Ministerstwo Finansów wciąż uważa, że kto spóźni się choćby dzień z zapłatą grudniowej zaliczki, ryzykuje odsetki nawet za trzy kolejne miesiące.
Ministerstwo Finansów o grudniowej zaliczce / Dziennik Gazeta Prawna
Wystarczy, żeby taka wpłata nie pokryła kwoty odsetek za zwłokę od nieuregulowanej zaliczki i ewentualnego podatku, który wynikałby ze składanego później zeznania rocznego. Słowem, odsetki nie będą naliczane dalej tylko wtedy, gdy spóźniona wpłata będzie wystarczająco duża, by pokryła nie tylko zaległą grudniową zaliczkę z odsetkami, lecz także ewentualny podatek do dopłaty za cały rok.
Takie stanowisko potwierdził wiceminister Leszek Skiba w odpowiedzi na poselską interpelację nr 6490. Wynika ono także z interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 24 listopada 2016 r., nr 2461-IBPB-1-1.4518.28.2016.1.MJ.
Eksperci są zgodni – to fiskalny absurd.
Niebezpieczne spóźnienie
Problemu nie było do końca 2011 r., gdy zaliczka za grudzień była płacona wraz z listopadową (do 20 grudnia). Od 2012 r. przepisy zostały zmienione i przedsiębiorcy płacą grudniową zaliczkę najpóźniej do 20 stycznia następnego roku. Zdarza się jednak, że spóźnią się z wpłatą. Czasem tylko o jeden dzień, czasem więcej.
Spóźnienie może mieć jednak poważne skutki. Według resortu finansów spóźnialski przedsiębiorca nie wpłaca już po 20 stycznia pieniędzy na poczet grudniowej zaliczki, tylko na poczet rocznego zobowiązania podatkowego. Fiskus zalicza więc wpłaconą kwotę proporcjonalnie – na poczet grudniowej zaliczki i odsetek od niej oraz podatku dochodowego za cały miniony rok.
PRZYKŁAD
Przedsiębiorca spóźnił się o dzień z zapłatą grudniowej zaliczki w wysokości 100 755 zł. 21 stycznia wpłacił do urzędu skarbowego 103 348 zł. Podkreślił, że to spóźniona wpłata grudniowej zaliczki wraz z ewentualnymi odsetkami za zwłokę. Urząd skarbowy uznał, że to wpłata na poczet rocznego zobowiązania podatkowego (wyniosło ono 103 535 zł). Wpłata okazała się więc za mała i urząd naliczył ponad 2 tys. zł odsetek za zwłokę, aż do 30 kwietnia 2015 r., czyli daty, gdy przedsiębiorca złożył zeznanie roczne. Przedsiębiorca wygrał przed WSA (sygn. akt I SA/Ol 115/16, wyrok nieprawomocny).
Może się więc zdarzyć, że fiskus będzie naliczał przedsiębiorcy odsetki od dnia spóźnionej wpłaty grudniowej zaliczki (np. 21 stycznia) aż do dnia złożenia przez przedsiębiorcę zeznania rocznego (nawet 30 kwietnia).
Dla uzasadnienia swojego stanowiska fiskus odwołuje się do uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 grudnia 2009 r. (sygn. akt II FPS 5/09). NSA stwierdził w niej, że po zakończeniu roku podatkowego zaliczki tracą swój byt prawny, a jakiekolwiek wpłaty dokonywane są już na poczet podatku.
Fiskus powołuje się też na rozporządzenie ministra finansów z 22 sierpnia 2005 r. dotyczące m.in. naliczania odsetek za zwłokę oraz opłaty prolongacyjnej (Dz.U. nr 165, poz. 1373 ze zm.). Zgodnie z jego par. 4 ust. 1 pkt 1 i pkt 7 odsetki za zwłokę są naliczane do dnia zapłaty podatku, a od nieuregulowanych w terminie zaliczek na podatek dochodowy – do dnia złożenia zeznania rocznego.
Nadzieja w sądach
Tego typu sprawy nie trafiają często do sądów. Gdy jednak do tego dochodzi, sędziowie stają po stronie przedsiębiorców.
Przykładem jest prawomocne orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z 10 kwietnia 2014 r. (sygn. akt I SA/Ol 207/14). Sąd orzekł, że wpłata dokonana przez podatniczkę 23 stycznia 2013 r. stanowiła wpłatę tytułem zaliczki na PIT za grudzień 2012 r. wraz z odsetkami za zwłokę za dwa dni opóźnienia. Urząd skarbowy powinien zatem tak ją rozliczyć, a nie na poczet rozliczenia podatku za cały 2012 r.
Identyczne argumenty zaprezentował WSA w Olsztynie w nieprawomocnym orzeczeniu z 30 marca 2016 r. (sygn. akt I SA/Ol 115/16). Stwierdził, że wpłatę dokonaną przez podatnika 21 stycznia 2015 r. należało zaliczyć – zgodnie z wolą wpłacającego – jako zaliczkę na podatek dochodowy za grudzień 2014 r. wraz z odsetkami za zwłokę za dzień opóźnienia.
W obu tych wyrokach olsztyński sąd stwierdził, że zaliczka nie utraciła bytu prawnego 21 stycznia, ponieważ wówczas nie przekształciła się jeszcze w zobowiązanie podatkowe. Tym samym zaliczka ta wygasła dopiero wskutek zapłaty (w jednym przypadku – 23 stycznia, w drugim – 21 stycznia).
Niepotrzebna kara
Takiego zdania są też eksperci pytani przez DGP. Dariusz Malinowski, partner i doradca podatkowy w KPMG w Polsce, wyjaśnia, że wpłata pieniędzy po terminie, nawet jeśli budzi problemy księgowe, nie może być przez fiskusa traktowana jak „wpłata w próżnię”. – Skoro urząd dysponuje przez cały czas pieniędzmi podatnika, to nie powinien interpretować przepisów podatkowych w taki sposób, by dodatkowo jeszcze pobierać odsetki – mówi ekspert.
Podobny wniosek można wysnuć z wyroków niedotyczących wprawdzie bezpośrednio spóźnionej grudniowej zaliczki, ale dysponowania przez Skarb Państwa należną kwotą. W orzeczeniu z 20 września 2012 r. (sygn. akt II FSK 244/11) NSA zwrócił uwagę na to, że od dnia wpłaty Skarb Państwa dysponuje już pieniędzmi, więc powinien je poprzydzielać na odpowiednie konta, a nie dodatkowo karać przedsiębiorcę.
Tego samego zdania jest Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA. Zgadza się z olsztyńskim WSA, że zaliczki tracą byt prawny dopiero z dniem złożenia zeznania rocznego. Krytykuje resort finansów za oparcie swojej argumentacji na uchwale NSA z 7 grudnia 2009 r. – Prawdą jest, że stwierdzono w niej, iż po zakończeniu roku podatkowego zaliczki tracą swój byt prawny, ale NSA nie zakończył na tym swojego wywodu – podkreśla ekspert.
Przypomina, że sąd kasacyjny wskazał dalej, iż „brak było więc uzasadnienia do obliczania odsetek od nieterminowego opłacania w ciągu roku podatkowego zaliczek za okres od końca tego roku podatkowego do dnia złożenia zeznania podatkowego w podatku dochodowym od osób fizycznych”. – To oznacza, że odsetki od niezapłaconych zaliczek można było naliczać tylko do końca roku podatkowego (zasadniczo 31 grudnia), bo wtedy traciły one swój byt prawny – wyjaśnia ekspert.
Łukasz Blak zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt całej sprawy. – Jeśli przyjąć, że zaliczka straciła byt prawny, a zobowiązanie roczne jeszcze nie istnieje, to urząd skarbowy powinien zwrócić pieniądze przedsiębiorcy, a nie naliczać odsetki od wpłaty, którą ciągle dysponuje – podkreśla ekspert. – W innym przypadku przedsiębiorca jest karany za sytuację, w której Skarb Państwa nie poniósł żadnego uszczerbku – podsumowuje.