Kto nie zapłaci w systemie split payment w VAT, a jego kontrahent okaże się oszustem, może stracić prawo do odliczenia podatku wynikającego z otrzymanej faktury.
Taki może być skutek uboczny wpisania split payment na listę przesłanek należytej staranności – uważają niektórzy eksperci.
W Ministerstwie Finansów trwają prace nad opracowaniem listy dobrych praktyk, których wypełnienie ma zabezpieczać podatnika przed negatywnymi skutkami działania oszustów podatkowych. Chodzi o sytuację, w której legalnie działające firmy nieświadomie przeprowadzają transakcje z oszustami, a potem mają problem z odliczeniem VAT z otrzymanych faktur. Urzędy skarbowe mogą zakwestionować te odliczenia, jeśli uznają, że podatnik nie dochował należytej staranności – np. mimo podejrzeń co do uczciwości kontrahenta, nie sprawdził go w rejestrze VAT albo innych rejestrach zawierających informacje gospodarcze.
Zasady należytej staranności są dziś na tyle niejasne, że resort finansów we współpracy z organizacjami przedsiębiorców i doradców podatkowych postanowił je doprecyzować. W najbliższy piątek po raz pierwszy zbierze się zespół roboczy, który tym się zajmie. Efekt jego prac ma być gotowy za cztery tygodnie.
Jedną z najmocniejszych przesłanek decydujących o dochowaniu należytej staranności ma być zastosowanie split paymentu w VAT. Projekt zakładający wprowadzenie tego mechanizmu od kwietnia 2018 r. przyjął wczoraj rząd.
Podzielona płatność teoretycznie ma być dobrowolna, ale umieszczenie jej na liście przesłanek należytej staranności w VAT może spowodować, że stanie się powszechna. Podatnicy będą ją stosować, by uniknąć ryzyka zakwestionowania prawa do odliczenia podatku.
Jerzy Martini, przewodniczący grupy VAT w Radzie Podatkowej Konfederacji Lewiatan, mówi, że taki jest skutek obecnej praktyki służb skarbowych, które – gdy już złapią oszusta – twardo traktują jego uczciwych odbiorców. Wystarczy, że ktoś nie zweryfikował swojego dostawcy, a traci prawo do odliczenia. Fiskus nie wnika, czy taka weryfikacja faktycznie pozwoliłaby na zidentyfikowanie oszusta. Zdarza się również, że służby skarbowe zarzucają podatnikom, że mimo podjętych działań niedostatecznie przyłożyli się do sprawdzania dostawców oszustów. To również skutkuje zakwestionowaniem prawa do odliczenia.
– Nieskorzystanie ze split paymentu nie powinno samo w sobie powodować utraty prawa do odliczenia, jeśli podatnik rzeczywiście sprawdził kontrahenta i nie nabrał żadnych podejrzeń. Tyle teoria. Co do praktyki, to nie mam wątpliwości, że służby skarbowe będą w tym przypadku bezkompromisowe. Jeśli podatnik miał do czynienia z nieznanym podmiotem i mógł zastosować podzieloną płatność, a tego nie zrobił, to wypełnienie innych przesłanek będzie miało mniejsze znaczenie – uważa Jerzy Martini.
Szczególnie trudna może być sytuacja, gdy podatnik chciał zastosować split payment (czyli wpłacić kwotę netto na zwykły rachunek dostawcy, a równowartość podatku – na specjalny rachunek VAT), ale za namową kontrahenta zrezygnował z tego. Argumenty dostawcy mogą być różne, np. ryzyko utraty płynności. Zgoda podatnika na taką praktykę będzie dla fiskusa dowodem niedochowania należytej staranności, jeśli kontrahent okaże się oszustem.
– Wtedy podatnik znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji. Skutek tego wszystkiego będzie pewnie taki, że split payment – choć formalnie dobrowolny – będą stosować wszyscy. A ci, którzy nie będą chcieli z niego korzystać, wypadną z biznesu – mówi ekspert.
Ministerstwo Finansów nie ukrywa, że zależy mu na jak największym zakresie stosowania podzielonej płatności. Waga split paymentu w należytej staranności byłaby bardzo duża, stosowanie go będzie dawało 90 proc. punktów. Nasi rozmówcy z MF podkreślają, że nadanie tak mocnej rangi split paymentu to efekt postulatów samych przedsiębiorców.
W trakcie konsultowania projektu zakładającego wprowadzenie podzielonej płatności padła propozycja, aby wprost wpisać do projektu, że stosowanie split paymentu jest równe dochowanu należytej staranności. Ostatecznie jednak taki zapis w projekcie się nie znalazł.
– Nie rozumiem zarzutu, że dobrowolność podzielonej płatności będzie pozorna, bo w zasadzie wszyscy będą musieli z niej korzystać dla świętego spokoju. Ta teza byłaby prawdziwa przy założeniu, że wszystkie transakcje w gospodarce są podejrzane i biorą w nich udział oszuści. Tak przecież nie jest – mówi nam urzędnik MF.
Resort wielokrotnie podkreślał, że split payment ma nie tylko zapewnić większe wpływy do budżetu, ale też być narzędziem zabezpieczającym dla podatnika. Rzeczywiście, przychylnie o nowym rozwiązaniu wypowiadali się przedstawiciele branż, które są najbardziej narażone na wyłudzenia, jak paliwowa, czy handlu elektroniką. Ich przedstawiciele w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że największe firmy będą chciały stosować tę metodę rozliczeń VAT. Prawdopodobnie zdecydują się na nią również spółki Skarbu Państwa.