Ministerstwo Finansów utworzy wykaz firm wykreślonych z rejestru VAT oraz takich, którym odmówiono wpisu. Przy okazji chce załatać lukę w przepisach, bo dziś Portal Podatkowy, na którym zamieszczane są dane o statusie firmy, działa bez podstawy prawnej.
W zasadzie będą dwa publiczne wykazy: podmiotów wykreślonych z rejestru VAT (i takich, którym odmówiono wpisu) oraz tych, które odzyskały status podatnika.
W obu mają figurować dane, których dziś na Portalu Podatkowym nie ma. Będzie więc można znaleźć nie tylko imiona i nazwiska właścicieli (wspólników) i nazwę firmy, lecz także imiona i nazwiska osób uprawnionych do reprezentacji, w tym prokurentów. Każda osoba będzie oznaczona numerem PESEL bądź NIP, będzie podany numer REGON firmy i numer wpisu w Krajowym Rejestrze Sądowym. Ujawniony też zostanie adres siedziby lub miejsca zamieszkania albo stałego miejsca prowadzenia działalności.
– W praktyce wykaz będzie czymś na wzór czeskiej czarnej listy nierzetelnych podatników – komentuje Roman Namysłowski, partner w Crido Taxand. Na czeski przykład powołuje się także Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu do projektu. Roman Namysłowski przypomina jednak, że w Czechach wprowadzenie takiej listy poprzedziła długotrwała debata, czy w ogóle można ją publikować i na jakiej podstawie prawnej.
U nas taka podstawa ma się znaleźć w ustawie o VAT. Po prawie trzech miesiącach od rozpoczęcia zmasowanego wykreślania firm z rejestru Ministerstwo Finansów właśnie się zorientowało, że dotychczasowy Portal Podatkowy funkcjonuje bez podstawy prawnej.
Nigdzie nie jest napisane, że minister powinien go prowadzić, a podatnicy do niego zaglądać, żeby móc odliczać VAT wynikający z otrzymanych faktur. W praktyce podatnicy i tak z niego korzystają, ale tylko żeby zbierać dowody i zabezpieczać się na wypadek ewentualnej kontroli. Robią więc skany i zrzuty z ekranu, ale bez gwarancji, że w czymkolwiek to im pomoże.
Oba rejestry ma prowadzić szef Krajowej Administracji Skarbowej. W pierwszym będzie podana data odmowy rejestracji albo wykreślenia z listy oraz podstawa prawna. Ci, którzy odzyskają status podatnika VAT, zostaną przeniesieni do drugiego wykazu.
W obu mają się znaleźć dane, których dziś na Portalu Podatkowym nie ma. Będą to więc nie tylko imiona i nazwiska właścicieli (wspólników) i nazwa firmy, ale też imiona i nazwiska osób uprawnionych do reprezentacji, w tym prokurentów.
Każda osoba będzie oznaczona numerem PESEL bądź NIP, będzie podany numer REGON firmy i numer wpisu w Krajowym Rejestrze Sądowym. Nie mówiąc o tak oczywistych danych, jak adres siedziby lub miejsca zamieszkania albo stałego miejsca prowadzenia działalności.
Ministerstwo Finansów argumentuje, że nowy wykaz zwiększy bezpieczeństwo obrotu gospodarczego, bo łatwo będzie można sprawdzić, czy kontrahent jest rzetelny. Dlatego chce, żeby ustawa weszła w życie jak najszybciej – 7 dni od opublikowania w Dzienniku Ustaw.
– W praktyce pierwszy wykaz będzie czymś na wzór czeskiej czarnej listy nierzetelnych podatników – komentuje Roman Namysłowski, partner w Crido Taxand. Przypomina, że zanim u naszych południowych sąsiadów utworzono taką listę, długo debatowano, czy w ogóle można ją publikować i w oparciu o jaką podstawę prawną.
Na czeski przykład powołuje się również Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu do projektu. „W czeskim systemie podatkowym w celu przeciwdziałania oszustwom w
podatku VAT wprowadzono instytucję podatnika nierzetelnego” – przypomina resort.
O zakusach, żeby taką czarną listę stworzyć, mówił także były już wiceminister finansów Wiesław Jasiński w styczniowym wywiadzie dla DGP.
Dziś, chcąc uniknąć kłopotów z fiskusem, przedsiębiorcy powinni przy okazji każdej transakcji sprawdzać wyszukiwarkę Portalu Podatkowego. Zdaniem urzędników fiskusa jest to absolutne minimum, aby można było mówić o tym, że przedsiębiorca działa w dobrej wierze i zachował „należytą staranność” w kontaktach biznesowych. Tym samym – aby miał prawo do odliczenia VAT.
Portal ma jednak wady. Po pierwsze, bywa, że zawarte w nim informacje są aktualizowane dopiero po kilku dniach, przez co mogą wprowadzać w błąd. Po drugie, żaden przepis nie mówi o tym, że sprawdzanie Portalu Podatkowego jest gwarancją zachowania należytej staranności w kontaktach biznesowych, a tym samym i prawa do odliczenia VAT.
– Obecna rola Portalu Podatkowego nie ma żadnego umocowania w przepisach – mówi Monika Banach, doradca podatkowy w WTA Warmiński Tax Attorneys.
Jej zdaniem trudno oczekiwać od firm, aby na wypadek kontroli miały legitymować się skanami czy zrzutami ekranu z wyszukiwarki Portalu Podatkowego. – Nie mają i nie powinny mieć one wiążącej mocy prawnej – podkreśla ekspertka.
Roman Namysłowski, partner w Crido Taxand, zwraca uwagę na to, że czym innym jest podstawa prawna do upubliczniania przez ministra finansów informacji o podmiotach wykreślonych z rejestru (bądź takich, którym odmówiono rejestracji), a czym innym zobowiązanie podatników do śledzenia takiego rejestru.
Przyznaje jednak, że obecnie nie ma ani jednej, ani drugiej podstawy prawnej. – Sam fakt, że minister finansów prowadzi rejestr podatników czynnych VAT, nie oznacza, że ma on prawo ten rejestr upubliczniać – mówi ekspert.
Z kolei – dodaje – podatnicy mają prawo kontaktować się z urzędem skarbowym, żeby upewnić się co do zarejestrowania swojego kontrahenta. – Nigdzie w przepisach nie jest jednak powiedziane, że taką formą kontaktu jest zaglądanie na Portal Podatkowy – przyznaje ekspert.
Lukę dostrzegło również Ministerstwo Finansów. W ustawie o VAT ma się więc znaleźć nowy przepis, który upoważni szefa KAS (obecnie jest nim wiceminister finansów Marian Banaś) do prowadzenia elektronicznych wykazów podmiotów:
1) którym odmówiono rejestracji jako podatnicy VAT czynni i którzy zostali z rejestru wykreśleni;
2) którym przywrócono rejestrację.
– Utworzenie rejestrów to dobra zmiana, ale mocno spóźniona – komentuje Monika Banach. Przypomina, że z jednej strony w szerokim zakresie przerzucono część obowiązków związanych z identyfikacją „oszustów podatkowych” na przedsiębiorców. Z drugiej nie dano im narzędzi, które pozwolą na przeciwdziałanie nieprawidłowościom.
– Firmy chcą się skupić na prowadzeniu biznesu i to rząd powinien im to umożliwić, zamiast przerzucać na nie część obowiązków fiskusa – dodaje ekspertka.
Projekt rozszerza też przesłanki wykreślania podatników i odmowy ich rejestracji. Naczelnik urzędu skarbowego zrobi to, jeśli będzie miał wiarygodne podejrzenie, że przedsiębiorca chce wykorzystywać banki lub SKOK-i do celów „mających związek z wyłudzeniami skarbowymi w rozumieniu projektowanego działu IIIB Ordynacji podatkowej”.
Chodzi zarówno o przestępstwa skarbowe, jak i fałszowanie faktur sankcjonowane na podstawie kodeksu karnego (nawet do 25 lat więzienia).
W razie ewentualnej pomyłki i wykreślenia albo odmowy rejestracji uczciwej firmy będzie ona mogła, tak jak dziś, „łatwo to udowodnić” – uspokaja MF. Dodaje, że można to zrobić za pomocą dowolnych środków.
Szersze możliwości wykreślania przedsiębiorców z rejestru czynnych podatników VAT pojawiły się z początkiem 2017 r. Naczelnicy urzędów skarbowych robią to na podstawie dziewięciu przesłanek, m.in. gdy firma nie istnieje, mimo udokumentowanych prób urząd nie może się z nią skontaktować, podała nieprawidłowe dane, wystawia puste faktury, wiedziała bądź miała uzasadnione powody, by przypuszczać, że jej kontrahent ma na celu wyłudzanie podatków.
Podstawą wykreślenia jest też zawieszenie wykonywania działalności gospodarczej na co najmniej pół roku. Co istotne, w żadnym z tych przypadków urzędnicy nie muszą powiadamiać o wykreśleniu przedsiębiorcy z rejestru. Często nie musi więc on wiedzieć, że formalnie nie jest już traktowany jako podatnik VAT.
Jeśli nadal wystawia faktury, to fiskus ma już możliwość to „wyłapać” dzięki analizie danych z jednolitego pliku kontrolnego. Potwierdził to dla DGP Tomasz Jasik, zastępca dyrektora departamentu poboru podatków Ministerstwa Finansów.
Tylko do końca lutego z rejestru zniknęło 22,3 tys. firm, w tym prawie 13 tys. z powodu zawieszenia biznesu.
Trudności czekają również przedsiębiorców, którzy dopiero chcą zarejestrować działalność. O ile jeszcze w ubiegłym roku taka rejestracja następowała najczęściej z dnia na dzień, o tyle obecnie można na nią czekać nawet dwa miesiące. Tu też fiskus nie musi w ogóle powiadamiać o odmowie rejestracji. Wynika to z art. 96 ust. 4a ustawy o VAT.
Blokada na 72 godziny z możliwością przedłużenia
Najważniejszym celem projektu jest uruchomienie (najprawdopodobniej w drugiej połowie 2017 r.) systemu informatycznego STIR, w którym będą gromadzone dane dotyczące rachunków firmowych prowadzonych w bankach i spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych.
Jeśli okaże się, że konto bankowe albo rachunek w SKOK służą do wyłudzania podatków, to szef KAS będzie mógł zlecić ich blokadę do 72 godzin. Jeśli zajdzie uzasadnione przypuszczenie, że przedsiębiorca „nie wykona zobowiązania podatkowego”, to w ciągu tych 72 godzin będzie można przedłużyć blokadę nawet na trzy miesiące.
Nowy system będzie więc analizować zebrane informacje, aby ułatwić fiskusowi ocenę, czy banki i SKOK-i nie są wykorzystywane przez przedsiębiorcę do wyłudzania podatków. Do wyników takich analiz będzie miał dostęp zarówno szef Krajowej Administracji Skarbowej, jak i „inne uprawnione organy”.
Lepiej byłoby sprecyzować, czym jest „należyta staranność” i „dobra wiara”
Tomasz Pabiański dyrektor w dziale doradztwa prawnopodatkowego w PwC
/
Dziennik Gazeta Prawna
Samo wprowadzenie mechanizmu, który poinformuje o podatnikach niezarejestrowanych dla celów VAT, jest krokiem w dobrym kierunku. Podobne bazy funkcjonują od kilku lat w niektórych krajach naszego regionu. Nadal jednak przepisy będą pozwalać na wykreślanie firm z rejestru VAT bez informowania ich o tym. Podatnicy, którzy chcą na bieżąco sprawdzać status większej liczby kontrahentów, są uzależnieni od serwisów prowadzonych przez M F .
To niekoniecznie się zmieni po uruchomieniu nowych wykazów. Pojawia się również dodatkowa wątpliwość, czy korzystanie z niego nie będzie de facto obligatoryjne jako warunek dochowania należytej staranności w doborze partnerów handlowych.
Niezależnie od wykazów z pewnością pomogłyby podatnikom ustawowe kryteria tego, czym taka „należyta staranność” i „dobra wiara” w ogóle są.