Zapowiedział jednak, że resort będzie szukał najlepszego wyjścia z tej sytuacji – w takim kierunku, aby mobilni handlowcy byli przez fiskusa traktowani tak samo, jak ich koledzy, którzy poza siedzibę firmy podróżują służbowo (oni korzystają ze zwolnienia otrzymywanych kwot do wysokości diet określonych w rozporządzeniu ministra pracy i polityki społecznej z 29 stycznia 2013 r.(Dz.U. z 2013 r. poz. 167).
Wiceminister poinformował, że na razie nie wiadomo, czy docelowo dojdzie do nowelizacji ustawy o PIT, która obejmie wszystkich pracowników tymi samymi zasadami. – Możliwe,
że ten sam efekt zostanie osiągnięty poprzez ujednolicenie stanowiska sądów administracyjnych – stwierdził.
Skąd problem
Rzecznik praw obywatelskich ujęła się za pracownikami mobilnymi (głównie handlowcami), bo choć w ramach obowiązków służbowych jeżdżą oni po kraju, to w świetle prawa pracy nie odbywają podróży służbowych. W umowach z pracodawcą mają najczęściej zapisane, że miejscem wykonywania przez nich pracy jest cały region, a nawet cała Polska. W konsekwencji pracodawca nie ma obowiązku wypłacania im diet za podróże służbowe.
Na własny koszt
W trakcie takich wyjazdów zdarzają się sytuacje, w których pracownik nie może tego samego dnia wrócić do miejsca zamieszkania, bo np. przedłużają się negocjacje z klientem. Wówczas pracodawca finansuje zatrudnionemu nocleg w hotelu.
Fiskus uznaje, że jest to dodatkowy przychód handlowca ze stosunku pracy, i żąda od niego podatku. Argumentem organów podatkowych jest to, że kodeks pracy nie nakłada na pracodawcę obowiązku finansowania noclegu poza siedzibą firmy. Musi on jedynie organizować pracę podwładnemu i wyposażyć go w niezbędne narzędzia i materiały. Takie
stanowisko zaprezentował m.in. dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w trzech tegorocznych interpretacjach: z 31 marca (nr IPTPB1/415-741/14-4/ MM), z 26 lutego (nr IPTPB1/415
-677/14-4/MM) i z 16 lutego (nr IPTPB1/415-694/14-2/AG).
Niekorzystna jest również interpretacja dyrektora IS w Katowicach z 5 maja 2015 r. (nr IBPBII/1/4511-87/15/BJ). Organ wskazał jednak na możliwość zwolnienia dofinansowania do noclegu pracownika na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT. Przepis ten dotyczy świadczeń ponoszonych przez pracodawcę z tytułu zakwaterowania pracowników – do wysokości 500 zł miesięcznie. To jednak oznacza, że pracodawca powinien potrącić zaliczkę na PIT od kwoty przewyższającej ten limit. Takie stanowisko podzielił m.in. Wojewódzki Sąd w Gliwicach w nieprawomocnym wyroku z 14 listopada 2014 r. (sygn. akt I SA/GL 1051/14). Trybunał wyjaśnił Gliwickie orzeczenie to jednak wyjątek. Dziś sądy niemal
jednolicie stają po stronie podatników. Powołują się na wskazówki płynące z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r. w sprawie opodatkowania nieodpłatnych
świadczeń (sygn. akt K 7/13). Trybunał wyjaśnił w nim, że PIT można pobrać tylko wtedy, gdy świadczenie zostało spełnione w interesie pracownika, a nie pracodawcy,
i przyniosło zatrudnionemu wymierną oraz zindywidualizowaną korzyść majątkową, m.in. polegającą na tym, że sam nie musiał zapłacić. Tymczasem – jak zauważają sądy – finansowanie noclegu mobilnego handlowca jest w interesie firmy, która wysłała go w teren, aby wykonywał tam swoje obowiązki. Trudno mówić więc o przychodzie zatrudnionego.
Takiego zdania był m.in.WSA we Wrocławiu 20 marca 2015 r. (sygn. akt I SA/Wr 2529/14, wyrok nieprawomocny), WSA w Łodzi 9 grudnia 2014 r. (sygn. akt I SA/Łd 810/14) oraz NSA w wyrokach: z 2 października 2014 r. (sygn. akt II FSK 2387/12) i z 19 września 2014 r. (sygn. akt II FSK 2280/12). Sprawy, które trafiają do sądów, nie dotyczą tylko przedstawicieli handlowych, ale również np. budowlańców, którym firma zapewnia noclegi w hotelach pracowniczych bądź kwaterach. Także w takim wypadku nie powinien powstawać przychód do opodatkowania.