Wszystkie sprawy z kontrahentem można załatwiać przez telefon i na słowo, ale podatnik bierze na siebie ryzyko takiego działania – przypomniał NSA.
Chodziło o spółkę, która odsprzedawała paliwo. Towar rzeczywiście istniał, ale jak się okazało, spółka nie kupowała go od firm, które wystawiły jej faktury. Zasadniczo nie powinna więc odliczyć podatku naliczonego przy nabyciu paliwa, chyba że – zgodnie z koncepcją wypracowaną przez Trybunał Sprawiedliwości UE – udałoby się jej dowieść, że dołożyła należytej staranności w kontaktach z kontrahentami.
Spółka przekonywała, że tak właśnie było. Argumentowała, że przed zakupem dogłębnie sprawdzała każdego kontrahenta. Tłumaczyła, że sięgała zarówno do list ministerialnych, na których sprawdzała, czy kontrahent ma koncesję, jak i do profesjonalnych portali internetowych, które same weryfikowały oferentów paliwa. Co więcej, wynajmowała nawet profesjonalne biura detektywistyczne.
Organy podatkowe uznały jednak, że gdyby spółka rzeczywiście tak postępowała, to od razu zorientowałaby się, że podmioty, od których otrzymywała faktury na paliwo, nie mogły jej go sprzedać, bo były zwykłymi słupami.
Według fiskusa nie trzeba było dużo wysiłku, by się o tym dowiedzieć. Wystarczyło podjechać do siedziby firmy, której de facto nie było, spróbować skontaktować się z osobami upoważnionymi do reprezentowania spółek i przekonać się, że taki kontakt jest niemożliwy, a paliwo przywozi zewnętrzny przewoźnik.
Zarówno WSA w Olsztynie, jak i Naczelny Sąd Administracyjny uznały, że w tej sprawie trudno mówić o dobrej wierze i zachowaniu należytej staranności kupieckiej. Spółka nie zrobiła bowiem nic więcej oprócz sprawdzenia formalnych przesłanek prowadzenia działalności przez kontrahentów (czy mają koncesje na obrót paliwem oraz są zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym i dla celów VAT).
Jak podkreślił sędzia NSA Hieronim Sęk, transakcje między spółką a kontrahentami opiewały na miliony złotych, a nie towarzyszyły im żadne umowy, poręczenia ani nawet osobiste spotkania.
– Owszem wszystkie sprawy można załatwiać przez telefon i na słowo, ale ryzyko takiego działania bierze na siebie podatnik – zwrócił uwagę sędzia Sęk. Dodał, że prawo do odliczenia VAT z pustych faktur to bonus dla starannych podatników, którzy interesują się tym, z kim prowadzą biznes.

orzecznictwo

Wyroki NSA z 26 marca 2019 r., sygn. akt I FSK 1022/17 oraz I FSK 428/18.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia