Budowa podziemnych garaży nie pozwala na optymalizację rozliczeń podatkowych – orzekł NSA. Firmy przegrywają spory o opodatkowanie parkingów, które nie mają zamykanych wjazdów, a nawet ścian. Wczoraj zapadł kolejny wyrok, który potwierdza, że powinny one podlegać takim samym stawkom jak budynki związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.



Spory biorą się z tego, że zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 849 ze zm.) budynkiem jest obiekt trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród oraz posiadający fundamenty i dach (art. 1a ust. 1 pkt 1 tej ustawy). Jego powierzchnia użytkowa powinna zaś być mierzona po zewnętrznym obrysie ścian.
Podatnicy często nie płacą podatku od otwartych parkingów znajdujących się w podziemiach biurowców czy centrów handlowych. Twierdzą, że ze względu na brak szczelnego otoczenia ścianami nie są one budynkami. Nie są też budowlami, bo mieszczą się w ramach budynku (np. galerii).
NSA konsekwentnie orzeka jednak, że podziemne parkingi wcale nie muszą mieć wszystkich ścian i zamykanych wjazdów, żeby podatek od nieruchomości był należny. Wystarczy, że mieszczą się w bryle budynku.
Sprawa, którą sąd zajmował się wczoraj, dotyczyła jednej z galerii handlowych w Lublinie. Spór toczył się o 62 tys. zł, których fiskus żądał za 2010 r. Spółka nie zapłaciła podatku, bo podziemny garaż miał dwa niezamykane wjazdy położone na poziomie gruntu ulicy. Tłumaczyła, że w związku z tym nie jest on budynkiem. – Nie jest też budowlą, bo znajduje się w galerii handlowej, która jest przecież budynkiem – przekonywała spółka.
Prezydent Lublina i Samorządowe Kolegium Odwoławcze w tym mieście byli innego zdania. Stwierdzili, że garaż jest częścią budynku zarówno pod względem prawnym, jak i konstrukcyjnym. – To, że ma dwa otwarte wjazdy, nie powoduje, że nie ma podatku od nieruchomości – stwierdziło SKO.
Spółka przegrała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Lublinie. Sąd orzekł, że nie jest wymagane, aby parking miał cztery ściany i zamykane wjazdy.
Wyrok potwierdził NSA. Uzasadniając orzeczenie, sędzia Bogusław Dauter stwierdził, że gdyby było inaczej, to doszłoby do absurdu, bo niższe kondygnacje w ramach tego samego budynku byłyby bez podatku. Powołał się też na inny wyrok NSA (sygn. akt II FSK 2086/13). Wynika z niego, że ściany w ogóle nie są potrzebne, bo tę samą funkcję co mury pełnią filary, słupy i kolumny.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 11 maja 2016 r., sygn. akt II FSK 1581/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia