Stosowanie obniżonej stawki podatku na książki tradycyjne, a wyższej na wydania elektroniczne, nie zawsze jest uzasadnione – potwierdzili wczoraj unijni sędziowie z TSUE.
Unijne stawki VAT na książki i e-booki / Dziennik Gazeta Prawna
TSUE zastrzegł jednak, że ostateczna decyzja należy do sądów krajowych. To one powinny badać, czy dla przeciętnego konsumenta liczy się przede wszystkim treść książki, czy może bardziej zwraca on uwagę na rodzaj nośnika i jego właściwości. Słowem, czy różnice te wpływają w znaczący sposób na jego decyzję o tym, czy weźmie do ręki książkę papierową, czy e-booka.
Jeżeli nie miałoby to dla niego znaczenia, to e-booki powinny być również objęte stawką obniżoną, zgodnie z zasadą neutralności VAT – uznał trybunał. Jeśli jednak klient dostrzega różnice i woli książkę wydaną na płycie (bo zaspokaja one inne jego potrzeby niż tylko chęć zapoznania się z treścią), to unijna dyrektywa pozwala na stosowanie dla niej stawki podstawowej.
Zmiana dyrektywy
Trybunał odpowiedział w ten sposób na pytanie sądu z Finlandii. Tamtejsze organy podatkowe uważały, że preferencja przysługuje tylko na tradycyjne publikacje.
Problem spotęgowała zmiana w maju 2009 r. załącznika III do unijnej dyrektywy VAT, dotyczącego stawek obniżonych. „Dostarczanie książek” zastąpiono wtedy „dostarczaniem książek na wszystkich nośnikach fizycznych”.
Podczas rozprawy Komisja Europejska podkreślała jednak, że zmiana ta nie miała na celu skłonienia państw członkowskich do stosowania stawki obniżonej do wszystkich książek, niezależnie od nośnika.
TSUE jak jego rzecznik
W maju 2014 r. opinię w tej sprawie wyraził rzecznik generalny TSUE Paolo Mengozzi. Stwierdził, że stawki VAT na oba nośniki: papierowy i elektroniczny mogą się różnić, pod warunkiem że dla przeciętnego konsumenta nie są one do siebie podobne. Jeśli natomiast klient zwracałby uwagę przede wszystkim na treść książki, to do obu nośników powinna być stosowana ta sama stawka obniżona. Rzecznik dodał, że taka wykładnia mogłaby odnosić się także do audiobooków.
– Takie stanowisko odpowiadało postulatom wydawców, a jednocześnie zabezpieczało interesy poszczególnych krajów – potwierdził Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.
Opinię rzecznika podzielił wczoraj Trybunał Sprawiedliwości UE (sygn. C-219/13).
Zawiedzeni eksperci
– Z wielkiej chmury spadł mały deszcz – mówi Maciej Dybaś, starszy konsultant w PwC. Zwraca uwagę, że trybunał nie odniósł się w wystarczającym stopniu do kwestii podobieństwa produktów, co mogłoby mieć istotne znaczenia dla opodatkowania e-booków. Przypomina, że fińskie uregulowania, które badał TSUE, są bardziej restrykcyjne od polskich. U nas problem dotyczy przede wszystkim ściągania e-booków, bo co do zasady książki wydawane np. na dyskach i oznaczone symbolem ISBN mogą korzystać z preferencyjnej stawki VAT.
Wyrokiem zawiedziona jest także Dorota Pokrop, dyrektor w EY. Miała nadzieję, że trybunał wyznaczy pewne wskazówki, które pomogą badać, czy dany produkt jest podobny do swojego odpowiednika w innej formie. Miałoby to – jak podkreśla – kolosalne znaczenie przy rozpatrywaniu wielu innych, lecz podobnych spraw, m.in. dotyczących stawki VAT na ciastka o przedłużonym terminie ważności.
Bez takich jasnych wskazówek sądy krajowe mogą orzekać różnie – uważa ekspertka.
Podobne zastrzeżenia do wyroku TSUE ma Janina Fornalik, doradca podatkowy w MDDP. Ma jednak nadzieję, że polskie sądy uznają, iż z punktu widzenia polskiego konsumenta nie ma podstaw do różnicowania stawek podatku na e-booki i książki papierowe.
Problem w Polsce
Wyrok, choć zapadł w sprawie fińskiego wydawnictwa, ma znaczenie także dla polskich przedsiębiorstw. U nas książki papierowe są objęte zasadniczo stawką 5 proc. VAT, a podobne produkty cyfrowe stawką 23 proc. Takie zróżnicowanie krytykuje zarówno branża, jak i rzecznik praw obywatelskich. W grudniu 2013 r. RPO złożyła w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
Poparcie dla obniżenia stawki podatku na e-booki deklarowało także samo Ministerstwo Finansów. Zastrzegało jednak, że nie uczyni tego bez zielonego światła z Komisji Europejskiej. Jej przedstawiciel, w odpowiedzi na pytanie DGP, przyznał, że analizuje problem w ramach całościowej reformy unijnego systemu VAT.
Podczas tegorocznej Regionalnej Konferencji Podatkowej Amerykańskich Izb Handlowych Gary Wilkinson z departamentu VAT w KE podkreślił, że państwa, które obniżą stawki bez czekania na decyzję Brukseli, narażają się na wdrożenie procedury naruszeniowej. Przyznał, że e-booki można uznać za produkty podobne do książek i pod tym kątem jest badana możliwość stosowania stawki obniżonej.
Ważne jest to, czy dla czytelnika liczy się treść książki, czy bardziej rodzaj nośnika