Organizacja zbiorowego zarządzania (OZZ) prawami autorskimi to nie artysta wykonawca. Dlatego musi potrącać 23-proc. podatek od całości inkasowanych przez siebie opłat. Do takiego wniosku doszedł Naczelny Sąd Administracyjny, uchylając korzystny dla podatnika wyrok sądu I instancji.
Organizacja zbiorowego zarządzania (OZZ) prawami autorskimi to nie artysta wykonawca. Dlatego musi potrącać 23-proc. podatek od całości inkasowanych przez siebie opłat. Do takiego wniosku doszedł Naczelny Sąd Administracyjny, uchylając korzystny dla podatnika wyrok sądu I instancji.
Sprawa dotyczyła jednej z OZZ – stowarzyszenie działa na rzecz artystów wykonawców, ścigając naruszenia praw autorskich, negocjując umowy i udzielając licencji nadawcom telewizyjnym i radiowym. Pobiera od nich również opłaty, które następnie przekazuje twórcom w formie honorariów (tantiem) za użytkowanie praw autorskich.
Stowarzyszenie uważało, że nie powinno potrącać VAT od całej inkasowanej kwoty, a jedynie od tego, co zatrzymuje dla siebie jako zwrot kosztów działalności. Tę część nazwało kosztami inkasa i ustaliło ją w wysokości 20 proc. opłat od użytkowników. Reszta, 80 proc. trafiające za jego pośrednictwem do artystów w formie honorarium, jest wolne od VAT – twierdziło stowarzyszenie. Na poparcie tej tezy powołało się na art. 15 ust. 3a ustawy o VAT. Zgodnie z tym przepisem usługi twórców i artystów wykonawców wynagradzanych w formie honorariów za przekazanie lub udzielenie licencji nie są działalnością gospodarczą. Także wtedy, gdy artyści wynagradzani są za pośrednictwem OZZ.
Minister finansów uważał inaczej. Stwierdził, że wyłączenie z opodatkowania dotyczy tylko artystów, a organizacja reprezentująca ich interesy artystą nie jest. Dlatego nie może korzystać z preferencji. Wyjaśnił, że stowarzyszenie powinno potrącać 23 proc. VAT od całej zainkasowanej kwoty. Uzasadnił to tym, że art. 8 ust. 2a ustawy o VAT wprowadza fikcję prawną, zgodnie z którą przyjmuje się, że podatnik świadczący usługi we własnym imieniu na rzecz osoby trzeciej najpierw te usługi od niej nabywa, a następnie odsprzedaje.
Po stronie podatnika stanął warszawski WSA, który dwukrotnie uchylał interpretacje ministra. Uważał, że ten przesądził sposób opodatkowania, nie odpowiadając w ogóle na pytanie, czy stowarzyszenie ma status podatnika VAT w odniesieniu do części przychodów odpowiadającej wartości honorariów przekazywanych artystom.
Z tym wyrokiem nie zgodził się NSA. Sędzia Izabela Najda-Ossowska stwierdziła, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, iż stowarzyszenie jest podatnikiem, skoro prowadzi działalność gospodarczą.
NSA wyjaśnił również, że nie ma możliwości, by organizacja reprezentująca artystów mogła korzystać z ulgi przewidzianej wyłącznie dla nich.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 7 sierpnia 2015 r., sygn. akt I FSK 633/14.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama