Wprowadzenie do ustawy dwustopniowego systemu odliczania VAT ograniczy taką możliwość, w szczególności gminom. Nie oznacza to jednak, że nie będą mogły w ogóle z tego korzystać
Propozycja Ministerstwa Finansów dotycząca wprowadzenia prewspółczynnika VAT obejmie podatników nabywających towary i usługi wykorzystywane zarówno do działalności opodatkowanej, jak i niepodlegającej VAT, i ma na celu głównie uszczelnienie systemu podatkowego (pisaliśmy o tym rozwiązaniu we wczorajszym numerze DGP). Eksperci przekonują, że propozycja resortu (na razie poznaliśmy jedynie założenia do projektu nowelizacji ustawy o VAT) skomplikuje rozliczenia, zwłaszcza jednostek samorządu terytorialnego.
Ograniczony zasięg
Obecna ustawa o VAT przewiduje obowiązek obliczania prewspółczynnika tylko w jedynym przypadku. Andrzej Kapczuk, doradca podatkowy i starszy menedżer w EY, wskazuje tu na art. 86 ust. 7b i art. 90a, wprowadzone w 2011 r. Mają one jednak zastosowanie wyłącznie do nabycia i budowy nieruchomości.
– Są zresztą mało precyzyjne i pozostawiają duże pole interpretacji, czego dowodem są coraz częstsze spory z organami podatkowymi i pierwsze wyroki sądów administracyjnych – mówi Andrzej Kapczuk.
Jak jest dziś
Zasadą jest obecnie brak prewspółczynnika, z czego korzystają podatnicy, a najbardziej jednostki samorządu terytorialnego (gminy, powiaty). To one najczęściej realizują zarówno czynności nieobjęte systemem VAT, jak i podlegające temu podatkowi (w tym opodatkowane oraz zwolnione z VAT).
Dlatego obecnie tam, gdzie można bezpośrednio przyporządkować zakupy do określonego rodzaju działalności (tj. do działalności objętej VAT oraz niepodlegającej opodatkowaniu), podatek jest odpowiednio jest odliczany bądź w ogóle nie odejmowany. I to pozostanie.
– Tam natomiast, gdzie nie można bezpośrednio przyporządkować zakupów do działalności opodatkowanej lub nieobjętej VAT, w wielu przypadkach możliwe jest odliczenie nawet 100 proc. VAT – wyjaśnia Andrzej Kapczuk. Dodaje, że znalazło to potwierdzenie w indywidualnych interpretacjach oraz w orzecznictwie sądowym.
Co się zmieni
Wprowadzenie prewspółczynnika oznacza zniesienie tej drugiej zasady. Ministerstwo proponuje, aby każdy podatnik, który wykorzystuje kupiony towar (np. samochód) zarówno do działalności objętej VAT jak i nieopodatkowanej, ustalał, w jakiej części wykorzysta go do jednej działalności a w jakiej do drugiej. Stąd prewspółczynnik.
Dopiero w następnej kolejności podatnik będzie stosował obowiązujący współczynnik VAT.
Taki dwustopniowy system ma pozwolić na ustalenie, ile podatku naliczonego, np. przy zakupie samochodu, podatnik będzie mógł odliczyć. Zasadniczo więc prewspółczynnik ma ograniczyć kwoty odliczeń. Dlatego MF mówi o uszczelnieniu systemu VAT.
Zgoda naczelnika
Sposób rozliczenia VAT podatnicy będą mogli ustalać w porozumieniu z naczelnikiem urzędu skarbowego. Andrzej Kapczuk uważa ten pomysł za słuszny. Wskazuje, że zdarzeń gospodarczych (poza i w ramach VAT) jest tak wiele, że próba określenia wszystkiego precyzyjnymi przepisami byłaby z góry skazana na niepowodzenie. Zdaniem eksperta, naczelnik jako organ najbliższy danemu podatnikowi, ma najlepsze kompetencje i możliwości, by ustalać takie sprawy wraz z podatnikiem.
Procedura ma być następująca: podatnik będzie przedstawiał propozycję odliczenia naczelnikowi urzędu. Ten, jeśli się nie zgodzi na zaproponowane rozwiązanie, będzie sam proponował właściwą metodę.
Wola naczelnika
Zdaniem Tomasza Michalika, doradcy podatkowego i partnera w MDDP, proponowany mechanizm nie musi zagwarantować większej szczelności systemu. Może za to dać naczelnikom urzędów skarbowych narzędzia, które znacząco utrudnią funkcjonowanie podatnikom.
– To naczelnik będzie decydował o właściwej metodzie ustalenia sposobu obliczania proporcji i jeżeli ustawodawca nie wprowadzi ograniczenia tej możliwości (a projekt założeń nie napawa w tej mierze optymizmem), to może się pojawić znaczące pole do nadużyć, tym razem po stronie organów podatkowych – stwierdza Tomasz Michalik.
Odliczymy mniej
W porównaniu z obecnym, jednostopniowym systemem odliczania VAT podatnicy będę mieli mniejsze możliwości odliczania. Szczególnie odczują to gminy, które wykorzystują kupowane towary i usługi zarówno do działalności opodatkowanej VAT, jak i wyłączonej z systemu VAT.
– Co jednak nie oznacza, że te możliwości całkiem znikną – przekonuje Andrzej Kapczuk. Jego zdaniem kluczowe będzie świadome, przemyślane i konsekwentne podejście osób odpowiedzialnych za rozliczenia VAT do tych kwestii, opracowanie procedur i szczegółowych instrukcji rozliczeń za pomocą prewspółczynnika.
Żaden z ekspertów nie ma jednak wątpliwości, że rozliczenia z uwzględnieniem prewspółczynnika będą dużo bardziej skomplikowane od rozliczeń VAT przy pomocy samego tylko współczynnika.
– Fundamentalne jest to, w jaki sposób zostaną skonstruowane konkretne zapisy nowelizacji ustawy, bo dopiero wtedy będziemy mogli ocenić, czy nie tworzą one nadmiernych i nieuzasadnionych uprawnień o charakterze dyskrecjonalnym dla organów podatkowych – zwraca uwagę Tomasz Michalik.
O metodzie ustalania sposobu obliczania proporcji będzie decydował naczelnik urzędu skarbowego. Zdaniem ekspertów jego rola w tym zakresie nie powinna być nieograniczona
Etap legislacyjny
Projekt założeń w trakcie konsultacji