić VAT do US. Nie odnajduję więc żadnych podstaw to tego, aby otrzymujący zapłatę posiadał jakieś ogólne roszczenie wobec płacącego o naprawienie szkody. Co więcej, nawet gdyby sprzedawca uznał zapłatę za bezpodstawną – ze względy na jej dokonanie w sposób sprzeczny z umową – dokonując zwrotu, musiałby przekazać środki z rachunku rozliczeniowego, bo tego rodzaju zwrot nie uzasadnia rozchodowania środków z rachunku VAT. Według mnie, jeżeli zapłata została dokonana zgodnie z przepisami, to zwrot płacącemu, nawet na rachunek VAT, byłby sprzeczny z regulacjami prawa bankowego (jednak pomimo to faktycznie możliwy jest do wykonania, bo bank nie weryfikuje poprawności działania klienta). Przy czym jeżeli otrzymujący zapłatę twierdzi, że może zwrócić płacącemu, to tym bardziej ewentualne roszczenie o naprawienie szkody jest bezpodstawne. Zaznaczyć należy, że w przypadku sporu ostateczna ocena będzie należała do sądu.
Analizując zagadnienie ewentualnego kontraktowego (dwustronnego) wyłączenia podzielonej płatności, trzeba wziąć pod uwagę informacje płynące ze strony resortu finansów. Można z nich wywnioskować, że próby obejścia przepisów o podzielonej płatności będą traktowane jako fakty obciążające podatnika, gdyby okazało się, że jego kontrahent naruszył prawo podatkowe. [ramka] I już tylko z tego powodu może być to uznane za działanie na szkodę spółki. Za tego typu działanie może być uznana umowna zgoda nabywcy na niestosowanie podzielonej płatności – może bowiem prowadzić do powstania luk finansowych i korzystania z zewnętrznego finansowania. Tak będzie, np. w sytuacji, gdy spółka ma środki na rachunku VAT, ale zamknęła sobie prawo do ich wykorzystania na zapłatę kontrahentowi i musi znaleźć inne na zapłatę np. wynagrodzeń pracowniczych. Niechętni podzielonej płatności powinni raczej zastanowić się nad zachętami do niestosowania podzielonej płatności stosowanymi przez nabywcę, np. rabatami za zapłatę na zasadach ogólnych.
Resort o swobodzie zawierania umów
„W ramach swobody zawierania umów podatnicy mogą stosować różne postanowienia umowne wyłączające możliwość rozliczania się w mechanizmie podzielonej płatności (np. rabaty za nieskorzystanie z MPP), jednakże nabywca powinien w takiej sytuacji mieć pełną świadomość, na co się godzi i z czego rezygnuje w razie okazania się, że dostawca może okazać się podatnikiem nieuczciwym. Dla nabywcy odmowa sprzedawcy rozliczenia transakcji z użyciem MPP powinna stać się pierwszym sygnałem do tego, że z jakichś powodów sprzedawca uniemożliwia nabywcy skorzystanie z bezpieczeństwa transakcji, jaką daje mu MPP.
Dostawca powinien mieć również świadomość, że nabywcy w sytuacji żądania przez niego podpisania takich umów, chociażby z przezorności, mogą poszukać innych dostawców nie sprzeciwiających się otrzymywaniu płatności w MPP, co na konkurencyjnym rynku może prowadzić do izolacji takich podatników ze strony świadomych nabywców”.
Pismo wiceministra finansów Pawła Gruzy z 31 stycznia 2018 r., nr PT8.054.8.2018, będące odpowiedzią na interpelację poselską nr 18445

Płatność wbrew umowie

Załóżmy jednak, że taki zapis jest prawnie dopuszczalny. Co jeśli mimo zapisów w umowie między kontrahentami nabywca przeleje jednak należność sprzedawcy w formie podzielonej płatności? Zdaniem Marty Szafarowskiej byłoby to naruszenie umowy. A Łukasz Blak dodaje, że działanie takie może być uznane za nienależyte wykonanie zobowiązania. – Nie ulega wątpliwości, że strony mogą w umowie oznaczyć sposób i miejsce wykonania zobowiązania (np. numer rachunku bankowego). Pojawienie się w obrocie prawnym nowego sposobu realizacji przelewów powoduje, że i w tym zakresie można się umawiać. Dla wierzyciela (sprzedawcy) istotne znaczenie ma to, czy otrzyma pieniądze na rachunek bieżący, którym dysponuje swobodnie, czy też na rachunek VAT, z którego środki można wykorzystać tylko w określony sposób – wyjaśnia Krystian Łatka. Ekspert nie ma też wątpliwości, że dłużnik, który wbrew umowie reguluje zobowiązanie pieniężne, naruszy umowę. Sprzedawca nie będzie miał jednak faktycznego wpływu na to że na jego rachunek bankowy i rachunek VAT wpłyną środki w ramach modelu podzielonej płatności. – Świadczenie zostanie zatem spełnione i zobowiązanie dłużnika wygaśnie. Ponieważ środki przelane w ramach split payment są najpierw uznawane na rachunku bankowym wierzyciela, nie będzie on mógł dochodzić ponownej zapłaty – uważa Łatka.

Co z karami

Zdaniem Romana Namysłowskiego, partnera zarządzającego w Crido Taxand, złamanie umowy może być też podstawą do roszczeń odszkodowawczych. Nabywca co prawda wykonał zobowiązanie, ale nienależycie. – Dostawca ma przecież ograniczone możliwości swobodnego dysponowania zgromadzonymi na koncie VAT środkami. W najgorszym wypadku mogą one zostać zamrożone na co najmniej 60 dni. A to może zmusić pomiot gospodarczy do poszukiwania innych źródeł finansowania swojej działalności. To zaś kosztuje – mówi Roman Namysłowski.
Przyznaje, że obecnie mamy wysyp ofert banków oferujących finansowanie w związku z zachwianiem płynności spowodowanej stosowaniem podzielonej płatności. – Zatem taki przedsiębiorca, który wbrew ustaleniom umownym otrzymał środki w split paymencie, mógłby potencjalnie dochodzić odsetek, które musiał zapłacić za takie finansowanie – wskazuje ekspert Crido.
Jak dodaje Marta Szafarowska, pojawia się jednak istotna kontrowersja – kary pieniężne co do zasady mogą dotyczyć wyłącznie niewykonania zobowiązań niepieniężnych. – Powstaje więc pytanie, czy naruszenie umowy poprzez zapłatę w określonej formie jest zobowiązaniem pieniężnym, czy też niepieniężnym. W mojej ocenie mówimy tutaj o zobowiązaniu się do określonego zachowania, które ma charakter niepieniężny – stwierdza ekspertka.
Krystian Łatka dodaje, że jeśli w majątku wierzyciela (sprzedawcy) powstanie szkoda wynikająca z pogorszonej płynności, to dłużnik będzie odpowiedzialny za jej naprawienie. Przykładowo, jeśli wierzyciel na skutek niezgodnej z umową zapłaty w systemie split payment nie będzie w stanie uregulować podatku dochodowego, składek na ubezpieczenia społeczne lub raty kredytu i wykaże, że nastąpiło to na skutek wadliwego sposobu zapłaty, dłużnik będzie odpowiadał za szkodę w postaci powstałych odsetek od zaległości.
Łukasz Blak zgadza się, że strony transakcji mogą również przewidzieć odpowiednie sankcje za zapłatę na rachunek VAT w samej umowie. Przykładowo, mogą wprost wskazać, że zapłata na rachunek VAT obwarowana jest karą umowną lub też wskazać, że tylko i wyłącznie zapłata na konkretny rachunek powoduje wygaśnięcie zobowiązania – wówczas brak zapłaty na właściwy rachunek spowodowałby możliwość naliczania odsetek ustawowych.

Alternatywa dla zakazu

Umowny zakaz stosowania podzielonej płatności to niejedyne rozwiązanie, z którego mogą skorzystać strony transakcji. Otóż, jak podpowiada Krystian Łatka, kontrahenci przy transakcjach większej wartości mogą po prostu zawrzeć stosowne postanowienia w ogólnych warunkach sprzedaży lub w ofercie. I co ciekawe, cena towarów lub usług może być inna w zależności od sposobu płatności.