Prawomocne zwycięstwo w sądzie wcale nie gwarantuje korzystnej interpretacji. Nawet jeżeli organ uwzględni stanowisko sądów, to minister finansów może przywrócić niekorzystną wykładnię.
Najnowszym tego przykładem jest interpretacja z 18 maja 2016 r. (nr PA2.8011.1.2016), ale to nie pierwszy taki przypadek. O ostatecznej porażce podatników decydowały tu wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE.
Przesądził unijny trybunał
W najnowszej interpretacji chodziło o oleje smarowe wykorzystywane do celów innych niż napędowe lub grzewcze. W 2008 r. spółka spytała organ, czy handlując nimi, musi zapłacić akcyzę. Otrzymała negatywne dla siebie stanowisko fiskusa i zaskarżyła je do sądu. Tam wygrała w obu instancjach. Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, jak i NSA orzekły, że polskie przepisy, zgodnie z którymi oleje smarowe, niezależnie od ich zastosowania, podlegają akcyzie, są sprzeczne z unijną dyrektywą energetyczną z 27 października 2003 r.
Spór z fiskusem jest czasochłonny / Dziennik Gazeta Prawna
Na skutek tych wyroków dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie zmienił pierwotną interpretację.
Teraz jednak, po ponad pięciu latach, minister finansów przywrócił niekorzystną wykładnię. Powołał się m.in. na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który zapadał już po tym, jak spółka wygrała w NSA. 12 marca 2015 r. (w sprawie C-349/13 Oil Trading) unijny trybunał potwierdził, że Polska nie naruszyła unijnej dyrektywy, nakładając akcyzę od olejów smarowych wykorzystywanych do celów innych niż napędowe i grzewcze. Mogła więc nakładać podatek.
Wobec tego minister stwierdził, że musi zmienić wcześniejszą interpretację, bo w przeciwnym razie nie mógłby wykonać ciążącego na nim obowiązku dbania o jednolite stosowanie przepisów prawa podatkowego.
Ponadto minister uznał, że utrzymywanie poprzedniej wykładni byłoby sprzeczne z zasadami praworządności i zaufania do organów podatkowych, co nakazuje art. 120 i 121 ordynacji.
Minister postawił na swoim
W podobnej sytuacji znalazła się spółka, która chciała zastosować obniżoną stawkę VAT do dostawy urządzeń medycznych wraz z ich instalacją oraz adaptacją pomieszczeń.
Dyrektor IS uznał, że preferencyjna stawka dotyczy tylko dostawy sprzętu medycznego, natomiast usługa przystosowania pomieszczenia jest opodatkowana stawką podstawową. Zmienił swoje stanowisko dopiero po korzystnym dla podatnika wyroku NSA.
Spółka niedługo jednak cieszyła się wygraną. Minister finansów zmienił bowiem interpretację na negatywną. Wyjaśnił, że roboty budowlane związane z dostosowaniem pomieszczeń do używania sprzętu medycznego nie mogą być opodatkowane stawką obniżoną.
Spółka nie dała za wygraną i zaskarżyła zmianę interpretacji do WSA. Odwołała się do art. 170 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 270 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem prawomocne orzeczenie wiąże nie tylko strony i sąd, ale też inne organy państwowe.
Sąd pierwszej instancji zgodził się z tym stanowiskiem, ale uchylił je NSA w wyroku z 25 września 2015 r. (sygn. I FSK 563/14). Uznał, że minister finansów mógł zmienić interpretację na swoją korzyść, skoro zdecydowała o tym utrwalona już linia orzecznicza TSUE. Trybunał wskazał bowiem, jak rozumieć pojęcie usług złożonych.
Można zmienić interpretację
Eksperci nie są jednak jednomyślni, czy minister finansów ma prawo zmienić interpretację po prawomocnym już orzeczeniu NSA.
Według Jacka Aninowskiego, doradcy podatkowego w Instytucie Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy, minister finansów ma do tego prawo, co potwierdza zresztą orzecznictwo sądu kasacyjnego. Zdaniem eksperta przemawia za tym przede wszystkim art. 14e ordynacji podatkowej, który wymaga od ministra zmiany interpretacji indywidualnej, jeśli okaże się ona niezgodna m.in. z orzecznictwem TSUE. – A w sprawie opodatkowania akcyzą olejów smarowych tak właśnie było – zwraca uwagę ekspert. Podkreśla, że minister finansów zainterweniował, dopiero gdy została ona rozstrzygnięta przez TSUE.
