Pytanie zadała kobieta, która od 2003 r. opiekowała się staruszką. Starsza pani poprosiła ją o to ze względu na duże problemy zdrowotne i brak najbliższej rodziny. W zamian za opiekę obiecała kobiecie, że uczyni ją i jej męża swoimi spadkobiercami. Pod koniec 2013 r. zdrowie staruszki pogorszyło się na tyle, że kobieta zaproponowała jej całodobową opiekę we własnym domu. Była ona na tyle czasochłonna, że zrezygnowała z własnej pracy (rodzinę utrzymywał mąż). Kobieta ponosiła też duże wydatki z tytułu opieki nad staruszką (zakup leków, łóżka rehabilitacyjnego itp.). Uregulowała też za staruszkę wszystkie jej długi wobec spółdzielni mieszkaniowej oraz banku.
Potem kobieta postanowiła sprawę sformalizować od strony prawno-podatkowej. Najpierw została pełnomocniczką staruszki przed wszystkimi instytucjami. Potem dowiedziała się w urzędzie skarbowym, że wystarczy dwa lata faktycznej opieki nad staruszką, aby potraktować to jako umowę dożywocia. Kobieta chciała mimo to, aby umowa została spisana na piśmie. W trakcie załatwiania notarialnych formalności (maj 2017 r.) zmarła jednak jej podopieczna.
Kobieta została jej spadkobiercą i sądziła, że będąc w takiej, a nie innej sytuacji nie będzie musiała płacić podatku od spadków i darowizn.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej był innego zdania. Zwrócił uwagę, że w art. 16 ust. 1 pkt 3 ustawy o podatku od spadków i darowizn zapisana jest tzw. ulga mieszkaniowa czyli preferencja z której mogą korzystać zupełnie obcy spadkobiercy (trzecia grupa podatkowa). W tym celu trzeba jednak spełnić określone warunki. Jednym z nich jest konieczność sprawowania opieki przez co najmniej dwa lata na podstawie pisemnej umowy z podpisami notarialnie poświadczonymi. Tego warunku kobieta nie spełniła, a więc nie skorzysta z preferencji i powinna zapłacić daninę od uzyskanego spadku.
Interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 18 września 2017 r., nr 0113-KDIPT1-3.4012.328.2017.2.MJ