Skończy się tanie serwisowanie samochodów, jeżeli Sejm uchwali zmiany w ustawie o VAT. Dziś zdecyduje, czy da przedsiębiorcom czas tylko do marca, czy o miesiąc dłużej.
Projekt, nad którym mają głosować w piątek posłowie, zakłada, że od marca br. do końca 2016 r. przedsiębiorcy będą mogli odliczać tylko połowę VAT zawartego w fakturach potwierdzających zakup, a także naprawy samochodów osobowych.
ikona lupy />
Ceny usług serwisowych / Dziennik Gazeta Prawna
– Pozostałą część daniny będzie można jedynie zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu – zauważa Joanna Ryś-Bednarczyk, doradca podatkowy w MDDP.
Wprawdzie teoretycznie będzie możliwe pełne odliczenie VAT, ale – jak wielokrotnie informowaliśmy – trudno będzie z niego skorzystać, bo firmowe auto musiałoby być używane wyłącznie w działalności gospodarczej, bez jakiegokolwiek wykorzystywania go w celach prywatnych.

Serwis będzie droższy

Skutki ograniczenia w odliczaniu VAT będą odczuwalne także wtedy, gdy przedsiębiorca będzie chciał naprawić i serwisować firmowe auto. Dziś jeszcze może odliczyć cały podatek z faktur dokumentujących takie usługi, ale niedługo się to skończy.
Dlatego – jak przyznaje Roman Namysłowski, dyrektor podatkowy w EY – przedsiębiorcy, którzy do tej pory odkładali remont lub naprawę samochodu bądź po prostu wymianę zużytej części, nie powinni dłużej zwlekać. Jeżeli chcą odliczyć cały VAT, lepiej niech oddadzą samochód do naprawy i przeglądu już teraz.
Podobnie uważa Krzysztof Burzyński, doradca podatkowy w Certus LTA. Przypomina, że ograniczenie ma być tak sformułowane, iż w praktyce może objąć zakup nie tylko usług naprawczych, ale także podstawowych części, takich jak opony.
Ekspert nie zgadza się z Ministerstwem Finansów, że zmiany w zakresie rozliczania VAT przy eksploatacji samochodów mają być dla przedsiębiorców „przyjazne”. Przypomina, że w uzasadnieniu do projektu wspomniało o „pozytywnych dla budżetu skutkach” przy jednoczesnym „zwiększeniu kosztów prowadzenia działalności przedsiębiorstw”.

Budżet może stracić

Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, potwierdza – zmiany dotkną przede wszystkim małe firmy. Już za miesiąc koszt przeprowadzenia zwykłego przeglądu auta firmowego wzrośnie i może się okazać, że część przedsiębiorców w poszukiwaniu oszczędności wybierze usługi świadczone w szarej strefie.
Z drugiej strony jednak podkreśla, że klienci nie robią serwisu i napraw na zapas, więc nie należy się spodziewać, że teraz tłumnie ruszą do autoryzowanych warsztatów.
Jeżeli jednak firmowe auto zepsuje się w lipcu, to właściciele dużych firm poniosą większe koszty na naprawę, a mali przedsiębiorcy mogą zdecydować się na wykonanie usług w szarej strefie. Według szacunków PZPM budżet państwa może stracić nawet kilkaset milionów złotych – mówi Jakub Faryś.
Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego, zgadza się, że nowe przepisy dotkną głównie małe firmy. Jego zdaniem uczciwym wobec przedsiębiorców i korzystnym dla budżetu byłoby wprowadzenie klarownych zasad, które pozwalałyby na pełne odliczenie VAT m.in. od serwisu aut firmowych.

Zmiany mogą spowodować, że przedsiębiorcy przejdą do szarej strefy

Przepisy mogą się zmienić dopiero od 1 kwietnia

Miesiąc dłużej będą mieli podatnicy na odliczenie VAT od nabycia i leasingu samochodów z homologacją N1. Zmianę poparły wczoraj kluby parlamentarne Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, a także rząd. W efekcie później zaczęłyby obowiązywać ograniczenia w odliczaniu VAT od samochodów, paliwa i wydatków eksploatacyjnych. Weszłyby w życie dopiero od 1 kwietnia, a nie – jak chciał wcześniej rząd – od 1 marca.

Druga poprawka wniesiona wczoraj do projektu zakłada, że pracownik kierujący pojazdem nie będzie musiał podpisywać ewidencji, a podatnik (np. pracodawca) będzie mógł ją zatwierdzić dopiero na koniec miesiąca. Zmiana ma umożliwić prowadzenie ewidencji przebiegu w formie elektronicznej.

Zgodnie z projektem nowelizacji, nad którą pracuje Sejm, przedsiębiorcy będą mogli odliczać tylko 50 proc. podatku od nabycia samochodów wykorzystywanych zarówno do działalności gospodarczej, jak i do celów prywatnych. Cały VAT odliczą jedynie podatnicy, którzy będą wykorzystywać samochody wyłącznie do działalności gospodarczej. Będą oni musieli jednak zgłosić to urzędowi skarbowemu, a także prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu.

Pierwotny projekt zakładał, że ewidencję przebiegu pojazdu musi potwierdzić kierujący pojazdem i jednocześnie podatnik, co w praktyce mocno utrudniłoby możliwość odliczenia 100 proc. VAT od nabycia samochodów wykorzystywanych wyłącznie do działalności gospodarczej. Na problem zwracała uwagę wczoraj Konfederacja Lewiatan. W ocenie jej ekspertów ta pierwotna formuła ewidencji wykluczałaby możliwość elektronicznego prowadzenia ewidencji i skazywałaby podatników na prowadzenie jej w sposób papierowy.

Nawet w przypadku dokumentów o takiej randze jak faktura nie jest wymagany podpis podatnika – podkreślali eksperci Lewiatana. Podkreślali, że nawet ewidencja w zakresie znacznie bardziej wrażliwych towarów, jakimi są towary akcyzowe zharmonizowane, może być prowadzona elektronicznie. Dlatego – według ekspertów – wymóg podpisywania ewidencji i zatwierdzania podpisu pracownika przez podatnika oznaczałby w przypadku firm handlowych działających w skali całego kraju, że prowadzenie ewidencji stałoby się bardzo utrudnione, a wręcz niemożliwe.

Etap legislacyjny
Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw – w trakcie prac Sejmu (druk 2095).