Dlatego – zdaniem Jacka Aninowskiego – prawomocny wyrok NSA wcale nie musi oznaczać, że podatnik będzie spał spokojnie. Jeśli potem np. ten sam sąd wyda uchwałę, w której zaprezentuje przeciwne stanowisko, to interpretacja może zostać zmieniona – uważa ekspert. Podkreśla, że skutki takiej zmiany są dla podatnika zminimalizowane, ponieważ urzędnicy nie będą mogli żądać od niego zmiany rozliczeń za okresy, kiedy stosował się on do korzystnej interpretacji w swojej sprawie.
Prawomocny wyrok chroni
Innego zdania jest Ireneusz Krawczyk, partner w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. Wskazuje na art. 153 i 170 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnym, zgodnie z którymi prawomocny wyrok wiąże nie tylko organ, który wydał interpretację, ale też inne organy państwowe, a także sądy.
– Interpretacja wydawana w konkretnej sprawie po orzeczeniu sądu musi być wydawana w jego kontekście. W przeciwnym razie byłoby to ignorowanie prawomocnego wyroku sądu – twierdzi ekspert.
Jego zdaniem art. 14e ordynacji podatkowej, który pozwala ministrowi zmienić interpretację indywidualną, należy interpretować przez pryzmat prawomocnych orzeczeń.
– Ci podatnicy, którzy zdecydowali się podjąć trud sporu z organami przed sądem i wygrali, są w lepszej sytuacji niż ci, którzy takiej drogi nie przeszli. Tym ostatnim minister może zmienić interpretację, a tym pierwszym nie – uważa Ireneusz Krawczyk.
W jego przekonaniu nie ma znaczenia, że później zapadły korzystne dla fiskusa rozstrzygnięcia TSUE. Ekspert przypomina, że orzecznictwo unijnego trybunału teoretycznie może być podstawą do wznowienia postępowania. Dopóki jednak wyrok jest prawomocny, jego rozstrzygnięcie musi być przez wszystkich respektowane.
Eksperta dziwi też wyrok NSA z 25 września 2015 r. – Oznacza on bowiem przyznanie przez sąd, że prawomocne orzeczenia wcale nie muszą wszystkich wiązać – mówi Ireneusz Krawczyk.
Minister może zmienić interpretację, ale musi to dobrze uzasadnić
Przemysław Antas, radca prawny w ANTAS Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych
Minister może zawsze z urzędu zmienić wydaną interpretację ogólną lub indywidualną, jeżeli stwierdzi jej nieprawidłowość, uwzględniając w szczególności wyroki TSUE. Zmiana nie może być jednak dowolna. Istotna jest odpowiedź na pytanie, czy wyrok TSUE faktycznie przesądził o nieprawidłowości wydanej interpretacji. Warto zwrócić uwagę, że trybunał wypowiada się o wykładni prawa unijnego, a nie polskiego. W wyroku dotyczącym olejów smarowych orzekł, że mogliśmy nałożyć akcyzę na te wyroby, o ile taki krok nie zwiększył formalności w handlu wewnątrzwspólnotowym. Trybunał nie ocenił więc przepisów polskich. Skoro jednak pierwotna interpretacja opierała się tylko na tym, że oleje smarowe nie są objęte zakresem unijnej dyrektywy, to – w mojej ocenie – minister mógł ją zmienić.
Bardziej problematyczna może być sytuacja, gdy interpretacja podatnika została wydana na skutek prawomocnego wyroku sądu administracyjnego. Zmiana wykładni może oznaczać naruszenie powagi rzeczy osądzonej. W moim przekonaniu jednak raczej nie mamy tu do czynienia z taką sytuacją. Powaga rzeczy osądzonej wyrokiem sądu dotyczy bowiem konkretnego aktu administracyjnego, a przy zmianie interpretacji do obrotu prawnego wchodzi de facto nowy akt administracyjny. Interpretacja nie jest rozstrzygnięciem merytorycznym (decyzją podatkową), w odniesieniu do którego tryb jej wzruszenia jest bardzo sformalizowany. Aczkolwiek należy zaznaczyć, że sprawa jest kontrowersyjna.

Trzeba zapewnić skuteczność prawa Unii Europejskiej

Dr Hanna Filipczyk, doradca podatkowy w kancelarii Enodo Advisors

Problem jest trudny. Prawomocny wyrok wiąże organy podatkowe, co wydaje się wykluczać zmianę interpretacji w opisanej sytuacji. Nie jest jednak jasne, czy zmieniona interpretacja rzeczywiście jest tu wydawana w tej samej sprawie co pierwotna. Ponadto zgodnie z poglądem sądów administracyjnych i Trybunału Konstytucyjnego sama interpretacja nie daje podatnikom praw (uprawnienia wywodzone są dopiero z zastosowania się do niej), a jej zmiana praktycznie pozbawia podatnika ochrony tylko w odniesieniu do czynności podjętych po jej doręczeniu. Nie dochodzi więc do naruszenia zasady ochrony uzasadnionych oczekiwań. Ostatecznie, w moim przekonaniu argumentem przesądzającym o możliwości zmiany interpretacji jest konieczność zapewnienia skuteczności prawu UE (effet utile)”.