Fiskus nie może twierdzić, że należało złożyć wniosek o upadłość tylko na tej podstawie, że określony po latach zaległy podatek był wyższy niż majątek firmy – wynika z wyroku NSA. Sędzia Arkadiusz Cudak wyjaśnił, że w przeciwnym wypadku każda decyzja określająca zaległość dawałaby możliwość przeniesienia odpowiedzialności ze spółki na zarząd.



Sprawa dotyczyła byłych członków zarządu spółki z o.o., którzy kwestionowali możliwość przeniesienia na nich odpowiedzialności za zaległości spółki w VAT i akcyzie. Zobowiązanie do zapłaty podatków powstało z mocy prawa, ale były już zarząd dowiedział się o nim dopiero po latach, gdy organ podatkowy określił zaległość w decyzji.
Nie mogąc wyegzekwować długu z majątku spółki, fiskus postanowił sięgnąć do majątku członków zarządu. Chcąc to zrobić, musiał wykazać, że nie zgłosili oni we właściwym terminie wniosku o upadłość. Spór toczył się więc o to, kiedy spółka stała się niewypłacalna. Fiskus uważał, że skoro zaległość jest za poprzednie lata, to wystarczy porównać stan majątku firmy z tamtego okresu do wysokości wymierzonego podatku. Zaległość okazała się większa. Uznał więc, że zarząd był zobowiązany złożyć wniosek o upadłość z chwilą, gdy spółka nie uregulowała ciążącego na niej zobowiązania.
Członkowie zarządu przegrali w WSA w Szczecinie. Sąd przypomniał, że niewypłacalność jest wtedy, gdy spółka nie reguluje swoich zobowiązań lub gdy te przekraczają wartość jej majątku. Na tej podstawie uznał, że fiskus właściwie ustalił moment na zgłoszenie wniosku o upadłość.
Innego zdania był NSA, który nakazał, by organy rzeczywiście zbadały, czy spółka była niewypłacalna a nie dokonywały porównań.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 1 czerwca 2016 r., sygn. akt I FSK 1888-95/14.