Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że organ podatkowy, który prowadzi postępowania w sprawie osoby powołującej się na uzyskanie dochodów z gry na automatach, nie musi badać, czy podatnik rzeczywiście mógł osiągnąć takie wygrane. To podatnik musi przedstawić wiarygodne dowody pochodzenia oszczędności.
Sprawa dotyczyła nieujawnionych źródeł przychodów. Urzędnicy nie dali wiary wyjaśnieniom podatnika o kwocie jego oszczędności oraz o źródłach ich pochodzenia. Organ I instancji nie uznał za wiarygodne wyjaśnień podatnika, że ten zgromadził majątek m.in. z gry na automatach.
Wynika to z tego, że na przełomie 1990 r. i 1991 r. podatnik pracował w charakterze portiera w kasynie z jednoczesnym zakazem udziału w grach organizowanych przez to kasyno. Z uwagi na ten zakaz nie uwzględniono oświadczeń podatnika o wygranych na automatach. Podatnik twierdził jednak, że pracując przez rok w kasynie, z obserwacji uczestników i ich efektów gry pozyskał wiedzę, kiedy dane automaty pozwalają wygrać.
Sąd uwzględnił skargę podatnika i uchylił decyzję organu wymierzającą podatnikowi 75-proc. podatek do zapłaty. Według sądu organy powinny ustalić możliwości i faktyczne rezultaty gry na automatach, a także wyjaśnić, przesłuchując np. świadków, czy podatnik łamał obowiązujący go zakaz gry w kasynach swojego pracodawcy.
NSA, rozpoznając skargę kasacyjną dyrektora izby skarbowej, uchylił jednak ten wyrok. Sędzia Anna Dumas podkreśliła, że sąd I instancji wskazał organowi podatkowemu wytyczne niemożliwe do wykonania.
Wyrok jest prawomocny.
Wyrok NSA z 24 lutego 2012 r. (II FSK 1599/10)