W sprawie opodatkowania wyrobisk sądy stają po stronie spółek. Stawka jest wysoka, chodzi o co najmniej 300 mln zł.
Jakich sytuacji dotyczy opodatkowanie wyrobisk
/
Dziennik Gazeta Prawna
Gminy mają prawo pobierać podatek tylko od części urządzeń znajdujących się w kopalniach, a nie od wartości samych wyrobisk – taka jest linia orzecznicza sądów administracyjnych po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jak potwierdził ostatnio
NSA, w takiej sytuacji spółki górnicze mogą domagać się zwrotu nadpłaconych przed laty podatków.
Spory sądowe kilkudziesięciu gmin z trzema największymi spółkami górniczymi (KGHM, Jastrzębska Spółka Węglowa, Kompania Węglowa) sięgają zobowiązań i odsetek od nich o wartości co najmniej 310 mln zł (za okresy rozpoczynające się od 2003 r.). Kwota ta – której dziś nikt nie jest w stanie dokładnie wyliczyć – będzie wzrastała, bo odsetki rosną wraz z czasem. Tylko w przypadku KGHM wynoszą już prawie 55 mln zł.
To nie wszystkie koszty. Według szacunków Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce
samorządy wydały dotychczas na ekspertyzy i biegłych ponad 6 mln zł. W przypadku przegranej dochodzą do tego wysokie koszty sądowe, uzależnione od wartości sporów.
Dla części gmin spory o opodatkowanie wyrobisk są więc walką o być albo nie być.
Przełomowy wyrok
Problemy gmin miał zakończyć wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Ale tak się nie stało. TK 13 września 2011 r. orzekł (sygn. akt P 33/09), że wyrobisko rozumiane jako przestrzeń w
nieruchomości gruntowej lub w górotworze nie jest obiektem budowlanym, a więc nie może być uznane za budowlę w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 849 ze zm.).
– Aktualnie więc nie można naliczyć
podatku od wartości prac związanych z wydrążeniem wyrobiska, ponieważ jako pusta przestrzeń nie jest ono przedmiotem opodatkowania. W tej przestrzeni są jednak obiekty, których część może być klasyfikowana jako obiekty budowlane i w związku z tym może podlegać opodatkowaniu – wyjaśnia dr Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku.
Spółki, które wcześniej zapłaciły
podatek od całej wartości wyrobiska, po wyroku TK wnioskują o zwrot nadpłaty. I wygrywają w sądach.
Ostatnio 22 października Naczelny Sąd Administracyjny wydał 17 bardzo ważnych wyroków (sygn. akt II FSK 457/14 i kolejne) korzystnych dla KGHM. Przesądził bowiem, że może ona występować o zwroty nadpłat (spór dotyczył tego, czy podatnicy mogą domagać się takiego zwrotu, gdy TK – jak w sprawie wyrobisk – wydał wyrok interpretacyjny, a więc orzekł, że przepisy są konstytucyjne, ale tylko pod warunkiem, że będą interpretowane w sposób określony przez trybunał). Po tych wyrokach spory przybiorą na sile.
– Gminy mają świadomość, że nie cały podatek powinny zwrócić. Analizują więc dokumentację budowlaną lub powołują biegłych i dążą do udowodnienia, że w wyrobisku są obiekty budowlane podlegające opodatkowaniu – wyjaśnia Rafał Dowgier.
– Nie jest to spór o to, czy podatek jest należny, tylko w jakim zakresie – potwierdza Mirosław Szymanek, wójt gminy Mszana. Identycznie twierdzi Stowarzyszenie Gmin Górniczych.
Problem polega na tym – jak tłumaczy Rafał Dowgier – że dla opodatkowania obiektów znajdujących się w wyrobiskach konieczne jest wykazanie, że są one wskazane wprost jako budowle w prawie budowlanym lub w przepisach okołobudowlanych. Przykładowo samorządy starają się nałożyć daninę na obudowy górnicze (zabezpieczają wyrobisko przed ruchami górotworu), szyby, sztolnie, szybiki.
Mirosław Szymanek dodaje, że spółki węglowe przerzucają na gminy konieczność udowodnienia poprzez ekspertyzy, co jest budowlą w rozumieniu prawa budowlanego. Na konieczność powoływania biegłych wskazują również sądy (np. WSA w Krakowie w wyroku z 8 października 2014 r., sygn. akt I SA/Kr 1294/14).
Ważna uchwała
Sprawy dotyczące opodatkowania wyrobisk trafiają do sądów administracyjnych. Ich orzeczenia (np. NSA z 6 czerwca 2014 r., sygn. akt II FSK 1381/12, II FSK 1382/12, z 10 czerwca 2014 r., sygn. akt II FSK 1531/12 i II FSK 1583/12) są zgodne z wyrokiem TK. Nie oznacza to jednak zakończenia sporów, bo decyzje zgodne z wyrokami musi jeszcze wydać organ podatkowy, czyli wójt gminy lub burmistrz (prezydent) miasta, a podatnicy muszą się z nimi zgodzić. Problem w tym, że gminy po wyrokach nie zawsze wiedzą, jaką decyzję powinny wydać.
– Mimo ostatnich wyroków nie jest dla nas jasne, czy mamy do czynienia z zaległością podatkową, czy jest to należność uiszczona zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem, czy też jest to nadpłata, której wysokość trzeba będzie określić – mówi Kazimierz Adamczyk, wójt gminy Ornontowice.
Gminy muszą też wydawać decyzje dotyczące bieżących rozliczeń spółek. Z tym też mają problem. Jak wskazuje JSW, w przypadku tych nowo wszczynanych postępowań podatkowych – wbrew orzeczeniu TK – gminy znów starają się opodatkować całe wyrobisko, nie wyłączając kosztów drążenia dziury w ziemi.
Samorządy liczą też na to, że część spornych nadpłat może się przedawnić. Zgodnie bowiem z uchwałą NSA z 29 września 2014 r. (sygn. akt II FPS 4/13) nie można prowadzić postępowań podatkowych i orzekać o wysokości zobowiązania podatkowego po terminie przedawnienia, jeśli wcześniej podatnik zapłacił daninę. Taka wykładnia – w ocenie Dariusza Holesza, skarbnika miasta Jastrzębie-Zdrój – byłaby korzystna dla gmin, którym spółki węglowe czy wydobywcze już wpłaciły podatek. Przyznaje jednak, że sentencja uchwały jest dwuznaczna, dlatego dopiero po opublikowaniu przez sąd pisemnego uzasadnienia będzie można ocenić jej skutki.
Rafał Dowgier uważa natomiast, że uchwała NSA może samorządom zaszkodzić. – Jeżeli były kopalnie, które nie płaciły lub płaciły zbyt mało, to oczywiście gminy po upływie terminu przedawnienia nie będą mogły określać zobowiązań – tłumaczy.
Skutki dla gmin
– Przegrana w sądzie oznaczałaby praktycznie katastrofę budżetu – przyznaje Urząd Gminy Suszec.
W Mszanie spory o podatek sięgają kwoty ponad 11 mln zł. Jest to niemal połowa rocznych dochodów tej gminy, które w tym roku mają wynieść 24 mln zł. W Lubinie kwota sporu – 10 mln zł podatku za trzy lata – stanowi 1/30 rocznego budżetu miasta wynoszącego ok. 300 mln zł.
Gminy mogą opodatkować tylko obiekty, które prawo budowlane uznaje za budowle
Samorządy już się szykują na sytuację, gdy będą musiały zwrócić część podatku.
– Miasto Jastrzębie-Zdrój prowadzi politykę niezadłużania – informuje Dariusz Holesz. Jak zaznacza, chodzi o to, aby w razie konieczności zwrotów mieć pole do działania.
Wójt Ornontowic nie chce mówić o skutkach finansowych. – Gmina jest świadoma toczących się postępowań dotyczących spornego opodatkowania budowli i urządzeń budowlanych znajdujących się w wyrobiskach górniczych. Dlatego też jeżeli nastąpią jednoznaczne rozstrzygnięcia w tej kwestii, to na pewno odpowiednio znajdzie się w tej sytuacji – ucina pytania DGP.
Inni wójtowie przyznają, że w takiej sytuacji gminy będą musiały się zadłużyć. Dla części oznaczałoby to pogorszenie wskaźników dotyczących zadłużenia oraz zablokowanie inwestycji. Zagrożone zostałoby więc prawidłowe funkcjonowanie gminy.