Podatnik nie utraci możliwości rozliczenia się ze współmałżonkiem lub z dzieckiem, nawet gdy nie złoży deklaracji w ustawowym terminie.
Tygodnik DGP z 14 września 2018 / Dziennik Gazeta Prawna

Przewiduje to projekt nowelizacji przepisów o PIT, o CIT, ordynacji podatkowej i innych ustaw. Zmiana ma mieć zastosowane już do rozliczeń za 2018 r. Z przepisów ma zniknąć zastrzeżenie, że z łącznego opodatkowania dochodów małżonków oraz preferencyjnego opodatkowania dochodów osób samotnie wychowujących dzieci można skorzystać tylko wówczas, gdy zeznania zostaną złożone w ustawowym terminie, tj. do końca kwietnia roku następnego roku (zostanie usunięty ust. 10 w art. 6 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych; t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1509 ze zm.; dalej: ustawa o PIT).

Dziś spóźnienie oznacza utratę ulgi i często kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych (patrz przykład) niezależnie od tego, czy podatnik spóźnił się z własnej winy, czy też nie ‒ bo np. uległ wypadkowi i trafił do szpitala.

Co więcej, obecnie preferencje te można stracić przez roztargnienie. Nawet bowiem jeżeli podatnik złożył zeznanie podatkowe i zaznaczył kwadrat wskazujący na wybór preferencyjnego opodatkowania, ale się nie podpisał (podpis został uzupełniony dopiero po 30 kwietnia), to nie ma możliwości skorzystania z ulgi. Nie da się bowiem przywrócić terminu prawa materialnego, co potwierdzają liczne wyroki sądów (np. Naczelnego Sądu Administracyjnego z 23 sierpnia 2016 r., sygn. akt II FSK 2114/14).

Możliwość przywracania niektórych innych terminów ma wprowadzić od 2020 r. nowa ordynacja podatkowa. Na tej zmianie w kontekście wspólnego rozliczenia skorzystaliby jednak tylko niektórzy podatnicy, czyli tacy, którzy spóźnili się nie z własnej winy (bo np. ulegli wypadkowi).

>>>To tylko fragment tekstu. Całość można przeczytać w Tygodniku EDGP<<<