Kwota wypłacona za bezprawne używanie znaku towarowego to należność licencyjna, od której płatnik musi pobrać podatek u źródła – wynika z wyroku NSA.
Spór w tej sprawie toczyła spółka zajmującą się sprzedażą akcesoriów wyposażenia domu. Problem wziął się z tego, że przez cztery miesiące oferowała i sprzedawała pościel, obrusy i poszewki oznaczone niedozwolonym znakiem towarowym. Należał on bowiem do kontrahenta niemieckiego. Ten wprawdzie jeszcze go nie zarejestrował, ale zaprezentował już rok wcześniej na targach branżowych we Frankfurcie nad Menem. Skierował więc do spółki wezwanie z żądaniem zaprzestania naruszania jego praw do niezarejestrowanego wzoru wspólnotowego, chronionego na podstawie rozporządzenia Rady (WE) nr 6/2002 w sprawie wzorów wspólnotowych.
W wyniku negocjacji doszło do zawarcia ugody. Firma niemiecka zgodziła się nie pozywać polskiej spółki, za to ta zobowiązała się zapłacić jej 13 tys. euro i zniszczyć pozostałe, niesprzedane produkty.
Zachowała natomiast prawo do pieniędzy ze sprzedaży produktów uzyskanych do momentu przyłapania jej na bezprawnym działaniu.

Spór o koszty i podatek

Spółka sądziła, że będzie mogła ująć w kosztach zarówno wypłacone 13 tys. euro, jak i wartość zniszczonych towarów. Jednocześnie uważała, że nie powinna potrącać i odprowadzać do urzędu skarbowego podatku u źródła, bo wypłacona kwota nie jest wynagrodzeniem za używanie wzoru, tylko typowym odszkodowaniem z tytułu naruszania praw kontrahenta do wzoru wspólnotowego.
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu potwierdził, że 13 tys. euro może być podatkowym kosztem. Przekonał go argument spółki, że wypłacając tę kwotę, zachowa ona uzyskany już przychód ze sprzedaży produktów.
Nie zgodził się natomiast w sprawie podatku u źródła. Stwierdził, że wypłacona kwota nie może być utożsamiona z odszkodowaniem. Jest to wynagrodzenie za prawo do zatrzymania przychodów ze sprzedaży, od którego należy potrącić podatek u źródła – uznał.
Nie zgodził się też na rozliczenie straty spowodowanej likwidacją towarów. Przypomniał, że do kosztów podatkowych mogą być zaliczane tylko straty niezawinione przez podatnika. Trudno uznać, że likwidacja produktów była efektem racjonalnego działania i dochowania należytej staranności – stwierdził.

Odszkodowanie czy wynagrodzenie

WSA w Gdańsku orzekł, że fiskus nie ma racji co do obowiązku poboru podatku u źródła. Stwierdził, że wypłacone pieniądze były odszkodowaniem, a nie wynagrodzeniem. Wskutek tej zapłaty spółka nie otrzymała bowiem żadnych praw do wzoru, a jedynie zachowała prawo do przychodu ze sprzedanych już produktów.
Nie zgodził się z tym Naczelny Sąd Administracyjny. W uzasadnieniu sędzia Bogusław Dauter przywołał art. 12 ust. 3 polsko-niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Wynika z niego, że należności licencyjne to wszelkiego rodzaju wypłaty za użytkowanie lub prawo do użytkowania nazwy, zdjęcia lub innych podobnych praw osobistych.
– Jednocześnie w Komentarzu do Modelowej Konwencji OECD przyjęto, że należności licencyjne pochodzą również z deliktu, a więc z niedozwolonego działania – podkreślił sędzia Bogusław Dauter.
Wyrok NSA z 7 marca 2019 r., sygn. akt II FSK 490/17