Mają być niższe. Dla słabo zarabiających albo nawet dla wszystkich. To najważniejsze hasło każdej, bez wyjątku, partii.
Dziennik Gazeta Prawna
Po lewej stronie sceny politycznej dominuje propozycja zwiększenia progresji podatkowej. Zjednoczona Lewica proponuje trzecią stawkę podatkową dla osób zarabiających 12 tys. zł miesięcznie. Partia Razem chciałaby wprowadzić system podatkowy z sześcioma stawkami podatku od 0 dla zarabiających poniżej minimum socjalnego przez stawki 25, 33, 44, 55 i 75 proc. (dla zarabiających powyżej 500 tys. zł rocznie). Zgody na trzecią stawkę PIT nie wyklucza PSL.
Druga tendencja to propozycje obniżki obciążeń zwłaszcza dla najbiedniejszych. Sporo zwolenników ma podwyżka kwoty wolnej od podatku. PiS chce poprzeć propozycję prezydenta Andrzeja Dudy podwyżki kwoty wolnej do 8 tys. zł. O podwyżce kwoty wolnej mówi też PSL. Wszystkich przebija Zjednoczona Lewica, która mówi o kwocie wolnej w wysokości 21 tys. zł.
PO proponuje z kolei zupełnie nowy jednolity podatek, który zastąpiłby dzisiejszy PIT oraz składki na ZUS i NFZ. Jego najniższa stawka wyniosłaby 10 proc., najwyższa 39,5 proc., a między nimi zmieniałby się płynnie w zależności od dochodu na głowę w rodzinie. Dla najmniej zarabiających ma być bardzo niski, dla dobrze zarabiających obciążenia będą nieco niższe niż obecnie, choć zapewne dla 2–3 proc. najbogatszych podatników oznacza on podwyżkę zobowiązań.
Z kolei Nowoczesna proponuje liniowy PIT i CIT w wysokości 16 proc. Najdalej idzie Kukiz ’15 i Partia Korwin, które mówią o likwidacji PIT.
Jeśli chodzi o podatek od firm, Janusz Korwin-Mikke proponuje jego likwidację, a Paweł Kukiz zastąpienie podatkiem obrotowym. Pozostałe komitety w przypadku podatku dochodowego od firm proponują pozostawienie go na obecnym poziomie, jak PO, PSL i Zjednoczona Lewica, podwyższenie – czego chce Partia Razem, czy wprowadzenie niższej stawki 15 proc. dla najmniejszych firm, których obrót nie przekracza 1,2 mln euro. O tym mówi PiS.
W podatkach pośrednich większość ugrupowań chce obniżki VAT (choć stawka i tak automatycznie spadnie o 1 pkt proc. od 1 stycznia 2017 r.). Paweł Kukiz chce, by na produkty pierwszej potrzeby: leki, żywność, komunikację czy prasę, stawka tego podatku wynosiła 0 proc. Zjednoczona Lewica chce obniżyć podstawową stawkę VAT z 23 do 21 proc., ale pozostałych nie zmieniać.
Dwa ugrupowania – Partia Korwin i Nowoczesna Ryszarda Petru – skłaniają się do liniowego VAT na poziomie 16 proc. Zaletą jednolitego VAT ma być prostota i ograniczenie skali nadużyć, co z czasem może zwiększyć z niego przychody. Minusem jest to, że rośnie podatek na żywność, która w budżecie najbiedniejszych rodzin jest podstawowym wydatkiem.
Wprowadzania nowych podatków, np. bankowego, nie chcą partie obecnie rządzącej koalicji. Analiza reszty propozycji pokazuje, że banki i supermarkety raczej nie unikną dodatkowych obciążeń. Chce tego PiS i Zjednoczona Lewica, która planuje podatek od transakcji finansowych (1 proc.), podatek bankowy od aktywów (0,5 proc.), podatek od sklepów wielkopowierzchniowych (miałby obejmować markety o powierzchni powyżej 500 m2 z obrotami ponad 2 mln zł rocznie). Partia chciałaby też nowego podatku od wartości nieruchomości, którym objęte byłyby wszystkie o wartości powyżej 5 mln zł (stawka 1 proc. wartości).
Z kolei PiS ma na razie dwie wersje podatku bankowego. Pierwsza to obciążenie transakcji stawkami 0,14 proc. dla instrumentów finansowych i 0,07 proc. dla instrumentów pochodnych, druga to podatek od aktywów banków ze stawką 0,39 proc. Natomiast podatek od supermarketów ma wynosić 2 proc. od przychodów ze sprzedaży w sklepach o powierzchni ponad 250 mkw. Podobny plan ma Kukiz ’15. Ugrupowanie proponuje „opłatę solidarnościową” od banków i podatek od supermarketów. Partia Razem postuluje podatek od nadwyżek kapitałowych. W zamyśle miałby on spowodować, że przetrzymanie gotówki np. na rachunkach bankowych (jak to mają w zwyczaju choćby polskie przedsiębiorstwa), które z punktu widzenia rozwoju gospodarki jest nieefektywne, stałoby się nieopłacalne.
Będąca na drugim biegunie sceny politycznej, partia Korwin chciałaby natomiast zupełnej przebudowy systemu podatkowego. Jej propozycje to nie tyle nowe podatki, ile podatki zamiast obecnie funkcjonujących. Według ugrupowania system podatkowy powinien składać się z podatku ryczałtowego (pogłównego) płaconego w równej kwocie przez każdego obywatela oraz z podatków pośrednich „typu akcyzowego” i od nieruchomości.