Rolnik zbywający teren, na którym prowadził gospodarstwo ogrodnicze, nie uniknie podatku od tej sprzedaży – orzekł NSA.
Sprawa dotyczyła rolnika, który dostał grunt od rodziców. Przez lata prowadził na nim gospodarstwo ogrodnicze. Zrezygnował, gdy wokół zaczęły powstawać osiedla. Ich mieszkańcom przeszkadzał hałas panujący na terenie gospodarstwa oraz zanieczyszczenia z kotłowni węglowych, z których korzystał rolnik.
Spór z fiskusem toczył się o to, czy mężczyzna będzie musiał zapłacić VAT od sprzedaży gruntu.
Rolnik uważał, że sprzedaż będzie bez podatku. Argumentował, że nigdy nie zajmował się obrotem nieruchomościami i że do sprzedaży zmusiły go niezależne od niego okoliczności. Tłumaczył, że gdyby nie powstająca wokół infrastruktura, to nie zrezygnowałby z tego terenu.
Innego zdania był dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu. Stwierdził, że mężczyzna spełnia przesłanki zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe opodatkowania. Jest bowiem rolnikiem ryczałtowym, czyli podatnikiem VAT, a na sprzedawanych gruntach prowadził działalność rolniczą. Grunty te mają więc związek z prowadzoną przez niego działalnością opodatkowaną.
Mężczyzna wygrał w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu. Sąd powołał się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach C-180/10 i C-181/10 (Słaby i Kuć). Przypomniał, że zgodnie z nim rolnik, który sprzedaje grunt na skutek zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, nie jest podatnikiem VAT, o ile sprzedaż ta jest dokonywana w ramach zwykłego wykonania prawa własności.
Wyrok WSA uchylił jednak Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Marek Kołaczek wyjaśnił, że w tej sprawie sprzedaż nie będzie dokonana w ramach zarządu nad majątkiem prywatnym. Przypomniał, że ziemia była składnikiem majątkowym prowadzonego przez podatnika VAT przedsiębiorstwa (gospodarstwa rolnego).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 26 października 2016 r., sygn. akt I FSK 246/15.