Niestandardowe formy płatności za towary lub usługi powinny być opodatkowane VAT - uważają urzędnicy skarbowi. Podatnicy są innego zdania i niedawno zyskali mocny argument.
Mowa o wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 18 lipca 2018 r., sygn. akt III SA/Wa 2867/17. Sąd nie miał w nim wątpliwości, że forma, w jakiej podatnik płaci za zakup, nie ma wpływu na możliwość skorzystania ze zwolnienia z VAT. Liczy się tylko to, że do takiej płatności doszło.

Cios unijnego trybunału

Problem jest stosunkowo młody, bo powstał w lipcu ubiegłego roku. Do tego czasu w ustawie z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1221 ze zm.; dalej: ustawa o VAT) funkcjonował art. 43 ust. 13, który gwarantował zwolnienie z podatku m.in. dla usług pomocniczych do usług finansowych (te z kolei są zwolnione na podstawie innego przepisu, tj. art. 43 ust. 1 pkt 40 ustawy o VAT). Na tej podstawie z preferencji korzystali m.in. operatorzy kart kredytowych czy firmy oferujące nowoczesne płatności za pomocą telefonu. Przy czym fiskus nie negował ich postępowania, co potwierdza m.in. interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 10 stycznia 2017 r. (nr 1462-IPPP1.4512.1011.2016). Sytuacja się zmieniła 17 marca 2016 r., gdy Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł (sprawa C-40/15 dotycząca polskiej spółki Aspiro), że polskie przepisy są niezgodne z unijną dyrektywą, która nie przewiduje zwolnienia dla usług pomocniczych do finansowych i ubezpieczeniowych. Po tym orzeczeniu resort finansów zdecydował się wykreślić problematyczne przepisy, zapewniał przy tym, że nie oznacza to automatycznego opodatkowania wszystkich spornych usług. Co więcej, uzasadniając nowelizację, resort tłumaczył, że ocena tego, czy dana usługa jest zwolniona z VAT, będzie oparta na zgodności z unijną dyrektywą oraz z tezami zawartymi w orzecznictwie TSUE.

Urzędnicy ulegli pokusie

W praktyce pojawiły się wątpliwości, czy np. usługi zarządzania kartami kredytowymi albo obsługa procesu udzielania pożyczek korzystają ze zwolnienia. Kupują je banki i firmy pożyczkowe od zewnętrznych podmiotów. Takie usługi składają się z dwóch elementów:
  • czynności ściśle związanych z usługą finansową (np. przetwarzanie historii transakcji na rachunkach, kalkulacja odsetek, zarządzanie limitami kredytowymi) i
  • czynności technicznych, wspierających (np. konfiguracja i usuwanie awarii systemu).
Problemy były dwa. Po pierwsze, czy zwolnienie z VAT obejmuje czynności techniczne. Fiskus i sądy uznawały, że nie, bo „nie są właściwe dla świadczenia usług zwolnionych z VAT”. Innymi słowy, mogą być świadczone w ramach każdej działalności, a nie tylko finansowej czy ubezpieczeniowej. Potwierdzał to np. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 czerwca 2017 r. (sygn. akt I FSK 932/16). Drugi problem pojawił się po wykreśleniu art. 43 ust. 13 ustawy o VAT – powstało wtedy pytanie, czy usługi pomocnicze kupowane od zewnętrznych firm będą nadal traktowane preferencyjnie. Pierwsze interpretacje fiskusa wskazywały, że nie ma o tym mowy: m.in. interpretacje dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej 10 maja 2017 r. (nr 0461-ITPP1. 4512.177.2017.1.BS) i 5 maja 2017 r. (nr 0114-KDIP4.4012.23.2017. 1.MP). W pierwszej z nich uznał, że opodatkowana powinna być usługa personalizacji kart płatniczych realizowana na rzecz banków. Nie jest ona bowiem usługą finansową. W drugim przypadku nakazał rozliczanie VAT spółce będącej agentem rozliczeniowym (świadczone przez nią usługi obejmowały m.in. wypłacanie gotówki za pomocą terminala POS oraz możliwość rozliczania płatności internetowych).

Interweniował resort

Najprawdopodobniej właśnie ta druga interpretacja skłoniła Ministra Finansów do wydania 30 czerwca 2017 r. interpretacji ogólnej nr PT6.8101.5.2017, w której wyjaśnił, że agenci rozliczeniowi i organizacje płatnicze nadal mogą korzystać ze zwolnienia, ale już nie w pełnym zakresie. Preferencja obejmuje np. autoryzację transakcji, czyli weryfikację transakcji i aktualności karty płatniczej, dostępności środków pieniężnych na koncie właściciela rachunku. Wolne od VAT jest też „przekazywanie środków pieniężnych od użytkownika karty płatniczej do akceptanta, za pośrednictwem organizacji płatniczej i/lub agenta rozliczeniowego” i „rozliczenie transakcji, obejmujące przetwarzanie i przesyłanie oraz udostępnianie danych niezbędnych do ustalenia właściwych kwot wynagrodzenia poszczególnych uczestników transakcji płatniczych, na poszczególnych etapach ich realizacji”. Wszystkie te czynności „(…) składają się na kompleksową obsługę transakcji płatniczej (wypłaty bądź transferu pieniędzy) i bez nich nie byłaby ona możliwa” – wyjaśnił MF. Opodatkowane za to powinny być – zdanie fiskusa – szeroko pojęte czynności o charakterze administracyjnym i technicznym. Przykładem jest np. sporządzanie raportów niezwiązanych z transferem pieniędzy (np. informacji marketingowych) czy też usługi szkoleniowe niezwiązane ściśle z realizowanymi transferami środków pieniężnych (np. w zakresie promowania marki, oferowania i sprzedaży produktów bankowych w zakresie kart płatniczych itp.). Takie stanowisko potwierdzały potem interpretacje indywidualne wydane przez dyrektora KIS, m.in. z: 8 grudnia 2017 r. (nr 0114-KDIP4.4012. 528.2017.2.KR), 1 grudnia 2017 r. (nr 0113-KDIPT1-2.4012. 693.2017.1.JSZ), 29 listopada 2017 r. (nr 0115-KDIT1-1.4012.603.2017.1.MN).

