Zmieniły się zasady rozliczania wynagrodzeń członków rodziny zatrudnionych w firmie. Przy wyborze najkorzystniejszego rozwiązania przedsiębiorcy powinni jednak wziąć pod uwagę także obciążenia ZUS.
Zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 10 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (dalej: ustawa o PIT) nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wartości własnej pracy podatnika, jego małżonka i małoletnich dzieci, a w przypadku prowadzenia działalności w formie spółki niebędącej osobą prawną ‒ także małżonków i małoletnich dzieci wspólników tej spółki.
Jednak od stycznia tego roku wprowadzono wyjątek od tej zasady, zgodnie z którym kosztem uzyskania przychodów jest jednak wynagrodzenie małżonka podatnika i małoletnich dzieci podatnika, a w przypadku prowadzenia działalności w formie spółki niebędącej osobą prawną ‒ także małżonków i małoletnich dzieci wspólników tej spółki, należne z tytułów określonych w art. 12 ust. 1 (stosunek pracy), art. 13 pkt 2, 8 i 9 (działalność osobiście wykonywana, świadczenie usług, kontrakt menedżerski) ustawy o PIT lub z tytułu odbywania praktyk absolwenckich, o których mowa w ustawie o praktykach absolwenckich.
Nowelizacja powoduje, że zatrudnianie małżonków i dzieci zaczęło się znowu opłacać. We wcześniejszym stanie prawnym prowadziło to do podwójnego opodatkowania rodziny. Żona zatrudniona u męża płaciła podatek od wynagrodzenia, a mąż zatrudniający żonę podatek z powodu braku kosztu. Zmiana przepisów spowodowała, że biorąc pod uwagę wyłącznie PIT, zatrudnianie członków rodziny stało się opłacalne. Co do zasady bowiem PIT osoby zatrudnionej jest mniejszy od podatku oszczędzonego przez zatrudniającego z uwagi na koszty uzyskania przychodów. Czy zmiana będzie miała wpływ na składki ZUS? W pewnym sensie tak, bo przedsiębiorca rozpatruje łącznie koszty prowadzenia firmy (podatkowe i składkowe).
Umowa o pracę
Zgodnie z art. 8 ust. 11 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych za osobę współpracującą z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność i zleceniobiorcami uważa się małżonka, dzieci własne, dzieci drugiego małżonka i dzieci przysposobione, rodziców, macochę i ojczyma oraz osoby przysposabiające, jeżeli pozostają z nimi we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracują przy prowadzeniu tej działalności lub wykonywaniu umowy agencyjnej lub umowy-zlecenia. Zasada ta nie dotyczy osób, z którymi została zawarta umowa o pracę w celu przygotowania zawodowego. Oznacza to, że za członka rodziny będącego osobą współpracującą składki opłaca się ryczałtowo niezależnie od wysokości przychodu z danego tytułu. W 2019 r. podstawa wymiaru składek społecznych wynosi w tym przypadku 2859 zł. Niezależnie od tego, jak przedsiębiorca rozlicza się z członkiem rodziny, składki wciąż należy płacić od podstawy wynoszącej 2859 zł. Jednocześnie są to wciąż składki ZUS, które będą obciążały rodzinę, a możliwość zaliczenia ich do kosztów uzyskania przez małżonka lub rodzica jest w tym przypadku małą pociechą. Lepszym uzasadnieniem ich opłacania pozostaje związek opłaconych składek z późniejszymi świadczeniami (zasiłkiem, emeryturą, ewentualnie rentą). Gdyby jednak małżonkowie woleli wybrać tańsze rozwiązanie i zdecydowali się zawrzeć umowę o pracę (a przypomnijmy, że wynagrodzenie można już wliczyć do kosztów uzyskania przychodu), to decydując się na stosunek pracy, musieliby potrafić wykazać, że nie prowadzą wspólnego gospodarstwa domowego. To może być dość trudne, bo ZUS może to dość łatwo zweryfikować. Z łatwością ustali, czy małżonkowie mieszkają razem i wspólnie gospodarują środkami. Mimo więc zatem teoretycznej możliwości nieprowadzenia wspólnego gospodarstwa przez małżonków uznanie, że nie mamy do czynienia z osobą współpracującą, jest mocno wątpliwe. W takim przypadku ZUS nakaże opłacać składki od ryczałtowej podstawy.
