Sprawdzenie przyszłego partnera na liście VAT-owców to nie wszystko. Nie ma zamkniętej listy czynności, które należy dokonać przed zawarciem umowy z kontrahentem w ramach należytej staranności. Jak informuje MF, należyta staranność w VAT to wskazanie najważniejszych okoliczności, które będą brać pod uwagę urzędnicy skarbowi w ocenie działalności przedsiębiorców przy rozliczeniach VAT.
Resort finansów podpowiada jednak, jakie działania wskazują na dochowanie tej staranności.
Na początek formalności
W przypadku każdego potencjalnego kontrahenta należy sprawdzić jego wiarygodność. Do obowiązkowych działań jeszcze przed zawarciem współpracy należy potwierdzenie danych w Krajowym Rejestrze Sądowym i rejestrze VAT. MF zaleca także sprawdzenie, czy dany podmiot na dany moment posiadał status podatnika VAT. W zależności od rodzaju przyszłej współpracy warto sprawdzić także, czy kontrahent posiada wymagane koncesje i zezwolenia dotyczące towarów, które są przedmiotem planowanych transakcji.
Podejrzane transakcje, unikanie podatku, podział płatności. Tak działają kombinatorzy
Resort finansów ostrzega przed sytuacją, w której kontrahent stwarza na pozór idealne warunki współpracy całkowicie ściągając z nabywcy ryzyko gospodarcze. Czujność przedsiębiorców powinna być wzmożona gdy transakcja nie wymaga inwestowania własnych środków. Na ryzyko udziału w oszustwach podatkowych wskazywać może też zastosowanie przelewów natychmiastowych do płatności za towar.
Skarbówka zainteresuje się także sytuacją, gdy partner biznesowy zaproponuje rozbicie transakcji na kilka faktur, zwykle nie opiewających na kwotę wyższą niż 15 tys. zł. Taki podział transakcji pozwala na rozliczenie się w gotówce, co nie należy do ulubionych metod urzędu skarbowego. „Zgoda na sztuczny podział transakcji na płatności mniejsze niż 15 tys. zł, podobnie jak płatność gotówką, gdy wartość transakcji przekracza równowartość 15 tys. zł (np. aby skorzystać z rabatu dla płatności gotówkowej) – jest niezgodna z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej” – zaznacza MF.
Resort ostrzega też przed sytuacją, w której sprzedawca chce podzielić płatność. Zasada jest taka jak przy split payment. Z jedną różnicą: kwotę netto wpłacamy przedsiębiorcy, a kwotę odpowiadającą podatkowi VAT – na rachunek zagraniczny np. na Kajmanach. W dobie śledzenia wyłudzeń VAT, taka sytuacja nie zostanie niezauważona przez skarbówkę.
Ponadto, MF radzi, by kontrolować ceny towarów oferowanych przez partnerów. Jeśli bez ekonomicznie uargumentowanego powodu znacząco odbiegają one od cen rynkowych – należy zachować czujność. Resort zaleca też kontrolę na własną rękę i ostrzega: jeśli potencjalny partner ogranicza kontakt do komunikatora internetowego, nie jest rezydentem Polski i nie prowadzi tu biura – możemy mieć do czynienia z „podejrzaną” firmą. Resort zaleca więc osobiste spotkania z kontrahentem.
Warunki zawarte w umowie także powinny być „typowe” dla danej branży. Ograniczenie możliwości reklamacji towaru, brak ubezpieczenia lub możliwości modyfikowania umowy czy też brak możliwości dokładnej weryfikacji jakości towarów może oznaczać, że mamy do czynienia z oszustem. Podejrzenia podatnika powinien zbudzić także brak obecności potencjalnego kontrahenta np. w mediach społecznościowych. To kryterium wiarygodności firmy jest jednak zależne od specyfiki branży i nie zawsze jest kluczowe przy wyborze partnera.
Skarbówka ceni split payment
I daje bonusy za podział płatności. Mechanizm ten póki co jest dobrowolny, a o podziale płatności decyduje nabywca przekupiony „bonusami”. Należą do nich m.in. szybszy zwrot VAT i zwolnienie z solidarnej odpowiedzialności. Sama decyzja o zastosowaniu split payment nie oznacza jednak, że w oczach skarbówki podatnik dochował należytej staranności. Jak zaznacza MF, zwolnienie z odpowiedzialności za jego ewentualne oszustwa nie nastąpi, gdy podatnik wiedział, że faktura zapłacona w ramach split payment została wystawiona przez tzw. słupa lub opiewa na niewłaściwe kwoty. Niezbędne jest zatem formalne zweryfikowanie partnera w każdym przypadku.