Powstał nowy front

Problem wbrew nadziejom przedsiębiorców wcale jednak nie zniknął. Potwierdziły to interpretacje wydane w sprawie wspomnianego już BLIK-a, czyli usługi w praktyce podobnej do operowania kartami kredytowymi. Za pomocą systemu BLIK można m.in. błyskawicznie zrealizować międzybankowy przelew, przy czym sama spółka odpowiada za autoryzację płatności dokonywanych przez użytkowników, przesyłając na ich smartfony jednorazowe kody. Łączy się też z bankiem, aby potwierdzić, czy do transakcji powinno dojść. Przed lipcem 2017 r. problemu ze zwolnieniem nie było, a interpretacje, które otrzymywała spółka, w praktyce zrównywały jej sytuację z operatorami kart kredytowych. Wszystko zmieniło po wykreśleniu art. 43 ust. 13 ustawy o VAT. Dyrektor KIS zwrócił uwagę, że spółka nie uczestniczy w „sposób szczególny i istotny w zmianach prawnych i finansowych konkretyzujących przeniesienie własności danych środków pieniężnych i pozwalających, zgodnie z orzecznictwem Trybunału, uznać ją za transakcję dotyczącą płatności lub przelewów zwolnioną z podatku VAT. Nie dokonuje ona też bezpośrednio usług w zakresie transakcji płatniczych, przekazów i transferów pieniężnych, o których mowa w art. 43 ust. 1 pkt 40 ustawy, nie obciąża ani nie uznaje sama bezpośrednio danych rachunków, nie dokonuje na nich zapisów, ani nawet nie zleca takiego obciążenia”. Innymi słowy, spółka tylko udostępnia swój system informatyczny, a więc świadczy usługę techniczną, która powinna być opodatkowana. Tak uznał dyrektor KIS m.in. w interpretacji z 9 lutego 2018 r., nr 0114- KDIP4.4012. 655.2017.1.MPE, i z 29 czerwca 2017 r., nr 0 114-KD IP4.4012.117.2017.1.AS.

Liczy się charakter

Teraz – jak liczą podatnicy – takie interpretacje będą uchylane przez sądy administracyjne. Na razie dotyczą one tylko BLIK-a, ale w kolejce czekają już płatności za pomocą: NFC (płatności zbliżeniowe telefonem), SMS-ów, biometrii, chmury obliczeniowej itp. Za każdym razem – tak jak wspomniał WSA – powinien liczyć się charakter takich transakcji, a nie operowanie np. systemem informatycznym. Tym bardziej że potwierdziło to już orzecznictwo TSUE. Te jednak, jak się okazuje, daje argumenty obu stronom sporu. Przykładem jest wyrok z 26 maja 2016 r. w sprawie C-607/14 Bookit Ltd. Wynika z niego, że na przelew mogą się też składać różne czynności pomocnicze, co nie wyklucza zwolnienia. Zarazem jednak TSUE podkreślił, że preferencja nie obejmuje czynności technicznych i za każdym razem trzeba analizować, czy usługodawca ponosi odpowiedzialność na zasadach specyficznych dla transakcji finansowej oraz czy w przypadku opodatkowania tej usługi istniałyby problemy z ustaleniem właściwej podstawy opodatkowania VAT. W innym orzeczeniu, z 28 lipca 2011 r., sygn. C-350/10, TSUE odmówił zwolnienia dla sieci SWIFT, która umożliwia dokonywanie niemal wszystkich przelewów międzybankowych. Zdaniem trybunału tego rodzaju usługa jest czysto techniczna i choć niezbędna do dokonania transakcji, to nie musi być traktowana preferencyjnie.

OPINIA EKSPERTA

Marek Sikorski, starszy konsultant w dziale doradztwa prawnopodatkowego w PwC

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie ma rację, że czynności podejmowane przez spółkę operującą systemem BLIK nie mogą być traktowane jako techniczne. Przeciwnie, stanowią one odrębną całość, bez której niemożliwe byłoby dokonanie rozliczeń pomiędzy klientami oraz pomiędzy ich bankami. Słusznie też zwrócono uwagę na orzecznictwo TSUE i wskazaną tam przesłankę ponoszenia odpowiedzialności za rozliczenia. W tym przypadku jest ona spełniona, bo spółka jest odpowiedzialna kontraktowo na zasadach ogólnych za szkody wyrządzone w wyniku nieprawidłowego świadczenia usługi. Bez znaczenia jest to, że nie jest bezpośrednio materialnie odpowiedzialna za obciążenie i uznanie rachunku pomiędzy klientami. Taki kierunek wykładni jest jak najbardziej właściwy, w szczególności w kontekście unikalnej na skalę międzynarodową innowacyjności polskich podmiotów w zakresie bankowości internetowej. Mam nadzieję, że taka pozytywna linia orzecznicza zostanie utrzymana także przy ewentualnych sprawach przed sądem kasacyjnym. Może to przekonałoby organy podatkowe do zmiany swojego podejścia na bardziej przyjazne podatnikom.