Opłata przekazywana przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny na rzecz zakładów ubezpieczeń to wynagrodzenie za świadczenie usług podlegające opodatkowaniu – orzekł WSA w Warszawie
Maciej Dybaś doradca podatkowy w Crido / DGP
Od 1 lipca 2017 r. usługi likwidacji szkód komunikacyjnych świadczone na rzecz ubezpieczycieli przez zewnętrzne firmy zostały objęte 23-proc. VAT. Zmiana była konsekwencją wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 17 marca 2016 r. (sygn. akt C-40/15) i uchylenia art. 43 ust. 13 ustawy o VAT.
W sprawie, którą zajmował się warszawski WSA chodziło o co innego – o likwidację szkód wykonywaną przez zakłady ubezpieczeń na rzecz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
W praktyce odbywa się to w ten sposób, że uprawniony do odszkodowania w wypadku komunikacyjnym zgłasza szkodę do wybranego przez siebie zakładu ubezpieczeń, a zakład wykonuje czynności związane z likwidacją szkody. Słowem, ustala, czy roszczenie jest zasadne i jaka jest jego prawidłowa wysokość, a następnie wypłaca odszkodowanie.
W ramach rozliczeń z zakładem, Fundusz uiszcza na jego rzecz stałą zryczałtowaną opłatę w wysokości 200 zł za likwidację jednej szkody wynikającej z ubezpieczenia komunikacyjnego OC. Wysokość tej opłaty nie zmieniła się od 1997 r. i została ustalona jednostronnie i całkowicie dobrowolnie przez Fundusz. Słowem, zakłady ubezpieczeń nie mają żadnych podstaw do żądania tej płatności.
Spór z fiskusem dotyczył tego, czy opłata ta jest wynagrodzeniem za usługę, a w związku z tym jest objęta VAT.
Fundusz uważał, że nie, bo nie ma między nim a zakładami ubezpieczeń żadnej umowy w tym zakresie, natomiast likwidacja szkód przez zakłady ubezpieczeń jest obowiązkiem wynikającym wprost z art. 108 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 473 ze zm.). Zakład ubezpieczeń nie może odmówić przyjęcia zgłoszenia szkody. Co więcej, beneficjentem tego świadczenia (likwidacji szkody) jest poszkodowany, a nie Fundusz.
Poza tym – jak podkreślał fundusz – opłata została ustalona przez niego jednostronnie i ma charakter zryczałtowany (200 zł). Zakłady nie mogą jej negocjować, doliczać marży, niekoniecznie odpowiada ona poniesionym kosztom. Nie można więc mówić, że jest ona jakimkolwiek wynagrodzeniem za likwidację szkody.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej się z tym nie zgodził. Stwierdził, że beneficjentem likwidacji szkody jest nie tylko poszkodowany, ale i fundusz, a zakład ubezpieczeniowy dostaje z tego tytułu wynagrodzenie, od którego powinien odprowadzić VAT należny (sygn. 0114-KDIP1-1.4012.537.2017.2.AO ).
Rację przyznał mu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Nie zgodził się z tym, że nie istnieje żaden stosunek zobowiązaniowy między Ubezpieczeniowym Funduszem Gwarancyjnym a likwidującym szkodę zakładem ubezpieczeniowym.
– Wręcz przeciwnie, stosunek ten wynika wprost z przepisu, który nakazuje zakładom ubezpieczeniowym przeprowadzenie całego procederu związanego z likwidacją szkody – argumentowała sędzia Katarzyna Owsiak, nawiązując do art. 108 ustawy. Zwróciła uwagę na to, że fundusz nie ma jednostek wyspecjalizowanych, które mogłyby likwidować szkody, w związku z tym wyręczają go w tym zakłady ubezpieczeniowe.
Sędzia podała też inne argumenty świadczące o tym, że zryczałtowana opłata jest wynagrodzeniem za usługę. Po pierwsze, we wniosku o interpretację fundusz sam wskazał, że każda opłata w wysokości 200 zł jest bezpośrednio powiązana z likwidacją danej szkody. Po drugie, ustalenie wysokości opłaty jednostronną decyzją funduszu nie neguje tego, że jest to wynagrodzenie. Wyrok jest nieprawomocny.
opinia

Trudno się zgodzić z wyrokiem

Z jednej strony intuicyjnie wszyscy czujemy, że kwoty wypłacane zakładom ubezpieczeń przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny są pewnym ekwiwalentem realizowanego przez takie zakłady świadczenia, a przy takim założeniu powinny być opodatkowane VAT.
Z drugiej jednak strony, nie należy tracić z pola widzenia argumentacji wnioskodawców, zgodnie z którą nie istnieje żadna umowa czy inny stosunek cywilnoprawny łączący zakład ubezpieczeń z funduszem bądź poszkodowanym. Z tej perspektywy mam pewien problem z zaakceptowaniem tezy wskazanej przez sąd, jakoby zakłady ubezpieczeń otrzymywały zryczałtowane 200 zł jako wynagrodzenie za usługę likwidacji szkody.
Likwidacja ta jest niejako konsekwencją stosunku umownego (umowy ubezpieczenia), którego w tym wypadku brakuje. Skoro nie ma stosunku umownego i związku przyczynowego pomiędzy świadczeniem a zapłatą, to trudno mówić o czynności opodatkowanej VAT.
Należy jednak mieć na względzie to, że okoliczność, jakoby realizowane świadczenie stanowiło swego rodzaju likwidację szkody, została wskazana (być może nie do końca fortunnie) we wniosku o interpretację.

Być może należałoby się zastanowić nad innym zdefiniowaniem tego zdarzenia, bardziej odzwierciedlającym jego naturę i powiązanym z obowiązkami zakładów ubezpieczeń wynikającymi z regulacji sektorowych.


Maciej Dybaś doradca podatkowy w Crido

orzecznictwo

Wyrok WSA w Warszawie z 20 marca 2019 r., sygn. akt III SA/Wa 678/18 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia