Fiskus chce, by sojowe miało wyższy podatek niż krowie, mimo że to zamienniki. Chodzi o przygotowany przez resort finansów projekt nowej matrycy stawek VAT. Wynika z niego, że od 2020 r. napoje roślinne (sojowe, owsiane, gryczane, jaglane, orkiszowe, ryżowe i na bazie orzechów) zostaną objęte 23-proc. podatkiem, a nie jak dotychczas 5-proc.
Czy może tak być? Eksperci są w tej sprawie podzieleni.
– Jeśli fiskus faktycznie podniesie VAT na mleka roślinne, to prędzej czy później stanie przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Jednak na ten moment trudno określać, jaki byłby wynik takiego sporu – uważa Agnieszka Bieńkowska, partner i doradca podatkowy w Gekko Taxens.
Innego zdania jest Maciej Dybaś, doradca podatkowy w Crido. – Polska ma prawo zróżnicować stawki VAT na mleko krowie i sojowe. Skuteczne prowadzenie sporu sądowego z finałem w TSUE oceniam na niewielkie – wyjaśnia ekspert. Dodaje, że w tej sprawie trzeba raczej próbować przekonać resort o podobieństwie napoju roślinnego do prawdziwego mleka i zasadności utrzymania na niego obniżonej stawki VAT w toku procesu legislacyjnego, a w szczególności trwających konsultacji publicznych.
Z kolei Daniel Więckowski, doradca podatkowy w ATA Tax, w ogóle wątpi w możliwość przeforsowania swoich racji przez amatorów mleka sojowego, mimo że – jak sam wskazuje – MF dał się już przekonać do utrzymania obniżonych stawek VAT na leki weterynaryjne.
Preferencje dla soku
Zresztą weganie, wegetarianie i alergicy w ogóle nie mają łatwo. W ubiegłym roku TSUE zabronił im używania nazwy „mleko” na pseudomleka roślinne (wyrok z 14 czerwca 2017 r., sygn. akt C-422/16). Uznał, że takie nazewnictwo wprowadza konsumentów w błąd, bo nazwa „mleko” jest zarezerwowana dla produktów pochodzenia zwierzęcego. Mleko roślinne stało się więc z musu roślinnym napojem. Czy wyrok TSUE ma coś wspólnego z planowaną podwyżką VAT? W tej kwestii eksperci mówią jednym głosem, że absolutnie nie.
Trzeba podkreślić, że obecnie mleka roślinne korzystają z obniżonego VAT nie z racji bycia mlekiem, tylko napojem mającym w swoim składzie co najmniej 20proc. soku (PKWiU 11.07.19.0). – Za taki napój uznaje się ten z soi, owsa itp., mimo że odmawia się tego sokom z brzozy czy aloesu – zwraca uwagę Maciej Dybaś. Korzystne stanowisko fiskusa w sprawie VAT na napoje roślinne potwierdzają m.in. interpretacje z 15 lutego 2018 r. (nr0114-KDIP1-1.4012.4.2018.1.DG) czy z 7 lipca 2017 r. (nr 0114-KDIP1-1.4012.193.2017.1.DG). W tej ostatniej fiskus napisał wprost, że wypowiadanie się w kwestii podobieństwa do mleka jest bezprzedmiotowe, bo niższy VAT jest wynikiem zawartości soku w produkcie.
Zaproponowana nowa matryca stawek VAT zakłada jednak, że od 2020 r. preferencja utrzymana zostanie jedynie dla 100-proc. soków i prawdziwego mleka. – Można doszukiwać się w tym zabiegu argumentów prozdrowotnych, ale w mojej opinii przeważyły, jak zwykle, potrzeby budżetowe – uważa Daniel Więckowski.
Dla Macieja Dybasia podwyżka VAT na napoje sojowe jest wynikiem celowego i dopuszczalnego, choć nieprecyzyjnego, działania prawodawcy. Ekspert nie wyklucza jednak możliwości przekonania MF do wycofania się z wyższej stawki podatku. Agnieszka Bieńkowska uważa natomiast, że zwolennicy mleka sojowego zdecydowanie powinni wziąć sprawę w swoje ręce i to właśnie teraz, kiedy prace nad nową matrycą stawek VAT znajdują się na etapie konsultacji i nic nie jest jeszcze przesądzone.
Podobne, zdrowe i sfokusowane
Według ekspertki, przygotowując nową matrycę stawek VAT, resort nie przeanalizował konsekwencji dla wszystkich produktów. – Mleko roślinne to substytut krowiego, a prawo UE nakazuje, by VAT na zamienniki był taki sam. W przeciwnym wypadku zakłócono by konkurencję i naruszono neutralność VAT – zwraca uwagę Agnieszka Bieńkowska.
Za podobieństwem rzeczywiście przemawia wiele okoliczności: lekka kremowa konsystencja, łagodny smak, składniki odżywcze i sposób używania. Jest to również jedyna „mleczna” alternatywa dla osób uczulonych na laktozę (a przy ocenie podobieństwa produktów pod uwagę bierze się m.in. alergie pokarmowe – tak Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 1 czerwca 2015 r., sygn. akt I FSK 744/14).
– Jednak producenci wyrobów z prawdziwego mleka nie bez racji podnoszą, że muszą spełniać restrykcyjne normy technologiczne, które nie zawsze są adresowane do producentów napojów roślinnych – uważa Maciej Dybaś. Przy okazji podkreśla, że mocno nieprecyzyjne regulacje w sprawie produktów stricte mlecznych spowodują duże zamieszanie na rynku.
Uważa także, iż wyższy VAT na napoje roślinne przeczy deklaracjom MF. – Resort opowiada się za promocją zdrowych, pełnowartościowych produktów i regularnie podkreśla, że reforma stawek VAT nie ma celu fiskalnego i nie powinna uderzać w określone grupy producentów. Tymczasem podwyżka stawki VAT o 18 punktów procentowych mocno uderzyłaby w producentów stosunkowo drogich już dzisiaj (a zdrowych) napojów roślinnych – podkreśla ekspert.