Dobra wiadomość dla podatników, którzy kupują dziurę w ziemi. Skorzystają ze zwolnienia z PIT, nawet gdy akt notarialny podpiszą dopiero po trzech latach od rozpoczęcia budowy.
To sedno wczorajszego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
– Nie można różnicować sytuacji osób, które wznoszą dom własnymi siłami, od tych, które budują mieszkanie za pośrednictwem dewelopera. Pierwsze mogą przecież uwzględnić wydatki poniesione na budowę domu w okresie dwóch lat, nawet jeśli nie zdążą ukończyć budowy w tym terminie i nie zamieszkają w domu. Tak samo powinno być przy umowach deweloperskich – stwierdziła sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka, uzasadniając wczorajszy wyrok.
Skąd ta zmiana
Dotychczas sąd kasacyjny uważał inaczej – że samo podpisanie umowy deweloperskiej nie daje prawa do ulgi, jeśli w ciągu dwóch lat nie doszło do podpisania aktu notarialnego przenoszącego własność nieruchomości. Taki wniosek płynął m.in. z wyroków NSA z 18 stycznia 2017 r. (sygn. akt II FSK 3196/15), czy z 28 września 2016 r. (sygn. akt II FSK 2320/14). Sądu nie przekonała nawet argumentacja podatników, że często to nie oni ponoszą winę za opóźnienie, lecz deweloper, który nie zdołał ukończyć budowy w umówionym czasie.
Wczorajsze orzeczenie jest inne. Skąd ta zmiana?
Sędzia Wrzesińska-Nowacka wyjaśniła, że dotychczas sądy rozpatrywały umowę deweloperską w kontekście nabycia nieruchomości (art. 21 ust. 1 pkt 131 lit. a ustawy o PIT). Tymczasem wczorajszy skład orzekający uznał, że wystarczy zawarcie umowy deweloperskiej (lit. d tego przepisu), bo mieszkanie może wybudować tylko deweloper.
Za późno u notariusza
Spór w tej sprawie toczyła z fiskusem podatniczka, która sprzedała nieruchomość otrzymaną w spadku po rodzicach. Zrobiła to przed upływem 5 lat od nabycia. Zasadniczo w takiej sytuacji płaci się PIT od dochodu (art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT), chyba że pieniądze zostaną przeznaczone na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych (art. 21 ust. 1 pkt 131 w zw. z art. 21 ust. 25 ustawy o PIT).
Podatniczka chciała skorzystać z tej ulgi. Zdecydowała się kupić mieszkanie od dewelopera. Najpierw podpisała umowę rezerwacyjną na dziurę w ziemi, a potem umowę deweloperską. W tym samym roku deweloper dał jej klucze do lokalu, który zaczęła wykańczać. Wszystko działo się w okresie 2 lat przewidzianym na wydatkowanie pieniędzy w ramach ulgi mieszkaniowej.
Jednak akt notarialny przenoszący własność nieruchomości podatniczka podpisała dopiero po upływie tego okresu.
Organy podatkowe uznały, że kobieta nie spełniła warunków zwolnienia, bo na podpisanie aktu notarialnego miała tylko 2 lata. W związku z tym zażądały podatku nie tylko od pieniędzy wpłaconych na rachunek dewelopera, ale i wydatków na wykończenie mieszkania (bo podatniczka poniosła je w czasie, gdy nie była jeszcze właścicielką).
Podobnie orzekł WSA w Bydgoszczy – stwierdził, że ulga mieszkaniowa się nie należy.
Podpisać można później
Innego zdania był wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka podkreśliła, że celem ustawodawcy wprowadzającego ulgę mieszkaniową było ułatwienie zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Zwróciła uwagę na to, że art. 21 ust. 1 pkt 131 lit. d ustawy o PIT mówi o wydatkach na budowę budynku mieszkalnego, lokalu mieszkalnego itp. Podkreśliła, że podatnik nie ma innej możliwości wybudowania mieszkania, jak tylko korzystając z pomocy dewelopera. W związku z tym należy uznać, że pieniądze które przekazuje mu w ciągu dwóch lat, są zwolnione z PIT, nawet gdy akt notarialny zostanie podpisany po tym terminie.
Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z podatniczką również co do wydatków na wykończenie lokalu. Orzekł, że skoro podatniczka dostała klucze do lokalu, zaczęła nim władać jak właściciel (od strony cywilnej) i poniosła wydatki na jego wykończenie w terminie przewidzianym w ustawie, to one również są objęte ulgą.
Przy umowach deweloperskich nie liczy się to, kiedy podpisano akt notarialny, tylko kiedy zostały poniesione wydatki
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 7 lutego 2018 r., sygn. akt II FSK 3510/17.