Pani Bożena samotnie wychowuje pełnoletniego syna. Młody człowiek nie skończył jeszcze 25 lat i studiuje. W czasie wakacji postanowił sobie dorobić i zatrudnił się jako ratownik na basenie. Zarobił niewiele – około 3500 zł brutto. Składając PIT za ten rok, jego matka chciałaby skorzystać z preferencji przewidzianych dla rodziców, ale nie jest pewna, czy wciąż ma do tego prawo. Problem w tym, że przepisy mówią, iż dochód dziecka nie może przekroczyć kwoty 3089 zł. Pani Bożena nie wie jednak, czy powinna wziąć pod uwagę dochód, czy dochód do opodatkowania
/>
Niestety w tej chwili nie da się odpowiedzieć na to pytanie – nie wiadomo, którą kwotę trzeba brać pod uwagę (!). Dlatego rodzice, których dziecko dorobiło sobie parę groszy, powinni podchodzić do ulg bardzo ostrożnie, a jeśli zdecydują się z nich skorzystać, muszą liczyć się z tym, że po latach przyjdzie im dopłacić PIT wraz z odsetkami.
Z ustawy o PIT wynika, że rodzice, których pociecha nie wyfrunęła z gniazda po osiągnięciu pełnoletniości, jeszcze przez kilka lat mają prawo do preferencyjnego opodatkowania swoich dochodów. Dla tych, którzy samotnie wychowują dziecko, jest to prawo do wspólnego z nim rozliczenia. Ulga funkcjonuje na tej samej zasadzie co wspólne rozliczenie z małżonkiem – pozwala podzielić dochód na dwa i dzięki temu dwukrotnie skorzystać z kwoty wolnej od podatku, a czasem i niższej stawki podatkowej.
Niezależnie od tej preferencji rodzice (i ci samotni, i ci którzy wychowują dziecko wspólnie) mają prawo do odliczenia ulgi z tytułu jego wychowania. Dzięki temu – w sytuacji gdy ich dochód nie przekracza w roku podatkowym 112 000 zł – odliczą od niego określoną kwotę. Przy dwójce pierwszych dzieci będzie to po 1112,04 zł rocznie, przy trzecim dziecku odliczymy dodatkowo 2000,04 zł, a przy kolejnych po 2700 zł rocznie.
Skorzystanie z obu tych ulg jest jednak obwarowane tymi samymi wymogami. Sprowadzają się one do tego, że wiek dziecka nie może przekroczyć 25 lat. Potomek musi się nadal uczyć i nie może uzyskać w roku podatkowym dochodów podlegających opodatkowaniu na zasadach określonych w art. 27 (skala podatkowa) ustawy PIT w łącznej wysokości przekraczającej 3089 zł.
I w zasadzie to właśnie tutaj – przy tym trzecim warunku – jest pies pogrzebany. Problem polega na tym, że każdy odczytuje ten przepis po swojemu. Fiskus podkreśla, że ustawodawca posłużył się określeniem „dochodu podlegającego opodatkowaniu”, a ten jest przychodem pomniejszonym wyłącznie o koszty jego uzyskania. Podatnicy akcentują jednak, że ustawodawca odsyła do art. 27 ustawy o PIT, a ten mówi o podstawie opodatkowania, a więc kwocie pomniejszonej dodatkowo o odliczenia, którymi są m.in. składki na ubezpieczenie społeczne.
Najgorsze jest to, że również sędziowie, którzy powinni rozstrzygać tego typu spory, nie mają jednolitego stanowiska w tej sprawie. Jeszcze do listopada tego roku podatnikom wydawało się, że to oni mają rację w sporach z fiskusem. Naczelny Sąd Administracyjny dwukrotnie orzekł bowiem, że limit dotyczy podstawy opodatkowania. W przeciwnym wypadku rodzice traciliby prawo do preferencji, podczas gdy ich pociechy nadal nie musiałyby płacić podatku dochodowego (bo po pomniejszeniu dochodu o odliczenia zarobek były niższy niż kwota wolna od podatku) – zwracali uwagę sędziowie. W grudniu br. NSA orzekł jednak inaczej, twierdząc, że liczy się przychód pomniejszony wyłącznie o koszty uzyskania. W związku z tym podatniczka, której dotyczyła sprawa, musi – w przeciwieństwie do poprzednich rodziców – uregulować zaległy podatek wraz z odsetkami.
Jak prawidłowo rodzice powinni korzystać z ulgi? Tego niestety nikt nie wie (patrz ramka).
Podstawa prawna
Art. 6 ust. 4 pkt 3, art. 27f ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.).