Kto wyeliminuje ryzyko uszczuplenia dochodów budżetu państwa, może uniknąć zapłaty podatku na podstawie art. 108 ustawy o VAT, ale pod warunkiem, że nie doszło jeszcze do przedawnienia zobowiązań podatkowych – wynika z wyroku NSA.
Sprawa dotyczyła byłego siatkarza, który jeszcze w trakcie kariery związał się z jednym z klubów sportowych. Podpisał z nim umowę na dwa sezony ligowe. Wynikało z niej, że siatkarz za udział w zawodach i reklamę będzie dostawał stałe wynagrodzenie miesięczne, a także będzie mu przysługiwało do 26 dni urlopu wypoczynkowego. Klub zapewnił mu też mieszkanie, choć koszty z nim związane miał płacić zawodnik.
Siatkarz zaliczał wszystkie dochody z umowy z klubem do działalności gospodarczej. W związku z tym, w latach 2008–2009 wystawił 38 faktur VAT za usługi sportowe, na łączną kwotę ponad 550 tys. zł.
Kilka lat później zorientował się, że jego rozliczenia w zakresie VAT były błędne. Skorygował więc faktury do zera. Dyrektor UKS uznał, że przychody z kontraktu z klubem należało faktycznie zaliczyć do przychodów z działalności wykonywanej osobiście, a nie do działalności gospodarczej. Decyzję tę skorygował następnie dyrektor Izby Skarbowej w Olsztynie – uznał, że mężczyzna osiągał dochód z pracy.
Oba organy były zgodne co do jednego – że siatkarz nie był podatnikiem VAT, bo nie spełnił kryteriów wynikających z art. 15 ust. 1 i ust. 3 pkt 3 ustawy o tym podatku. Nie mógł bowiem oferować swoich umiejętności sportowych innym klubom sportowym (był związany kontraktem), nie działał na własne ryzyko, a organizowaniem jego udziału w treningach i zawodach zajmował się klub. On też ponosił odpowiedzialność wobec osób trzecich.
Wynikało z tego – zdaniem organów podatkowych – że siatkarz bezpodstawnie wystawiał faktury na rzecz klubu. Nie uchroniło to go jednak przed obowiązkiem zapłaty podatku, na podstawie art. 108 ustawy o VAT. Dyrektor UKS zażądał zapłaty ponad 100 tys. zł VAT.
Spór sprowadzał się do tego, czy mężczyzna musiał faktycznie zapłacić VAT, skoro skorygował faktury do zera.
Zainteresowany podkreślał, że Skarb Państwa nie poniósł żadnych strat, bo w czerwcu 2014 r. swoje deklaracje za 2008 i 2009 r. skorygował również – o te same kwoty – klub sportowy. Nie może być więc mowy o jakiejkolwiek stracie dla bud żetu państwa – przekonywał pełnomocnik siatkarza.
WSA w Olsztynie zgodził się z organami. Potwierdził, że siatkarz był związany z klubem stosunkiem o charakterze umowy o pracę. Nie był więc podatnikiem VAT. Skoro jednak wystawił faktury z VAT, to musi go zapłacić na podstawie art. 108 ust. 1 ustawy o VAT.
WSA nie zgodził się z pełnomocnikiem siatkarza, że Skarb Państwa nie poniósł żadnych strat. Argumentował, że podatek nie wpłynął do urzędu w terminie i w należnej wysokości. Sąd przypomniał, że art. 108 ust. 1 ma zapobiegać nadużyciom w systemie VAT. Gdyby uznać, że nie miał on w tej sprawie zastosowania, to oznaczałoby to, że nie ma on praktycznego znaczenia.
Również Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że siatkarz ma obowiązek zapłaty VAT na podstawie art. 108 ust. 1. Wyjaśnił, że co prawda, zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE (m.in. wyrokiem z 19 września 2000 r., C-454/98), państwo nie może żądać podatku po korekcie faktury, jeśli w odpowiednim czasie strona zapobiegła uszczupleniu budżetu, ale w tej sprawie – zdaniem NSA – nie można mówić o takiej sytuacji, Co prawda działania podatnika oraz spółki (klubu) doprowadziły potem do likwidacji uszczupleń podatkowych, ale – jak stwierdził NSA – korekty były za późno. Klub nie mógł skorygować odliczonego podatku naliczonego, bo podatek za sporne lata już się przedawnił. – W efekcie nie doszło do naprawienia uszczupleń podatkowych – zwrócił uwagę sędzia Arkadiusz Cudak.
To oznacza, że siatkarz musi zapłacić VAT wynikający z wystawionych przez siebie faktur.
orzecznictwo
Wyrok NSA z 4 kwietnia 2019 r., sygn. akt I FSK 866/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia