Niepełnoletni syn pani Marii wyjechał na wakacje do Niemiec. Tam podejmie pracę w wesołym miasteczku. Kilkunastoletnia córka też chce zarobić własne pieniądze, zaczęła więc sprzedawać własnoręcznie zebrane jagody i grzyby. – Czy dochody dzieci powinnam rozliczyć z fiskusem – zastanawia się kobieta.
Tak, gdyż co do zasady każdy dochód należy wykazać z zeznaniu rocznym. Taka reguła dotyczy także wynagrodzenia uzyskanego za granicą, czyli tego, który osiągnie syn pani Marii. Przepisy przewidują jednak wiele zwolnień z opodatkowania i przynajmniej z jednego z nich może skorzystać córka czytelniczki.
Wspólne rozliczenie
Zgodnie z art. 7 ustawy o PIT dochody małoletniego dziecka co do zasady dolicza się do tych osiągniętych przez rodziców. Wyjątkiem są m.in. dochody z umowy o pracę, umowy-zlecenia, umowy o dzieło lub praktyk uczniowskich, które powinny być rozliczone niezależnie od dochodu rodzica. Jeśli małoletnie dziecko zarobi w ten sposób pieniądze, chociażby sezonowo, to matka lub ojciec będą musieli złożyć za nie oddzielne zeznanie podatkowe. Trzeba też pamiętać, że pod deklaracją podpisuje się rodzic, a nie dziecko. Jeśli roczny dochód nastolatka nie przekroczy wysokości kwoty wolnej od podatku dochodowego, to daniny nie trzeba płacić. Nie zwalnia to jednak z obowiązku wykazania zarobku w oddzielnym zeznaniu rocznym, chociażby po to, aby odzyskać pobrane już zaliczki na podatek.
Niektóre dochody dziecka mogą być zwolnione z daniny. Jeśli chodzi o pracę sezonową małoletnich, dotyczy to przede wszystkim zarobku ze sprzedaży ziół, jagód, owoców i grzybów leśnych. Jest on wolny od PIT na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 72 ustawy. Warunkiem skorzystania z preferencji jest to, aby płody te były własnoręcznie, ewentualnie z pomocą najbliższej rodziny, zebrane w lesie. To w praktyce oznacza, że dochody dziewczynki ze sprzedaży jagód i grzybów powinny być wolne od podatku.
Niemcy i Holandia
Inna sytuacja będzie w przypadku zarobku uzyskanego przez syna czytelniczki. Wakacyjna praca za granicą musi być co do zasady rozliczona w naszym kraju. Szczegóły rozliczenia zależą od postanowień konkretnych umów o unikaniu podwójnego opodatkowania zawartych między Polską a innymi krajami. Na ich podstawie nasze państwo albo zwolni zagraniczny dochód z podatku i wykorzysta go tylko do ustalenia stawki daniny, jaka ma zastosowanie do zarobków krajowych (metoda wyłączenia z progresją, np. Niemcy), albo proporcjonalnie odliczy kwotę zagranicznego podatku od krajowego (metoda proporcjonalnego odliczenia, np. Holandia).
W praktyce oznacza to, że syn pani Marii, jeśli wyjedzie na krótko do Niemiec, np. właśnie do pracy w warsztacie samochodowym, nie będzie tych zarobków rozliczał w Polsce. Co więcej jeśli w ciągu całego roku nie osiągnie innych dochodów w naszym kraju, nie ma w ogóle obowiązku rozliczania się z fiskusem. Jeżeli będzie miał zarobki także w Polsce, rodzic musi go rozliczyć z PIT. Niemiecki dochód zostanie wykorzystany tylko do wyliczenia stawki, według której będzie pobrany podatek od zarobków krajowych.
Inaczej byłoby, gdyby wyjechał do pracy w Holandii. Tu zawsze powstanie obowiązek złożenia zeznania i zapłaty polskiego PIT od zagranicznego dochodu. Można od niego proporcjonalnie (według wzoru) odliczyć daninę zapłaconą za granicą.
Uwaga na ulgę
Dochody, które osiągnie syn za granicą, mogą jednak sprawić czytelniczce innego psikusa. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że kobieta korzysta z ulgi prorodzinnej, czyli że odlicza od dochodu określone kwoty związane z liczbą wychowywanych dzieci. Taka preferencja przepada jednak, gdy zarobek potomka przekracza 3089 zł. Zdaniem fiskusa stanie się tak bez względu na to, gdzie taki dochód został osiągnięty. To zaś oznacza, że należy do limitu 3089 zł wliczać także dochód z zagranicy, nawet jeśli byłby on wolny od polskiego PIT. Nie ma przy tym znaczenia to, czy dziecko uzyskuje równolegle dochody w Polsce. Przykładowo gdyby syn pani Marii zarobił w ciągu roku w naszym kraju 2 tys. zł, a za granicą – równowartość 5 tys. zł, to urzędnicy pozbawiliby ją prawa do rozliczania ulgi prorodzinnej, bo uznaliby, że przekroczyła limit 3089 zł. Problem nie ma większego znaczenia w przypadku Holandii, gdyż nasi rodacy powinni zawsze rozliczyć tamtejszy dochód w naszym kraju. Jeśli jednak dziecko osiągnie w wakacje dochody w kraju, z którym przyjęliśmy w umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania metodę wyłączenia z progresją (czyli również Niemcy), to zagraniczny zarobek będzie w Polsce wolny od daniny, ale uwzględni się go do wyliczenia stawki PIT od dochodów krajowych. Tu pomóc mogą niektóre sądy, które nie zgadzają się z fiskusem. Przykładem jest nieprawomocne orzeczenie WSA w Kielcach z 18 listopada 2014 r. (sygn. akt I SA/Ke 548/14). Sąd orzekł wtedy, że nie należy automatycznie pozbawiać prawa do ulgi wszystkich rodziców, których dzieci zarabiają za granicą. Ważne jest to, czy potomek uzyskał również dochody w kraju i – drugi warunek – czy podlegały one opodatkowaniu.
Uwaga na rezydencję podatkową
Problemy z rozliczaniem dochodów i prawem do korzystania z ulgi prorodzinnej dotyczą tylko sytuacji, w której dziecko zachowało polską rezydencję podatkową. Jeśli przyszłość zacznie wiązać z obcym krajem, to ewentualne zarobki za granicą powinno się rozliczać poza Polską. Nie będą one też miały znaczenia dla ewentualnego korzystania przez rodzica z ulgi prorodzinnej, co potwierdza m.in. interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 24 marca 2015 r., nr IBPBII/1/415-1043/14/ASz.
Podstawa prawna
Art. 7, art. 21 ust. 1 pkt 72 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.).

