Od lat Ministerstwo Finansów ochoczo informuje o kurczących się formularzach podatkowych lub wręcz –jak w przypadku deklaracji VAT – planowanej ich likwidacji. Wszystko w imię uproszczeń, ułatwień, likwidacji barierbiurokratycznych.
Brzmi nieźle. Równolegle jednak z „odchudzaniem” formularzy wprowadzane są nowe obowiązki, będące całkowitym zaprzeczeniem uproszczeń i ułatwień. Najnowszy przykład to informowanie o schematach podatkowych. Bynajmniej nie chodzi tu o niedozwolone, agresywne optymalizacje, lecz –jak tłumaczy samo Ministerstwo Finansów – o całkiem legalne rozwiązania, takie jak ulga podatkowa czy wybór korzystniejszej formy opodatkowania. „Raportowanie to nie samodonos. To obowiązek informacyjny” –mówi w wywiadzie dla DGP dyrektor Dominik Kaczmarski zMF.
Teoretycznie można założyć, że ominie on wielu podatników. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba najpierw pochylić się nad nowymi przepisami ordynacji podatkowej, w których mowa jest otakich kryteriach jak: „kwalifikowany korzystający”, „główna korzyść podatkowa”, „ogólne cechy rozpoznawcze”, „szczególne cechy rozpoznawcze” oraz „inne szczególne cechy rozpoznawcze”. Przykładowo, główna korzyść jest wtedy, gdy „podmiot działający rozsądnie ikierujący się zgodnymi zprawem celami innymi niż osiągnięcie korzyści podatkowej mógłby zasadnie wybrać inny sposób postępowania, zktórym nie wiązałoby się uzyskanie korzyści podatkowej rozsądnie oczekiwanej lub wynikającej zwykonania uzgodnienia, akorzyść podatkowa jest główną lub jedną zgłównych korzyści, którą podmiot spodziewa się osiągnąć wzwiązku zwykonaniem uzgodnienia”. Uff…
Najpierw więc trzeba się w tym wszystkim połapać, żeby na koniec móc ustalić, czy obowiązek informowania w ogóle nasdotyczy.
Jeszcze gorzej mają ci, którym wyjdzie, że muszą jednak złożyć raport fiskusowi. Słowem, mają poinformować go o ulgach i innych ustawowych preferencjach (np. zwolnieniach w specjalnych strefach ekonomicznych) –tych samych, októrych co roku zawiadamiają już wzeznaniu podatkowym oraz wzałącznikach do nich (PIT/O, CIT-8/O, PIT/BR, CIT/BR, SSE-R).
Co więcej, od tego roku zeznania PIT będzie wypełniać sama Krajowa Administracja Skarbowa. Założenie jest takie, że KAS wykorzysta przy tym informacje oulgach, zktórych podatnik korzystał już wlatach poprzednich. Na razie wypełni tylko PIT-37 iPIT-38, ale za rok zrobi to również za osoby prowadzące działalność gospodarczą.
Po co więc informować fiskusa o czymś, o czym sam już wie? Uważam to za totalny absurd. Nie przekonuje mnie argument podnoszony przez przedstawicieli MF, że gdy podatnik złoży zawiadomienie, to zasygnalizuje tym samym, iż ulga, z której korzysta, jest dużychrozmiarów.
Mam podejrzenie, że fiskus ma kłopot znatłokiem dotychczas już składanych informacji, raportów, zawiadomień, deklaracji izeznań. Gubi się wtym wszystkim, achciałby wiedzieć, gdzie konkretnie kryją się uciekające budżetowi pieniądze. Uznał zatem, że najlepiej będzie, gdy podatnicy sami mu towskażą.