Centralna baza faktur, rejestr płatników i model podzielonej płatności – to pomysły największej partii opozycyjnej na zmniejszenie poziomu wyłudzeń w VAT.
/>
Wszystkie one są zapisane w projekcie nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług – mówi w rozmowie z DGP poseł Henryk Kowalczyk z PiS.
Jak niedawno informowaliśmy, podobne kroki rozważa także Ministerstwo Finansów, które przyznało, że pracuje nad centralną bazą faktur. Ciągle jest jednak na wstępnym etapie jej opracowywania, a problemy, jakie napotyka, mają być głównie natury informatycznej. Nie ma więc mowy o wprowadzeniu rozwiązania przed 2017 r. Henryka Kowalczyka dziwi tak wolne tempo prac. – Centralna baza faktur nie jest na tyle skomplikowanym rozwiązaniem, żeby pracować nad nią tak długo – uważa. Jego partia po ewentualnym przejęciu władzy chce to zrobić jak najszybciej.
Portugalia sobie chwali
Czym jest centralna baza faktur? Chodzi o rejestr wszystkich dokumentów wystawianych przez przedsiębiorców, do którego dostęp miałby fiskus. Aby wprowadzić takie rozwiązanie, należy w pierwszej kolejności upowszechnić e-fakturowanie, które powinno zastąpić dokumenty papierowe.
Jest to jeden z pomysłów na walkę z oszustami, jaki przedstawiła Komisja Europejska jeszcze w 2010 r. w dwóch dokumentach – „Zielonej księdze VAT” oraz „Raporcie wykonalności metod zwiększenia poboru podatku dzięki nowoczesnym technologiom i środkom finansowym”.
Pierwsza jeszcze w styczniu 2013 r. na jej wprowadzenie zdecydowała się walcząca z kryzysem Portugalia. Już rok później chwaliła się sukcesami na II Światowym Forum VAT w Tokio. Baza zarejestrowała 4,2 mld faktur, a jej koszty okazały się mniejsze, niż zakładano. Jednocześnie o 13 proc. wzrosły wpływy podatkowe (do budżetu trafiło 600–800 mln euro) i wykryto nieprawidłowości w rozliczeniach u ponad 128 tys. przedsiębiorców, przy czym 40 proc. z nich dobrowolnie je skorygowało. Potem podobne rozwiązania wprowadzono w Czechach, na Słowacji i od lutego 2015 r. na Ukrainie.
Prawdziwa rewolucja
Drugim rozwiązaniem, które chce wprowadzić PiS, jest model podzielonej płatności (split payment). Coraz przychylniej patrzy na niego także resort finansów. Henryk Kowalczyk zastrzega jednak, że początkowo model podzielonej płatności objąłby tylko niektórych większych przedsiębiorców. – Jego wprowadzenie będzie też zapewne konsultowane z biznesem oraz Komisją Europejską – przyznaje. Bruksela wyraziła już zgodę na częściowe obowiązywanie (w dostawach dla administracji publicznej) split payment we Włoszech i uważnie przygląda się jego wdrażaniu przez greckie banki.
Na czym polega takie rozwiązanie? Obecnie w założeniu podatek do urzędu skarbowego powinien płacić sprzedawca wystawiający fakturę. Część takich podmiotów nie odprowadza jednak daniny, a w praktyce po wystawieniu takich dokumentów znika. Takie niebezpieczeństwo maleje wraz z wprowadzeniem modelu podzielonej płatności. Wtedy bowiem sprzedawca przy okazji każdej transakcji otrzymywałby tylko cenę netto, a VAT wpłacany byłby na specjalne konto dostawcy, do którego dostęp miałby fiskus. Dzięki temu organy podatkowe otrzymają należną im kwotę podatku, a tym samym maleje niebezpieczeństwo związane ze znikaniem nieuczciwych firm.
Komisja Europejska początkowo chciała, aby split payment był obowiązkowy dla wszystkich unijnych firm. Przedsiębiorcy jednak zaprotestowali. Nie podobało im się m.in. to, że w takim modelu firma, zanim w ogóle ustali kwotę naliczonego podatku, musi już zapłacić daninę należną. Dodatkowo w takiej sytuacji jedyną metodą odzyskania VAT jest wystąpienie o jego zwrot do urzędu skarbowego. To zaś oznacza pogorszenie ich płynności finansowej.
Mimo to Bruksela potwierdziła DGP, że wciąż rozważa przynajmniej częściowe i fakultatywne wprowadzenie modelu podzielonej płatności w ramach przygotowywanej całościowej reformy systemu VAT (jej szczegóły mają być przedstawione w połowie 2016 r.). Eksperci KE przyznają jednak, że split payment musiałby być połączony z przyspieszeniem zwrotów podatku przez urzędy skarbowe oraz dokonywaniem większej ilości transakcji za pomocą elektronicznego systemu transferu środków pieniężnych (karty płatnicze, przelewy). Dodatkowo przy modelu podzielonej płatności fiskus musiałby wstępnie wypełniać za przedsiębiorców deklaracje podatkowe – przyznaje Bruksela.
Rejestr podatników
PiS chce także rozszerzenia zakresu działania rejestru przedsiębiorców. Od 26 czerwca można już sprawdzać, czy kontrahent danej firmy jest podatnikiem VAT. Henryk Kowalczyk wyjaśnia jednak, że taka baza powinna objąć większą ilość danych. Według pomysłu PiS po wpisaniu NIP firma będzie mogła m.in. sprawdzić historię rozliczeń swojego kontrahenta. To zaś pozwoli jej uniknąć ryzykownej biznesowo decyzji i konsekwencji związanych z uczestnictwem w podatkowych karuzelach.