OPINIA EKSPERTA

Radosław Maćkowski, doradca podatkowy w MVP Tax

Wątpliwości związane ze stosowaniem ulgi prorodzinnej w sytuacji, gdy potomek zarabia za granicą, to kolejny przykład na problemy, jakie podatnikom sprawia niekorzystna wykładnia prawa podatkowego przez urzędników. Sądy często stają po stronie rodziców (przykład to nieprawomocne orzeczenie WSA w Opolu z 22 grudnia 2015 r., sygn. akt I SA/Op 519/15, lub wspomniany już wyrok sądu w Kielcach), ale chciałbym w tej sytuacji zwrócić uwagę na trochę inny aspekt tej sprawy.
Podatek dochodowy powinien być skonstruowany w sposób prosty i przyjazny podatnikom. Tymczasem nawet teoretycznie prosta i młoda ulga prorodzinna dorobiła się już dość bogatego orzecznictwa, a jeszcze nie wszystkie aspekty jej stosowania zostały rozstrzygnięte (jak widać choćby w załączonym przykładzie). Przedmiotowa ulga ma znaczenie dla dochodów fiskusa, ale może budzić wątpliwości ogromne zaangażowanie sił administracji podatkowej i sądownictwa administracyjnego, zwłaszcza z punktu widzenia ich ekonomiki pracy, w ustalanie zasad stosowania tejże ulgi. Wydaje się, że także podatnicy tracą niewspółmiernie dużo czasu i środków na ustalenie kwestii raczej niezbyt kluczowych dla ich dochodów i zasobności. Dlatego warto poważnie zastanowić się nad generalnym uproszczeniem przepisów dotyczących podatku dochodowego od osób fizycznych. Podatek ten nie generuje dla budżetu państwa zawrotnych dochodów, a jak widać, pochłania całkiem sporo czasu i zasobów, które obydwie strony sporów, ale także i sądy administracyjne mogłyby spożytkować w całkiem inny, bardziej konstruktywny sposób.