Mowa o projekcie nowelizacji, z którym nie zapoznał się jeszcze rząd, nie mówiąc o Sejmie. Sama nowelizacja ma wejść w życie dopiero 1 stycznia 2026 r., ale termin, jaki dało Ministerstwo Finansów na przeprowadzenie korzystnej podatkowo transakcji, zaczął biec późnym popołudniem 29 sierpnia 2025 r. i upłynął dwa dni później — 31 sierpnia 2025 r.

Ten, kto wiedział, mógł skorzystać. Jeśli ktoś nie wiedział (nie był poinformowany?), będzie musiał stosować nowe przepisy, które wejdą w życie od 2026 r.

Tak się nie stanowi prawa

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, nie mają wątpliwości: taki sposób stanowienia prawa narusza konstytucyjne zasady.

– Nie możemy stosować symetrii: skoro podatnicy kombinują, to państwo też może. Pewne rzeczy, które uchodzą podatnikom, nie przystoją poważnemu państwu. Przecież rolą obywatela nie jest analizowanie projektów zmian do ustaw, tylko przestrzeganie prawa, które obowiązuje – komentuje Jerzy Martini, partner w Martini i Wspólnicy.

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w Infakt, zwraca uwagę na to, że zaproponowane przez MF zmiany w opodatkowaniu fundacji obejmą majątek wniesiony po 31 sierpnia 2025 r., czyli tuż po tym, jak został opublikowany projekt nowelizacji. – W praktyce oznacza to działanie prawa wstecz i ogromne zaskoczenie dla fundatorów – mówi ekspert.

Prof. Ryszard Piotrowski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla: prawo nie może być pułapką dla obywateli. – Nie można zobowiązywać do niemożliwego – mówi profesor, przywołując łacińską maksymę impossibilium nulla obligatio est.

Jego zdaniem taki sposób stanowienia prawa ewidentnie narusza zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa. Trybunał Konstytucyjny dał temu wyraz w licznych orzeczeniach. Prof. Piotrowski przywołuje też amerykańskiego teoretyka prawa Lona Luvoisa Fullera, który w książce „Moralność prawa” napisał: prawo bez moralności jest niemożliwe.

Pytanie, co z taką nowelizacją ustawy – jeżeli zostanie ona uchwalona w kształcie zaproponowanym przez MF – zrobi prezydent: podpisze ją, czy skieruje do trybunału?

Weekendowa wrzutka Ministerstwa Finansów

Mowa o opublikowanym w piątek, 29 sierpnia 2025 r. późnym popołudniem projekcie nowelizacji ustawy o CIT. Jej cel to zapobieganie podatkowym optymalizacjom z wykorzystaniem fundacji rodzinnych. Jedna z planowanych zmian dotyczy sprzedaży fundacyjnego mienia. Chodzi o to, by nie wnosić go do fundacji tylko z zamiarem jego sprzedaży bez podatku (fundacje rodzinne co do zasady nie płacą podatku dochodowego – art. 6 ust. 1 pkt 25 ustawy o CIT). Projektowane przepisy mają temu zapobiegać.

Ale w tym samym projekcie zapisano, że jeżeli mienie zostało wniesione do fundacji najpóźniej 31 sierpnia 2025 r., to przy jego sprzedaży obowiązują jeszcze stare zasady opodatkowania. Wystarczyło więc między późnym popołudniem 29 sierpnia a północą 31 sierpnia zawrzeć transakcję polegającą na wniesieniu mienia do fundacji rodzinnej. Można też było nieodpłatnie przekazać je fundacji. Skutki w obu przypadkach będą te same – fundacja nie zapłaci podatku od dochodu ze zbycia tego mienia, nawet jeżeli sprzeda je przed upływem trzech lat.

Nowy termin: 36 miesięcy

Trzy lata to okres karencji pomiędzy nabyciem a sprzedażą – wynika z projektu nowelizacji. Mowa jest w nim o 36 miesiącach, które muszą upłynąć od końca roku kalendarzowego, w którym mienie wniesiono lub nieodpłatnie przekazano fundacji, albo w którym kupiła je ona od podmiotu powiązanego.

Zatem każdy, kto w ostatni sierpniowy weekend nie był wystarczająco czujny (poinformowany?) i nie wniósł mienia do fundacji między późnym popołudniem 29 sierpnia a północą 31 sierpnia, robiąc to po tym terminie, będzie musiał odczekać z jego sprzedażą co najmniej do 2029 r. Wtedy dopiero upłynie 36 miesięcy, licząc od 31 grudnia 2025 r.

Dlaczego MF dało fundacjom rodzinnym dwa dni?

