Urzędnicy nadal żądają 35 mln zł z tytułu opłat egzekucyjnych od spółki, która w tej sprawie wygrała już przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Urzędnicy nadal żądają 35 mln zł z tytułu opłat egzekucyjnych od spółki, która w tej sprawie wygrała już przed Trybunałem Konstytucyjnym.
/>
/>
Fiskus twierdzi bowiem, że wyrok TK nie uchylił niekonstytucyjnych przepisów i organy egzekucyjne (są nimi przede wszystkim naczelnicy urzędów skarbowych) nadal muszą je stosować. Kto chce obniżki, nie ma więc wyjścia – musi iść do sądu administracyjnego i tam powoływać się na wyrok trybunału.
Podatnicy i doradcy są oburzeni. W czerwcu tego roku TK wyraźnie przecież orzekł, że organy egzekucyjne nie mogą pobierać niebotycznych kwot za swoje czynności (sygn. akt SK 31/14). Wynagrodzenie powinno zależeć od nakładu pracy i poniesionych kosztów. Sędziowie uznali więc, że przepisy, które nie określają górnej granicy opłat egzekucyjnych i manipulacyjnych, są niezgodne z konstytucją.
Chodzi o art. 64 par. 1 pkt 4 i par. 6 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Trybunał zakwestionował także art. 64 par. 8, który nie przewiduje możliwości obniżenia opłat w razie umorzenia postępowania, gdy zobowiązany dobrowolnie zapłaci należności.
Zaczęło się od TK
W sprawie, którą zajmował się TK, chodziło o 35 mln zł. Naczelnik urzędu chciał pobrać taką opłatę, mimo że zajął udziały podatkowego dłużnika w spółkach zależnych i w związku z tym sam stwierdził wygaśnięcie zobowiązania podatkowego wraz z odsetkami za zwłokę. A jednak nadal nie odstąpił od ściągnięcia opłaty egzekucyjnej. Zabezpieczył ją więc, zajmując ruchomości (środki trwałe). Dodatkowo naczelnik drugiego urzędu skarbowego – ten, który w całej sprawie występuje jako wierzyciel – zabezpieczył dochodzone koszty egzekucyjne hipoteką.
Sprawa zabezpieczeń trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd zawiesił jednak postępowanie, czekając, co po wyroku TK zrobi Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie samych kosztów egzekucyjnych.
NSA jak trybunał
Orzeczenie trybunału stało się już natomiast podstawą do uchylania przez Naczelny Sąd Administracyjny innych postanowień organów egzekucyjnych i wyroków, które zapadły jeszcze przed tym rozstrzygnięciem. Sprawy kosztów egzekucyjnych zaczęły więc trafiać do ponownego rozpatrzenia.
Tak się stało m.in. w sprawie dotyczącej 80 tys. zł opłaty egzekucyjnej – rozpatrzonej przez Naczelny Sąd Administracyjny 8 sierpnia br. (sygn. akt II FSK 1021/16). W tej sprawie naczelnik obciążył kosztami egzekucyjnymi nie dłużnika, czyli podatnika, bo nie mógł ich wyegzekwować) lecz wierzyciela. W tym wypadku był nim burmistrz miasta, który zwrócił się do naczelnika urzędu skarbowego z wnioskiem o wyegzekwowanie zaległości.
Na 80 tys. zł opłaty egzekucyjnej złożyło się: prawie 70 tys. zł za zajęcie rachunku bankowego, ponad 11 tys. zł tytułem opłaty manipulacyjnej oraz 3 zł za sporządzenie protokołu o stanie majątkowym.
Na początku listopada NSA uchylił też wcześniejszy wyrok i postanowienia organów egzekucyjnych w innej sprawie – dotyczącej opłat egzekucyjnych o wartości ponad 5 tys. zł (sygn. akt II FSK 1047/14). Sąd jasno wskazał, że przy rozpatrywaniu skargi miał na względzie to, że przepisy o egzekucji były rozpatrywane przez TK. Sąd musi więc uwzględnić wyrok trybunału, w tym niekonstytucyjność przepisów o kosztach postępowania egzekucyjnego – podkreślił NSA.
Opłata bez zmian
Ministerstwo Finansów poinformowało w odpowiedzi na pytanie DGP, że organy egzekucyjne nadal, tak jak wcześniej, stosują zakwestionowane przepisy, bo wejście w życie orzeczenia TK nie spowodowało utraty mocy obowiązującej przepisów. Dotyczy bowiem pominięcia prawodawczego. Dlatego urzędnicy są zobowiązani nadal te przepisy stosować.
MF przypomniał, że w uzasadnieniu do wyroku TK podkreślił, że potrzebna jest zmiana przepisów. W związku z tym w Ministerstwie Finansów trwają prace nad rozwiązaniami prawnymi w zakresie kosztów egzekucyjnych – informuje resort.
Przepis obowiązuje
Eksperci przyznają, że zakwestionowane przez TK przepisy nadal obowiązują. Nie oznacza to jednak, że nadal można je stosować w taki sam sposób, jak przed orzeczeniem trybunału.
Profesor Ryszard Mastalski wyjaśnia, że niekonstytucyjność przepisów dotyczyła nie samego obowiązku uiszczania opłaty za czynności egzekucyjne, lecz braku ustalenia jej górnej wysokości. – Sam trybunał nie mógł usunąć tego braku – wyjaśnia ekspert. Dodaje, że w tej sytuacji, do czasu zmiany przepisów, opłaty egzekucyjne pobiera się na podstawie dotychczasowych przepisów. – Inaczej bowiem, przy braku możliwości ich stosowania, zostałyby one wyeliminowane z porządku prawnego, wbrew treści rozpatrywanego wyroku – twierdzi prof. Mastalski.
Również dr hab. Jacek Zaleśny konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, potwierdza, że wejście w życie tego wyroku nie powoduje utraty mocy obowiązującej tych przepisów. – Tym niemniej nie oznacza to, że one nadal mają być stosowane w ten sam sposób, co przed rozstrzygnięciem sprawy przez TK – podkreśla ekspert.
Jego zdaniem nie można pominąć tego, że już zostały one rozpoznane przez TK jako niezgodne z Konstytucją RP. – Z tego też powodu stosowanie ich w podobny sposób jak przed wyrokiem TK byłoby obarczone wadą prawną w postaci niezgodności z konstytucją – twierdzi ekspert.
– Do czasu uregulowania tej kwestii przez Sejm powinny być one ustalane w wysokości ekwiwalentnej do rzeczywistych kosztów konkretnego postępowania egzekucyjnego, a nie jak dotychczas – stosunkowo – uważa Jacek Zaleśny.
– Organ egzekucyjny powinien więc wyliczyć kwoty, które wydatkował w związku z podejmowanymi czynnościami egzekucyjnymi, po to, aby otrzymać ich zwrot – dodaje ekspert.
Tego samego zdania jest prof. Mastalski. Podkreśla, że opłaty za czynności egzekucyjne i opłaty manipulacyjne nie mogą być na tyle wysokie, aby przekształcały się w rzeczywistości w podatki. ⒸⓅ
OPINIA
Organy nie uwzględniają wyroku TK
Mimo że spółka wygrała przed TK, to organy nadal próbują wyegzekwować 35 mln zł z tytułu opłat egzekucyjnych. Prowadzone są czynności egzekucyjne, doszło już do zajęć majątku. Organy twierdzą, że dopóki ustawodawca nie zmieni przepisu, nadal mają obowiązek stosować przepisy dotychczasowe. Takie stanowisko znalazło się w pismach procesowych w postępowaniu wznowieniowym przed NSA i w związku z postępowaniami egzekucyjnymi. Tymczasem to, że trybunał, stwierdzając niekonstytucyjność przepisów, użył w sentencji zwrotu „w zakresie”, nie oznacza, że wyrok jest zakresowy i przepisy mogą być stosowane do momentu ich zmiany. Trybunał uznał za niekonstytucyjne pominięcie ustawodawcze, czyli brak norm określonej treści. Pominięcie ustawodawcze oznacza natomiast, że norma jako niezupełna nie może być stosowana w ogóle. Zakwestionowany przez TK przepis przestał więc obowiązywać.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama