Podatek razy liczba miejsc
Każdy ze współwłaścicieli garażu, w którym jest 100 miejsc parkingowych, może otrzymać decyzję dotyczącą powierzchni nie tylko wykorzystywanej przez siebie, ale i przez pozostałych 99 właścicieli
mieszkań w budynku. Podatek za miejsce o powierzchni np. 18 mkw. zamiast 127,08 zł, może więc wynieść 12 708 zł. I taka kwota znajdzie się w decyzjach, wydanych przez gminę dla każdego ze współwłaścicieli garażu.
Co więcej, wystarczy, że tylko jeden z mieszkańców – współwłaścicieli garażu jest przedsiębiorcą, aby organ podatkowy (w przypadku podatku od
nieruchomości wójt, burmistrz albo prezydent miasta), obowiązany był uwzględnić w decyzjach stawkę podatkową właściwą dla budynków lub ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Wówczas maksymalna stawka za metr kwadratowy powierzchni użytkowej zamiast 7,06 zł, wynosi 21,06 zł. Kwota, przypadająca do zapłaty w naszym przykładzie, wzrasta więc do 379,08 zł za jedno miejsce parkingowe i do 37 908 zł za 100 miejsc.
Absurdalne prawo
Wszystko przez niejasne przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 95, poz. 613 z późn. zm.). A konkretnie art. 3 ust. 4 i ust. 5. Pierwszy z nich mówi, że jeżeli nieruchomość lub obiekt budowlany stanowi współwłasność lub znajduje się w posiadaniu dwóch lub więcej podmiotów, to stanowi odrębny przedmiot opodatkowania, a obowiązek podatkowy ciąży solidarnie na wszystkich współwłaścicielach lub posiadaczach. Z kolei w myśl art. 3 ust. 5 ww. ustawy, jeżeli wyodrębniono
własność lokali, obowiązek podatkowy w zakresie podatku od nieruchomości od gruntu oraz części budynku stanowiących współwłasność ciąży na właścicielach lokali w zakresie odpowiadającym częściom ułamkowym, wynikającym ze stosunku powierzchni użytkowej lokalu do powierzchni użytkowej całego budynku.
Źródłem problemu jest fakt, że w przypadku garaży (w odróżnieniu od mieszkań) z reguły nie wyodrębnia się własności lokali, czyli miejsc parkingowych. Organy podatkowe, literalnie czytając przepisy, wydają decyzje podatkowe na podstawie art. 3 ust. 4 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Robią to zresztą za aprobatą sądów administracyjnych, które taką interpretację prawa podzielają.
– Przepisy podatkowe trzeba interpretować rozsądnie, mając na uwadze ich cel i sens – uważa Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy, starszy menedżer w dziale prawno-podatkowym PwC. Ale przyznaje, że w tym przypadku suchy przepis może być uznany za niebudzący wątpliwości, co do odpowiedzialności solidarnej współwłaścicieli miejsc w garażach wielostanowiskowych.
– Jest tylko jeden wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który oparł się na wykładni celowościowej, bo wykładnia literalna prowadzi, jego zdaniem, do wypaczenia całej filozofii podatku od nieruchomości. My się z jego stanowiskiem w całości zgadzamy i wnosimy o zmianę przepisów – podkreśla Danuta Kamińska.
Chodzi o wyrok WSA w Warszawie z 19 lutego 2009 r. (sygn. akt III SA/Wa 3085/08).
Stosowana przez fiskusa interpretacja przepisów rodzi bardzo negatywne skutki dla współwłaścicieli garaży wielostanowiskowych związane z samodzielnym ustalaniem kwoty podatku przypadającej na każdego z nich.
Szkopuł w tym, że garaże są sprzedawane przez deweloperów w różny sposób. Jeśli stanowią oddzielny lokal posiadający oddzielną księgę wieczystą i należący do wielu współwłaścicieli, to informacje o powierzchni przypadającej na konkretnego współwłaściciela są podane w akcie notarialnym. Jeśli natomiast stanowią część wspólną nieruchomości, wówczas takiej informacji w akcie nie będzie.
– U nas każdy współwłaściciel garażu dostaje informację o przypadającej na niego powierzchni do opodatkowania i z tą informacją idzie do gminy, gdzie urzędnicy wyliczają podatek i wydają mu stosowną decyzję – mówi Anna Wawrzykowska z firmy ADM Nieruchomości w Kielcach, zajmującej się zarządzaniem i administrowaniem nieruchomościami.
Odpowiedzialność solidarna powoduje jednak, że organ podatkowy może chcieć ściągnąć całą należność od jednego tylko mieszkańca, jeśli pozostali lub niektórzy nie wywiążą się z ciążącego na nich obowiązku.
Problem pojawi się, gdy w gronie współwłaścicieli jest osoba prowadząca działalność gospodarczą. Przedsiębiorcy muszą podatek od nieruchomości sami deklarować i wpłacać do organu podatkowego w ściśle określonych terminach. W takiej sytuacji organ podatkowy nie wydaje decyzji podatkowej na każdy rok. Pozostali współwłaściciele mogą się więc nie doczekać decyzji, przez co popadną w zaległość podatkową, gdy nie opłacą podatku za pierwszy kwartał roku.
– Moim zdaniem przepis w takim kształcie łamie konstytucję. Narusza bowiem prawa podatników, którzy nie mogą wywiązać się z ciążących na nich obowiązków. Wystarczy bowiem, że któryś ze współwłaścicieli sprzeda swoje miejsce w garażu osobie prawnej, o czym nie muszą wiedzieć inni, bo stosowna zmiana zostanie odnotowana w księdze wieczystej dopiero za jakiś czas, by pozostali wpadli w zaległość podatkową. Wciąż będą czekali na decyzję z gminy, nie wiedząc, że powinni sami złożyć deklarację. W zasadzie powinni to zrobić na jednym formularzu – razem z tym przedsiębiorcą. Tu jednak pojawia się problem praktyczny: jak to zrobić, skoro na jednym druku powinno podpisać się 100 czy 150 osób – zauważa dr Wojciech Morawski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Jak podkreśla, jedynym wyjściem jest zniesienie odpowiedzialności solidarnej. Zwłaszcza że, jak mówi, problem jest nawet przy udzielaniu ulg, gdy np. jeden ze współwłaścicieli występuje o rozłożenie zapłaty podatku na raty albo o odroczenie terminu zapłaty. Bo w takim przypadku decyzja powinna dotyczyć wszystkich.
Na co czeka minister
Choć przepisy w takim kształcie obowiązują od dawna, to sprawa nabrała rumieńców dopiero w tym roku, gdy na skutek jednolitego orzecznictwa sądów administracyjnych deweloperzy zaczęli informować nabywców mieszkań i miejsc w garażach wielostanowiskowych o ciążącym na nich solidarnie obowiązku podatkowym.
Jak udało się nam ustalić, w tym roku propozycja zmiany przepisu była zgłaszana przez stronę samorządową dwukrotnie w trakcie posiedzeń Zespołu ds. Systemu Finansów Publicznych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.
– Liczyliśmy na to, że w ramach ustawy okołobudżetowej uda się zmianę uchwalić, tym bardziej, że jej projekt przewidywał poprawki w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Niestety, nie udało się. Nasze propozycje nie zyskały akceptacji Ministerstwa Finansów – mówi Danuta Kamińska.
– Kwestia jest analizowana pod kątem możliwych rozstrzygnięć legislacyjnych, a nowelizacja przepisów zostanie rozważona po konsultacji z jednostkami samorządu terytorialnego – zapewnia nas natomiast Wiesława Drożdż, rzecznik ministra finansów.
W przypadku garaży z reguły nie wyodrębnia się własności miejsc parkingowych