Kto z racji swojego statusu korzysta z działań podejmowanych przez innych, nie sprzeciwiając się im, ten nie może się później tłumaczyć, że nie brał w nich aktywnego udziału – orzekł NSA.
Kto z racji swojego statusu korzysta z działań podejmowanych przez innych, nie sprzeciwiając się im, ten nie może się później tłumaczyć, że nie brał w nich aktywnego udziału – orzekł NSA.
Chodziło o sprzedaż nieruchomości, a konkretnie o to, czy odbyła się ona w ramach działalności gospodarczej, czy w ramach zarządu majątkiem prywatnym. W drugim przypadku nie byłoby VAT.
W spór z fiskusem weszli małżonkowie, którzy wraz z sześcioma innymi osobami kupili prawie 40-hektarowy niezabudowany grunt rolny. Kilka dni po nabyciu czterej współwłaściciele wnieśli o zmianę przeznaczenia tych terenów pod budownictwo mieszkaniowe, willowe, związane z rzemiosłem produkcyjno-usługowym oraz pod nieuciążliwy przemysł i magazyny. Po siedmiu latach rada gminy zmieniła przeznaczenie tych gruntów. Wtedy współwłaściciele zawarli umowę z biurem nieruchomości, na podstawie której w internecie zamieszczone zostały ogłoszenia dotyczące sprzedaży działek.
W 2009 r. małżonkowie sprzedali z dużym zyskiem 25 działek. Kupili je za 160 tys. zł, a zbyli za ponad 1 mln zł. Sprzedane działki stanowiły zaledwie 1/7 nabytej przez nich nieruchomości.
Naczelnik urzędu skarbowego zażądał VAT. Uznał, że małżonkowie prowadzili działalność gospodarczą, polegającą na sprzedaży działek. Miały za tym przemawiać zorganizowane działania w celu zmiany przeznaczenia gruntu i jego podziału oraz czynności marketingowe.
Małżonkowie uważali, że nie prowadzili działalności gospodarczej. Podkreślali, że kupili nieruchomość jako rolną, z zamiarem wykorzystania jej na własne potrzeby, a zmiana koncepcji nastąpiła w związku z planami ogólnymi gminy. Przekonywali, że w przeciwieństwie do pozostałych współwłaścicieli nie brali aktywnego udziału w działaniach zmierzających do zmiany przeznaczenia działek. Niczego nie podpisywali. Argumentowali, że skoro korzystali przy sprzedaży z usług profesjonalnego biura nieruchomości, to nie mogą być sami uznawani za profesjonalistów.
Przegrali w sądach obu instancji. WSA w Łodzi uznał, że kupili nieruchomość z przemyślanym zamiarem sprzedaży po jej podziale.
Uzasadniając wyrok NSA, sędzia Hieronim Sęk wyjaśnił, że na korzyść podatniczki nie może działać to, iż to nie ona, lecz inni współwłaściciele podejmowali działania w celu zwiększenia atrakcyjności gruntu i jego sprzedaży. Nie można z jednej strony odnosić korzyści finansowych z działań podejmowanych przez inne podmioty, a z drugiej negować skutków podatkowych tego – powiedział sędzia Sęk.
ORZECZNICTWO
Wyroki NSA z 28 czerwca 2017 r., sygn. akt I FSK 2202/15, I FSK 2205/15.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama