Ministerstwo Finansów nie ma jeszcze systemu do analizy jednolitych plików kontrolnych. Nie spodziewa się jednak, aby wśród dużych firm, które już teraz muszą przesyłać JPK, były wyłudzające VAT.
Michał Rodak starszy konsultant w Grant Thornton / Dziennik Gazeta Prawna
Do 12 sierpnia br. duże firmy przesłały już 421 jednolitych plików kontrolnych (JPK). W sumie do 25 sierpnia br. do Ministerstwa Finansów powinno trafić 5–7 tys. takich plików. Największe spośród już przesłanych zawierają nawet 200 GB danych. Taki właśnie plik przekazała jedna ze spółek paliwowych – poinformował wczoraj Robert Kietliński, zastępca dyrektora departamentu informatyzacji Ministerstwa Finansów podczas spotkania z dziennikarzami. Dla porównania najbardziej rozbudowane e-deklaracje podatkowe zawierają dane o pojemności do 5 Mb.
Obecnie – jak przyznają przedstawiciele resortu – trwa dopiero budowa systemu analitycznego dla JPK. Jest on kluczowy, aby móc identyfikować nieprawidłowości i wyłudzenia VAT oraz typować firmy do kontroli. Budowa takiego systemu to jedno z zadań spółki celowej powołanej przez Ministerstwo Finansów – Aplikacje Krytyczne. Spółka powstała 14 czerwca tego roku i – jak zapewnił Robert Kietliński – rozpoczęła już prace związane z przygotowaniem tego narzędzia analitycznego.
Ministerstwo jednak spodziewa się, że dane z ewidencji VAT, które uzyska w pierwszym etapie wdrożenia JPK od firm, nie pozwolą na wychwycenie karuzel podatkowych. Otóż JPK muszą obecnie przekazywać wyłącznie duzi przedsiębiorcy, a tymczasem karuzele tworzą małe i średnie firmy, zakładane na krótki okres. – Z naszych doświadczeń wynika, że wśród dużych przedsiębiorstw nie ma „słupów”. Zdarza się, że są one nieświadomym uczestnikiem karuzel – tłumaczył Waldemar Grzegorczyk, rzecznik prasowy MF.

Polecany produkt: Jednolity plik kontrolny

– Większe możliwości wykrycia nieprawidłowości powstaną też po 1 stycznia 2017 r., od kiedy zakres danych przekazywanych w formie JPK będzie dużo większy – zwrócił uwagę Robert Kietliński.
Na razie obowiązkowe
Co zatem uda się wykryć już w pierwszym okresie po otrzymaniu JPK? Przedstawiciele Ministerstwa Finansów wyjaśnili, że organy podatkowe i kontrolne będą mogły wychwycić na przykład puste faktury (muszą być one jednak potwierdzone kontrolą krzyżową) i wszelkie nieprawidłowości w ewidencjach. Zwrócili jednak uwagę na to, że poza danymi, które już teraz muszą być co miesiąc przesyłane (struktura VAT), organy podatkowe mogą również zażądać pozostałych. Na razie z tej możliwości nie skorzystały.
– Podatnicy rzucili teraz wszystkie swoje siły na przekazywanie danych z ewidencji VAT, czyli jednej struktury JPK. Nie chcemy im na razie narzucać kolejnych obowiązków – wyjaśnił Robert Kietliński.
Wkrótce aplikacja
22 sierpnia br. ministerstwo ma przedstawić specjalną aplikację, która pomoże firmom i samorządom wysyłać JPK.
– Część podatników sygnalizuje bowiem, że nie jest w stanie sprostać nowym wymaganiom. Chcemy im wyjść naprzeciw i zaoferować narzędzie, które pomoże im wypełnić ten obowiązek – zapowiedział zastępca dyrektora w MF.
Aplikacja ma też pomóc biurom rachunkowym zajmującym się obsługą zagranicznych podmiotów. Część biur prowadzi bowiem ewidencje VAT w programie Excel. Aplikacja ma pozwolić im wysłać dane z ewidencji w formie JPK. – Ewidencja jest w zasadzie tabelą, w której są wyodrębnione faktury otrzymane i wystawione przez podatnika. Firmy, które korzystają z Excela, będą musiały zapisać plik w formacie CSV, a następnie za pomocą aplikacji będą mogły je przekształcić w JPK i wysłać – tłumaczył Robert Kietliński. Będzie to narzędzie bezpłatne, ale tymczasowe. Docelowo ministerstwo chce udostępnić profesjonalną aplikację, która pozwoli na przesyłanie JPK. Będzie ona skierowana również do małych i mikro przedsiębiorców. Niewykluczone, że poprzez tę aplikację będzie można w przyszłości wysyłać e-deklaracje. Obecnie przedsiębiorcy deklaracje i zeznania podatkowe mogą przesyłać za pomocą systemu e-Deklaracje.
Bez e-podpisu
Ministerstwo chce też, aby mali i mikro przedsiębiorcy nie musieli kupować e-podpisu z kwalifikowanym certyfikatem. Jest on wymagany przy składaniu JPK przez duże firmy. – Wiemy, że mają go średnie i duże firmy, zatrudniające powyżej pięciu pracowników. Przedsiębiorcy muszą podpisywać informacje PIT-11 składane drogą elektroniczną – mówi Robert Kietliński. Resort nie chce jednak zmuszać małych i mikro firm do zakupu e-podpisu. Szykuje więc rozwiązanie zbliżone do metody autoryzacji podatników składających e-deklaracje. Obecnie za e-podpis służy kwota przychodu z zeznania PIT za poprzedni rok.
OPINIA
Po co był ten pośpiech
Brak systemu analitycznego do JPK oznacza, że resort finansów nie będzie gotowy, aby od początku weryfikować dane przekazane przez podatników w tym formacie, chociażby pod względem technicznym. Daleko więc też do bardziej szczegółowych analiz. W konsekwencji nie można się spodziewać zwiększenia wpływów budżetu państwa poprzez szybką identyfikację nieprawidłowości, mimo że taki był cel wprowadzenia JPK. Nasuwa się zatem pytanie, czy organy – nie będąc przygotowane do przeprowadzania weryfikacji – będą karać podatników, gdy ci nie przekażą na czas pliku JPK_VAT. Jest też pytanie, po co ustawodawca tak szybko zobowiązał podatników do przekazywania JPK. Ustawodawcy innych państw, w których funkcjonuje takie rozwiązanie, dali swoim podatnikom zdecydowanie więcej czasu na przygotowanie się do spełnienia tego obowiązku, np. w Portugalii były to cztery lata.