Termin na zgłoszenie fiskusowi spadku należy liczyć od momentu, gdy spadkobierca dowiedział się o tym, jakie konkretne rzeczy lub prawa przejął, a nie o nim samym – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła dziecka, które odziedziczyło spadek po ojcu. W lutym 2013 r. sąd rejonowy orzekł o nabyciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza. W listopadzie tego samego roku matka dziecka (działająca w jego imieniu) złożyła w urzędzie skarbowym zgłoszenie SD-Z2 wraz z wyjaśnieniem, dlaczego zostało ono złożone po 6 miesiącach, licząc od uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku.
Matka tłumaczyła, że w momencie orzeczenia sądu rejonowego dziecko nie wiedziało, co wchodziło w skład majątku po zmarłym ojcu. Ona sama też tego nie wiedziała, bo była skonfliktowana z mężczyzną i jego rodziną.
Pierwszy składnik majątku po ojcu (udział we współwłasności działki z domem) został ujawniony dopiero w czerwcu 2013 r. – W dniu, w którym odbyła się rozprawa w sprawie zniesienia współwłasności. Matka uważała, że dopiero od tej daty należało liczyć 6-miesięczny termin, zgodnie z art. 4a ust. 2 ustawy o podatku od spadków i darowizn. Przepis ten przewiduje, że można zgłosić nabycie spadku po upływie 6 miesięcy od uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku, jeśli nabywca później dowiedział się o nabyciu własności rzeczy lub praw majątkowych i zgłosi to naczelnikowi urzędu skarbowego (ma na to 6 miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o ich spadkobraniu).
Organy podatkowe uznały jednak, że nie ma tu zastosowania art. 4a ust. 2 ustawy, bo spadkobierca (w jego imieniu matka) nie uprawdopodobnił tego, iż później dowiedział się o nabyciu spadku. W związku z tym, skoro nie zmieścił się w 6-miesięcznym terminie na zgłoszenie, powinien zapłacić podatek.
Tego samego zdania był WSA w Warszawie. Stwierdził, że spadkobierca mógł zgłosić fiskusowi nabycie spadku jeszcze przed upływem 6 miesięcy od uprawomocnienia wyroku sądu rejonowego, bo matka wiedziała o dziedziczeniu – uczestniczyła w posiedzeniu sądu rejonowego o stwierdzenie nabycia spadku.
Sąd uznał, że podatnik może tylko wtedy powołać się na późniejsze powzięcie wiadomości o dziedziczeniu, gdy nie został zawiadomiony o postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku lub nie brał udziału w sporządzeniu aktu poświadczenia dziedziczenia.
Nie zgodził się z tym jednak NSA. Sędzia Beata Cieloch wyjaśniła, że wiedza o stwierdzeniu nabycia spadku to nie to samo co powzięcie informacji o dziedziczeniu konkretnych rzeczy i praw. Zwróciła uwagę na to, że spadkobierca w momencie orzeczenia sądu rejonowego nie wiedział, co odziedziczył po ojcu.
Sędzia Cieloch powołała się na inny wyrok – z 11 stycznia 2017 r. (sygn. akt II FSK 3748/14) – w którym NSA orzekł, że art. 4a ust. 2 ma zastosowanie np. w sytuacji, gdy spadkobierca z przyczyn od siebie niezależnych albo nie wie o nabyciu spadku, albo nie wie, jaki majątek odziedziczył. W takiej sytuacji termin na zgłoszenie spadku, o którym mowa w art. 4a ust. 2, należy liczyć od momentu, gdy spadkobierca dowiedział się o nabyciu konkretnych rzeczy lub praw. Wystarczy więc, że podatnik uprawdopodobni, że później dowiedział się, co odziedziczył.
W tej sprawie zatem konieczne są dodatkowe ustalenia, które wyjaśnią, kiedy spadkobierca dowiedział się o nabyciu konkretnych składników majątku po ojcu – stwierdził NSA. ⒸⓅ
Spadkobierca w momencie orzekania przez sąd rejonowy może jeszcze nie wiedzieć, co konkretnie odziedziczył. W takiej sytuacji musi uprawdopodobnić, że o tym, co przejął po zmarłym, dowiedział się później.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 20 października 2017 r., sygn. akt II FSK 2827/15.