Inaczej jest w przypadku rodziców i dzieci. Aby uniknąć uznania za współpracownika, w zasadzie wystarczy wykazać inny adres zamieszkania dziecka. Sprawa jest trudniejsza w przypadku osób posługujących się tym samym adresem, ale nie niemożliwa. Syn może być przecież cały czas zameldowany u rodziców i posługiwać się ich adresem, mimo że w rzeczywistości przebywa w innym miejscu i tworzy odrębne gospodarstwo domowe.
Jeżeli zatrudniony członek rodziny nie spełni warunków do uznania go za osobę współpracującą, to składki będą płacone na ogólnych zasadach, a więc od przychodu. W efekcie przy ułamkowym etacie składki mogą być płacone np. od kwoty 1000 zł.
Najbezpieczniej zlecenie
Kolejną możliwością jest zawarcie umów cywilnoprawnych, najczęściej umowy o dzieło i umowy-zlecenia. W takim przypadku przepisy ustawy systemowej nie przewidują zaliczenia członków rodziny do osób współpracujących. Tym samym umowy takie zawarte z członkiem rodziny wywołują w zakresie ZUS skutki analogiczne, jak w przypadku innych wykonawców. Umowy o dzieło co do zasady nie podlegają składkom ZUS. Wyjątkiem są umowy, które w wyniku działań kontrolnych ZUS zostałyby uznane za zlecenie (wyjątkiem są także umowy z własnym pracodawcą lub wykonywane na jego rzecz, ale jest to raczej mało prawdopodobne, żeby małżonek lub rodzic był jednocześnie pracodawcą i zamawiającym).
!Przedsiębiorca nie będzie płacił składek ze zlecenia zawartego także z członkiem rodziny, jeśli zatrudni w ten sposób ucznia lub studenta do lat 26 albo osobę, która ma inny tytuł do ubezpieczeń społecznych, tj. taki, w którym składki płacone są od podstawy wynoszącej co najmniej 2250 zł (zbieg tytułów ubezpieczeniowych).
Z kolei w przypadku umów-zleceń co do zasady należy płacić wszystkie składki od przychodu (z wyjątkiem dobrowolnej składki chorobowej). Wyjątki dotyczą uczniów i studentów do lat 26 oraz zbiegów tytułów ubezpieczeniowych.
Wynika z tego, że od strony ekonomicznej najlepszym rozwiązaniem byłaby umowa o dzieło. U małżonka (rodzica) zatrudniającego wypłacone wynagrodzenie byłoby kosztem uzyskania, a podatek u zatrudnionego członka rodziny na pewno byłby niższy od podatku oszczędzonego przez zatrudniającego. Jednocześnie brak składek ZUS oznacza brak dodatkowych kosztów. Dzieło (szczególnie powtarzalne i wykonywane w dłuższym okresie) może być jednak podważone przez ZUS i uznane za zlecenie, co może spowodować konieczność zapłaty zaległych składek z odsetkami. Zawarcie umowy-zlecenia wydaje się bezpieczniejsze, a składek w tym przypadku można uniknąć, zatrudniając, jak wskazano wyżej:
- młodego członka rodziny (ucznia lub studenta do lat 26),
- członka rodziny, który ma inny tytuł do ubezpieczeń społecznych, w którym składki płacone są od podstawy wynoszącej co najmniej 2250 zł (zbieg tytułów ubezpieczeniowych).
Należy jednak pamiętać, że brak składek może być problemem w przypadku choroby lub macierzyństwa oraz na starość lub w przypadku niepełnosprawności. Dlatego trzeba rozważnie podejść do tematu.
Oczywiście istnieją także dalsze możliwości, w szczególności w przypadku małżonków, między którymi istnieje wspólność majątkowa. Mogą oni wybrać model, w którym jeden małżonek prowadzi działalność, a drugi pomaga mu bezumownie, a dostęp do środków ma ze wspólnego konta. W takim jednak przypadku małżonek, który nie prowadzi działalności, może mieć z czasem duże problemy finansowe, np. z powodu braku emerytury i jakichkolwiek świadczeń chorobowych.
Nie ma więc rozwiązania idealnego dla wszystkich, ale przedsiębiorcy i ich rodziny mają do wyboru wiele wariantów. ©℗
Podstawa prawna
Art. 12 ust. 1, art. 23 ust. 1 pkt 10, art. 13 pkt 2, 8 i 9 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 200 ze zm.).
Ustawa z 17 lipca 2009 r. o praktykach absolwenckich (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1244).
Art. 8 ust. 11 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 300 ze zm.).