Brak regulacji dotyczących cash poolingu powoduje, że w świetle prawa podatkowego przestaje być on opłacalny. Na co zwrócić szczególną uwagę?
/>
Niewątpliwie do obniżenia atrakcyjności tego systemu przyczyniają się stanowiska sądów i organów podatkowych. NSA uważa, że faktycznym celem umowy cash poolingu typu zero balancing jest udostępnianie środków pieniężnych pomiędzy podmiotami z grupy i osiąganie przez nie korzyści w postaci odsetek. Jest to zatem rodzaj pożyczek (por. sygn. akt II FSK 2033/14 i II FSK 3137/14). To oznacza, że w odniesieniu do uczestników tego systemu mają zastosowanie przepisy dotyczące niedostatecznej (cienkiej) kapitalizacji. Ograniczają one możliwość zaliczania do kosztów uzyskania przychodów odsetek płaconych na rzecz podmiotów powiązanych.
Na tym konsekwencje podatkowe się nie kończą. Skoro bowiem odsetki są ściśle związane z kapitałem, którego dotyczą, to – zdaniem organów – podatnikiem z tytułu ich otrzymania są uczestnicy systemu udostępniający swoje nadwyżki środków. A to oznacza obowiązek badania skutków podatkowych w odniesieniu do poszczególnych kwot z całej puli odsetek przekazanych przez płatnika liderowi, w tym także określenia, która umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania znajdzie zastosowanie. Chcąc skorzystać z postanowień tych umów bądź zwolnienia na podstawie dyrektywy odsetkowej (chodzi o dyrektywę Rady 2003/49/WE), nie wystarczy zatem posiadanie certyfikatu rezydencji podatkowej lidera zarządzającego systemem. Potrzebny jest certyfikat rezydencji poszczególnych spółek, którym przysługuje wierzytelność o wypłatę odsetek. Dodatkowo możliwość skorzystania ze zwolnienia na podstawie dyrektywy odsetkowej ogranicza wymóg bezpośredniego powiązania kapitałowego, który w przypadku wielu spółek z grupy nie będzie spełniony.
Uznanie przepływu środków pieniężnych w ramach systemu cash poolingu za umowę pożyczki skutkuje także kolejnym obowiązkiem – sporządzenia dokumentacji cen transferowych w przypadku przekroczenia limitów wartości transakcji.