Kliknięcie „kup teraz” nie oznacza jeszcze, że sprzedawca faktycznie otrzymał opłatę za towar – stwierdził NSA
Z tego powodu sąd uchylił decyzję organu podatkowego w sprawie VAT.
Sprawa dotyczyła podatnika handlującego obuwiem, odzieżą, sztuczną biżuterią i okularami. Mężczyzna sprzedawał je nie tylko w sklepie stacjonarnym, lecz także za pośrednictwem portalu aukcyjnego.
Urząd kontroli skarbowej porównał liczbę kliknięć „kup teraz” ze sprzedażą zarejestrowaną w kasie fiskalnej i na tej podstawie stwierdził, że mężczyzna zaniżał obrót.
Uznał, że dane otrzymane od administratora portalu odzwierciedlają faktyczną sprzedaż. W związku z tym sięgnął do rachunków bankowych podatnika i przyporządkował wpłaty do konkretnych kliknięć na portalu. Miał z tym jednak problem, bo klienci używali nicków, a w przelewach widniały dane osobowe.
Podatnik nie zamierzał ułatwiać fiskusowi pracy i odmówił udostępnienia danych klientów. Organ działał więc po omacku. Na dodatek często kwoty wylicytowane na aukcjach odbiegały od tych wykazanych na rachunku. Organ tłumaczył to jednak sobie różnymi kosztami przesyłek.
Problemem było też 3800 transakcji – brakowało za nie wpłat na rachunku podatnika. Urząd uznał jednak, że skoro portal aukcyjny dopuszcza możliwość osobistego odbioru towaru, to najpewniej tak właśnie się stało – klienci pojawili się w sklepie stacjonarnym i zapłacili gotówką.
Podatnik zakwestionował wyniki kontroli. Uważał, że VAT wymierzono mu wyłącznie na podstawie przypuszczeń organów. Twierdził, że wpłaty na konto nie pochodziły od klientów i że tylko 17 z nich odebrało towar osobiście. Tłumaczył też, że większość kliknięć to puste aukcje, co oznacza, że klienci nie zapłacili za towar i go nie odebrali.
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu uznał jednak, że UKS zrobił wszystko, co było w jego mocy.
Decyzję tę uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu. Orzekł, że przeprowadzone postępowanie naruszyło zasadę zaufania do organów podatkowych, bo fiskus potraktował materiał dowodowy wybiórczo, po to tylko, aby zrealizować założony cel.
Tak samo orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Jak wyjaśniła sędzia Barbara Wasilewska, choć decyzja organu została wydana po dwóch latach prowadzenia postępowania, to jest decyzją przedwczesną, bo opartą w głównej mierze na przypuszczeniach.
– Stwierdzenia organu, że pewne kwoty można by przyporządkować pewnym sprzedażom, są niedopuszczalne – powiedziała sędzia. Podkreśliła, że organ musi mieć na to niezbite dowody, nawet gdy podatnik z nim nie współpracuje.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 23 października 2015 r., sygn. akt I FSK 1148/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia