Niezgodność z dyrektywą o VAT to najpoważniejszy zarzut dotyczący nowej daniny. Wątpliwości dotyczą też rozliczania rabatów posprzedażowych, a także tego, w jaki sposób ustalić, że nabywcą był konsument.
/>
Od dziś sklepy, w których nadwyżka przychodów ze sprzedaży w danym miesiącu przekracza 17 mln zł, są objęte nowym podatkiem – od sprzedaży detalicznej. W praktyce zasady jego rozliczania budzą wiele wątpliwości. Najpoważniejszy zarzut dotyczy niezgodności z dyrektywą o VAT i podwójnego opodatkowania sprzedawców. Tymczasem, jak przypomina Rada Podatkowa Konfederacji Lewiatan, zgodnie z zasadą demokratycznego państwa prawnego przepisy podatkowe powinny być jednoznaczne i nie pozostawiać miejsca żadnym wątpliwościom interpretacyjnym. Zaapelowała więc ona do Ministerstwa Finansów o szybkie wydanie interpretacji ogólnej i rozwianie licznych wątpliwości.
Niezgodność z dyrektywą
Lewiatan zwraca uwagę, że wiele cech podatku od sprzedaży detalicznej jest zbieżnych z VAT. Ustawa o podatku od sprzedaży określa co prawda, że przedmiotem opodatkowania jest przychód, co oznaczałoby, że danina ta jest formą podatku dochodowego. – Z dalszych przepisów (art. 6 ust. 2 i ust. 3) należy jednak wywnioskować, że podstawą opodatkowania jest sprzedaż w rozumieniu przepisów o VAT. Daninę wylicza się bowiem od podstawy, którą stanowi obrót zaewidencjonowany za pomocą kas rejestrujących, zgodnie z przepisami o VAT – wskazuje Rada Podatkowa. Jej zdaniem oznacza to, że opodatkowaniu podatkiem od sprzedaży podlegają te same czynności, co w przypadku opodatkowania VAT.
– Przedmiotem opodatkowania, de facto, jest więc sprzedaż towarów zgodnie z ustawą o VAT. Tożsamość tak istotnych cech może prowadzić do uznania, iż podatek od sprzedaży jest formą podatku od towarów i usług, co jest niezgodne z dyrektywą VAT – wskazuje Rada Podatkowa Lewiatana.
Handel przez internet
Wątpliwości dotyczą również objęcia nowym podatkiem sprzedaży internetowej. Ustawa przewiduje, że taka sprzedaż nie jest opodatkowana. Karolina Łupińska, menedżer z Crido Taxand, zwraca uwagę, że praktyczne wątpliwości budzi jednak to, czy każdą sprzedaż przez internet należy uznać za „umowę zawartą na odległość” w rozumieniu ustawy o prawach konsumenta. Chodzi m.in. o sytuacje, gdy klient zamawia towar przez internet, ale sama transakcja oraz płatność następują w sklepie. Podobnie dzieje się w przypadku rezerwacji towarów przez internet. Co powinny zrobić sklepy? Zdaniem Karoliny Łupińskiej muszą przeanalizować regulaminy dotyczące sprzedaży w sieci, tak aby mieć pewność, że kryteria „umowy zawartej na odległość” zostały spełnione i przychód z tych transakcji nie jest objęty podatkiem od sprzedaży detalicznej.
Polecany produkt: Podatki 2016 cz. 1 i cz. 2 >>>
Co z gastronomią
Na nowy podatek powinna też uważać branża gastronomiczna. – Co do zasady sprzedaż usług nie jest objęta podatkiem, a zatem usługa gastronomiczna jest wyłączona z zakresu opodatkowania – tłumaczy Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i dyrektor w Grant Thornton.
W czym więc problem? Wątpliwość dotyczy tego, czy sprzedaż napojów lub gotowych posiłków jest objęta podatkiem od sprzedaży. Zgodnie z ustawą opodatkowany jest bowiem przychód z odpłatnego zbywania towaru konsumentom także w przypadku, gdy towarzyszy mu świadczenie usługi. Aby ustalić zakres opodatkowania podatkiem od sprzedaży detalicznej, kluczowe jest więc rozstrzygnięcie, czy w danym przypadku mamy do czynienia z dostawą towarów, czy też świadczeniem usług.
– Istnieje ryzyko, że wszędzie tam, gdzie opis na paragonie nie będzie wprost wskazywał na sprzedaż usługi gastronomicznej, pojawi się podatek od sprzedaży detalicznej – wyjaśnia Małgorzata Samborska.
Sprzedaż dla konsumentów
Firmy będą też miały problem z ustaleniem, komu sprzedały towar. Podatkowi od sprzedaży detalicznej podlega bowiem sprzedaż towarów na rzecz konsumentów, a więc osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, oraz sprzedaż na rzecz przedsiębiorców – osób fizycznych, jeżeli nabywają towary, ale zakup nie ma związku z prowadzoną przez nich działalnością gospodarczą.
– Wątpliwość dotyczy tego, w jaki sposób podatnicy mają określać, czy dokonana przez nich sprzedaż nastąpiła na rzecz konsumenta, a co za tym idzie – czy kwota otrzymana z jej tytułu powinna zostać wliczona do podstawy opodatkowania – mówi Maciej Kacymirow, doradca podatkowy w Greenberg Traurig Grzesiak. Zdaniem Małgorzaty Samborskiej ustalenie, czy kupującym towar jest osoba fizyczna, która nabywa towar w związku z prowadzoną działalnością lub poza działalnością, może być wręcz niemożliwe. – W jaki sposób detalista miałby to zrobić? Tego ustawodawca nie rozstrzyga – przyznaje.
Zdaniem Macieja Kacymirowa sprzedawca mógłby zażądać od nabywcy np. odpowiedniego oświadczenia. – W praktyce trudno to sobie jednak wyobrazić, szczególnie w przypadku podatników dokonujących tysięcy transakcji dziennie (jak np. supermarkety) – mówi ekspert. Uważa on, że jedynym bezpiecznym rozwiązaniem jest przyjęcie założenia, że klient (osoba fizyczna) jest konsumentem, o ile on sam nie wskaże inaczej (np. nie zażąda faktury VAT).
Z takim podejściem nie zgadza się natomiast Małgorzata Samborska. Jej zdaniem nie można z góry założyć, że każdy, kto posługuje się NIP i zażąda faktury VAT dokonuje nabycia towaru „w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą”. Zdaniem ekspertki powinien to wyjaśnić minister finansów w interpretacji ogólnej. Na problem ten zwraca również uwagę Rada Podatkowa Lewiatana. Jej zdaniem konieczne są wyjaśnienia, w jaki sposób sprzedawca ma ustalić, czy sprzedaż dokonywana jest na rzecz konsumenta.
Rabaty i wymiana towarów
Nie jest też pewne, jak rozliczać podatek od sprzedaży detalicznej w przypadku udzielenia rabatów i wymiany towarów. Jak wyjaśnia Karolina Łupińska, zgodnie z ustawą przychodem są kwoty otrzymane przez podatnika z tytułu sprzedaży detalicznej, w tym zaliczki, raty, przedpłaty i zadatki, także w przypadku, gdy kwoty te podatnik otrzymał przed wydaniem towaru. Przychód taki określa się na podstawie wielkości obrotu zaewidencjonowanego na kasie fiskalnej oraz obrotu niezaewidencjonowanego w związku ze zwolnieniem z tego obowiązku. Jednocześnie przychód osiągnięty w danym miesiącu pomniejsza się o kwoty wypłacone w tym miesiącu z tytułu zwrotu towarów po odliczeniu VAT.
– O ile nie powinno być zatem problemu z rozliczeniem rabatu udzielonego w momencie sprzedaży (do podstawy opodatkowania wliczana będzie wyłącznie kwota faktycznie otrzymana), o tyle komplikacje mogą pojawić się w przypadku przyznania rabatu po transakcji – wskazuje Karolina Łupińska. Jej zdaniem podstawa opodatkowania nie powinna być korygowana o przyznane w późniejszych okresach rabaty. Analogiczne wątpliwości mogą pojawić się w przypadku wymiany towaru na inny.
Złe przepisy przejściowe
Zdaniem Macieja Kacymirowa ustawa nie precyzuje też, czy po jej wejściu w życie do przychodu podlegającego opodatkowaniu powinny być wliczane kwoty rat otrzymywanych przez podatników z tytułu sprzedaży dokonanej przed 1 września 2016 r. Ekspert spodziewa się jednak, że organy podatkowe będą uznawać, że kwoty takie należy wliczać do podstawy opodatkowania. Podobnie może być w przypadku, gdy podatnik dostanie zapłatę za towar w innym miesiącu niż ten, w którym doszło do sprzedaży. Zdaniem naszego rozmówcy kwotę transakcji trzeba będzie uwzględnić w deklaracji za miesiąc, w którym podatnik ją otrzymał.
Inne wątpliwości
Karolina Łupińska przyznaje też, że ustawodawca błędnie zdefiniował przychód ze sprzedaży detalicznej. Są nim bowiem kwoty otrzymane przez podatnika z tytułu sprzedaży detalicznej. Definicja niczego więc nie wyjaśnia.
Nie ma też jasności w zakresie rozliczeń dotyczących kart przedpłaconych. – Podatnik otrzymuje w takim przypadku kwotę z tytułu jej sprzedaży, ale w rozumieniu VAT kwota ta nie stanowi zaliczki. Nie ma zatem pewności, w którym miesiącu omawiane kwoty powinny zostać uwzględnione w podstawie opodatkowania – wskazuje ekspertka Crido Taxand.