W uzasadnieniu do projektu ministerstwo wyjaśnia, dlaczego zaproponowało datę 31 sierpnia 2025 r. „Termin ten został ustanowiony w celu zapobieżenia sytuacjom polegającym na sztucznym wnoszeniu mienia do fundacji rodzinnej i jego szybkim zbyciu w związku z procedowaniem niniejszych zmian uszczelniających, co mogłoby prowadzić do nadużyć i agresywnej optymalizacji podatkowej.”

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, stawiają jednak pytanie, dlaczego w takim razie MF nie zaproponowało terminu 29 sierpnia 2025 r., czyli dnia, w którym projekt został opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Wtedy szanse byłyby wyrównane – przynajmniej teoretycznie. ©℗

opinia

Kto bardziej „nadużywa”? Podatnicy czy państwo?

Jerzy Martini, doradca podatkowy, partner w Martini i Wspólnicy
ikona lupy />
Jerzy Martini, doradca podatkowy, partner w Martini i Wspólnicy / Materiały prasowe

Termin 31 sierpnia 2025 r., który zdaniem Ministerstwa Finansów ma ograniczyć ewentualne nadużycia ze strony podatników, jest bardzo problematyczny. Przyjęta przez MF koncepcja powoduje, że skutki podatkowe mogą powstać jeszcze przed wejściem w życie przepisów. Taka sytuacja naruszałaby zasadę niedziałania prawa wstecz.

Również byłoby to sprzeczne z zasadą ochrony uzasadnionych oczekiwań – przecież rolą obywatela nie jest analizowanie projektów zmian do ustaw, tylko przestrzeganie prawa, które obowiązuje. Natomiast te, w momencie wnoszenia aktywów również po 31 sierpnia 2025 r. a przed 1 stycznia 2026 r. nie przewidują – wedle obecnego stanu prawnego – żadnych restrykcji.

Zwalczanie rzekomych nadużyć ze strony podatników za pomocą tego typu problematycznych konstrukcji nie jest właściwe. Rodzi się pytanie, kto tu bardziej „nadużywa” – podatnicy czy państwo? Abstrahuję od zasadności uznawania „szybkiej” sprzedaży aktywów za nadużycie, bo nie do końca wiadomo, dlaczego taka sytuacja jest sprzeczna z celem przepisów o fundacji rodzinnej, zwłaszcza jeśli środki pozostają w fundacji i służą pomnażaniu jej majątku. Nawet jednak gdybyśmy hipotetycznie zgodzili się, że „szybka” sprzedaż aktywów przez fundację rodzinną jest nadużyciem, to nie możemy w takich przypadkach stosować symetrii: skoro podatnicy kombinują, to państwo też może.

Pewne rzeczy, które uchodzą podatnikom, nie przystoją poważnemu państwu. Mam więc nadzieję, że finalnie ten niefortunny termin 31 sierpnia 2025 r. nie zostanie wprowadzony do przepisów. ©℗

opinia

To sytuacja bez precedensu

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w InFakt
ikona lupy />
Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w InFakt / Materiały prasowe

Fundacje rodzinne miały zaledwie kilka dni, a de facto weekend, aby zdążyć z transakcjami opodatkowanymi (zwolnionymi z CIT) na dotychczasowych zasadach. Nowe regulacje, które mają wejść w życie 1 stycznia 2026 r., nie przewidują żadnego vacatio legis. To nie tylko stoi w sprzeczności z obietnicami dotyczącymi stabilności prawa i półrocznego okresu przejściowego dla niekorzystnych zmian. Przepisy obejmą nawet majątek wniesiony po 31 sierpnia 2025 r., czyli tuż po tym, jak został opublikowany projekt nowelizacji ustawy o CIT. W praktyce oznacza to działanie prawa wstecz i ogromne zaskoczenie dla fundatorów.

Zgodzić się trzeba z MF, że fundacje rodzinne nie służą optymalizacji podatkowej, jednak brak vacatio legis stawia pod znakiem zapytania deklaracje rządu dotyczące przewidywalności systemu podatkowego. Przepisy nie mogą być wprowadzane w ekspresowym tempie, bez liczenia się z głosem przedsiębiorców. To sytuacja bez precedensu, pokazująca, że stabilność prawa w obszarze podatków pozostaje jedynie obietnicą, a praktyka sprowadza się do nagłych i kosztownych zmian. ©℗

Co napisano w projekcie nowelizacji

Art. 2. Przepis art. 6 ust. 8 pkt 2 ustawy zmienianej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, stosuje się także do mienia wniesionego lub przekazanego nieodpłatnie do fundacji rodzinnej lub nabytego przez fundację rodzinną od podmiotu powiązanego w rozumieniu art. 11a ust. 1 pkt 4 ustawy zmienianej w art. 1, po dniu 31 sierpnia 2025 r.

Art. 3. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2026 r.©℗