Przypomnijmy, że zgodnie z art. 87 ust. 2 zdanie 2 ustawy o VAT skarbówka może przedłużyć termin zwrotu – „jeżeli zasadność zwrotu wymaga dodatkowego zweryfikowania” – do momentu zakończenia weryfikacji. Przepis ten był już przed laty badany pod kątem zgodności z konstytucją.
W wyroku z 13 października 2008 r. (K 16/07) Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ten „sam w sobie nie stwarza ryzyka naruszenia praw podatnika, który w prawidłowy i rzetelny sposób korzysta z przysługującego mu prawa do uzyskania zwrotu nadwyżki podatku”. Z wyroku TK wynikało jednak, że w praktyce mogą wystąpić sytuacje, w których weryfikacja okaże się niezasadna, a nawet będzie stanowić szykanę wobec podatnika. „Nie można wykluczyć sytuacji, gdy przedłużenie terminu zwrotu podatku wynikające z prowadzenia postępowania wyjaśniającego może prowadzić do sytuacji patologicznych” – wskazał wtedy trybunał.
Dlatego okoliczności każdego takiego przedłużenia bada sąd, jeżeli tylko podatnik złoży skargę.
Jedenaście postanowień przedłużających termin zwrotu VAT
Problem, który ostatecznie nie został rozstrzygnięty uchwałą NSA, dotyczył spółki, wobec której skarbówka jedenaście razy wydała postanowienia przedłużeniowe. W końcu spółka dostała pieniądze - po prawomocnej wygranej przed NSA. Sąd kasacyjny uznał, że fiskus nie udowodnił jej świadomego udziału w oszustwie podatkowym ani przynajmniej tego, że powinna ona była wiedzieć, iż bierze udział w oszustwie.
Spółka od początku utrzymywała, że nie miała pojęcia o żadnym oszustwie, a jeżeli do niego doszło, to sama padła jego ofiarą. Uważała, że powinna była dostać te pieniądze wcześniej.
Błędy w postanowieniach przedłużających termin zwrotu VAT
Walczyła więc o oprocentowanie za czas, gdy wskutek kolejnych przedłużeń ze strony skarbówki nie mogła dysponować należnymi jej pieniędzmi w postaci nadwyżki VAT naliczonego nad należnym.
Twierdziła, że powinna była dostać je sporo wcześniej, bo – jak podkreślała – fiskus popełnił kilka zasadniczych błędów. Najistotniejszy z nich miał polegać na doręczeniu kilku postanowień przedłużeniowych już po upływie terminu na zwrot podatku. Spółka nawiązała tu do uchwały NSA z 21 września 2020 r. (I FPS 1/20). Wynikało z niej, że takie postanowienie musi zostać doręczone podatnikowi, zanim upłynie termin tego zwrotu. Innymi słowy, podatnik musi wiedzieć z wyprzedzeniem, że będzie musiał jeszcze poczekać na pieniądze z urzędu skarbowego – o ile zwrot okaże się zasadny.
W tej sprawie – jak utrzymywała spółka – kilka z doręczonych jej postanowień trafiło do niej już po tym czasie. Ponadto – twierdziła – co najmniej jedno z nich powinien był otrzymać jej pełnomocnik, a nie ona sama.
Nie było skarg
Żeby to jednak stwierdzić, trzeba byłoby najpierw ustalić, czy sąd może w ogóle badać te wcześniejsze (według spółki – błędnie doręczone) postanowienia skarbówki o przedłużeniu terminu zwrotu. Problem wziął się stąd, że spółka tych wcześniejszych dziesięciu postanowień nie zaskarżyła do sądu administracyjnego. Skargę wniosła dopiero na jedenaste postanowienie.
WSA w Warszawie uznał, że nie może zbadać tych poprzednich postanowień. Orzekł, że nie podlegają one kontroli sądu, skoro żadne z nich nie zostało zaskarżone, a w konsekwencji nie zostało wyeliminowane z obrotu prawnego (sygn. akt III SA/Wa 2253/20).
Wątpliwości co do tego nabrał skład sądu kasacyjnego orzekający w tej sprawie. Dlatego odroczył jej rozpoznanie do czasu wyjaśnienia tego zagadnienia w szerszym składzie (postanowienie NSA z 5 marca 2025 r., sygn. akt I FSK 1837/21).
NSA odmówił jednak wczoraj wydania uchwały. Wyjaśnił, że aby można było ją podjąć, musi istnieć poważna wątpliwość prawna, a jej rozstrzygnięcie musi być niezbędne dla rozpoznania skargi kasacyjnej. Zagadnienie musi więc być powiązane ze skargą kasacyjną, mieścić się w jej granicach. W tej sprawie – jak stwierdził NSA – treścią zarzutu obu skarg (spółki i organu) nie było to zagadnienie, które zostało poddane pod rozstrzygnięcie uchwałą.
Postanowienie NSA z 16 czerwca 2025 r., sygn. akt I FPS 2/25
Opinia
Pytanie wciąż otwarte i budzi poważne wątpliwości
Martyna Pałka, adwokat w kancelarii Staniek & Partners
Naczelny Sąd Administracyjny trafnie zauważył, że przedmiotem zarzutów kasacyjnych w tej sprawie nie było zagadnienie, które zostało przedstawione do rozstrzygnięcia w trybie uchwały. W istocie spór dotyczył wadliwości wydanych postanowień o przedłużeniu terminu zwrotu podatku VAT.
Jednak kwestia tego, czy sąd administracyjny, kontrolując postanowienie w przedmiocie przedłużenia zwrotu VAT, może oceniać także wcześniejsze, nieobjęte skargą i prawomocne postanowienia wydane za ten sam okres rozliczeniowy, pozostaje nadal otwarta. Co więcej, budzi ona poważne wątpliwości w praktyce. Ma bowiem doniosłe znaczenie dla stabilności obrotu prawnego i ochrony interesów podatników.
Zgodnie z art. 267 ustawy - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 935 ze zm.) NSA może – w formie postanowienia – odmówić podjęcia uchwały, zwłaszcza gdy nie zachodzi potrzeba wyjaśnienia wątpliwości. Posłużenie się w tym przepisie sformułowaniem „zwłaszcza” oznacza, że ustawodawca dopuszcza możliwość odmowy podjęcia uchwały w innych, niewskazanych wprost sytuacjach, ale jednocześnie nie wyłącza uprawnienia NSA do podjęcia uchwały także wówczas, gdy przemawia za tym potrzeba zapewnienia jednolitości orzecznictwa.
Dlatego w mojej ocenie właściwym postępowaniem NSA – jeśli wziąć pod uwagę stan faktyczny sprawy – byłoby jednak wydanie uchwały.