Spółka, która uzyskała dochód w Niemczech i tam się rozliczyła, musi zapłacić podatek również w Polsce, jeśli niemiecki fiskus nie wyda na czas decyzji o częściowym zwolnieniu z daniny – uznał NSA.
Sprawa dotyczyła firmy prowadzącej działalność na terenie Niemiec. W latach 2011–2012 ubiegała się o zwolnienie dochodów z opodatkowania w tym kraju. Konieczna jest do tego decyzja niemieckiego urzędu skarbowego. W praktyce, od jej wydania zależy, czy obowiązek zapłaty podatku powstanie również w Polsce. Kwestię tę reguluje polsko-niemiecka umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania.
W spornej sprawie spółka najpierw zapłaciła cały podatek w Niemczech, a gdy dostała decyzję zwalniającą część jej dochodu z daniny, złożyła korektę. Do rozliczenia CIT w Polsce podeszła jednak inaczej. Zamiast złożyć zeznanie w terminie do 30 marca i wpłacić wykazany w nim podatek, nie rozliczała się w ogóle. Czekała na wydanie decyzji przez niemiecki urząd skarbowy. Dopiero po jej otrzymaniu rozliczyła podatek w Polsce. Ponieważ nastąpiło to kilka miesięcy po upływie terminu na złożenie zeznania, organy podatkowe naliczyły jej odsetki od zaległości (wyniosły one w sumie 261 tys. zł).
Spółka uważała, że postąpiła prawidłowo. Twierdziła, że od części zysku zwolnionego z opodatkowania w Niemczech miała obowiązek zapłacić podatek w Polsce dopiero po uprawomocnieniu się decyzji wydanej przez niemieckiego fiskusa. Gdyby zagraniczny urząd nie uwzględnił jej wniosku, w Polsce w ogóle nie powstałby obowiązek podatkowy.
Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach zakwestionował to postępowanie i uznał, że spółka miała obowiązek złożyć zeznanie w Polsce. Wyjaśnił, że działania niemieckich organów podatkowych nie mogą modyfikować zasad ustalania podatku w Polsce i zmieniać terminów złożenia zeznania i zapłaty podatku. Sprawa trafiła do sądu.
WSA w Krakowie zastosował art. 2a Ordynacji podatkowej i rozstrzygnął wątpliwości interpretacyjne na korzyść podatnika. Wyjaśnił, że termin płatności podatku nie mógł upłynąć przed decyzją niemieckich organów podatkowych. W przeciwnym razie, zgodnie z tym co twierdził dyrektor IS w Katowicach, spółka – chcąc uniknąć zwłoki w zapłacie podatku w Niemczech – musiałaby zapłacić podatek dochodowy jednocześnie w obu krajach, co oznaczałoby podwójne opodatkowanie.
Z takim stanowiskiem nie zgodził się jednak NSA. Sędzia Jerzy Rypina uzasadniał, że skarżąca spółka nie musiałaby płacić w Polsce podatku od dochodu niemieckiego zakładu, o ile rozliczyła się u naszych zachodnich sąsiadów. Polskie organy podatkowe mają prawo to ustalać. Zwolnieniem w Polsce objęta jest ta część dochodu, jaka została opodatkowana na podstawie decyzji niemieckich organów podatkowych. Jednocześnie do końca marca trzeba złożyć zeznanie roczne w Polsce i wpłacić daninę. Jest to podatek należny, który może zmienić korekta zeznania lub decyzja określająca organu podatkowego. Słowem, spółka miała obowiązek wykazać w Polsce cały dochód, w tym osiągnięty w Niemczech. Dopiero po uzyskaniu decyzji organów niemieckich powinna skorygować zeznanie i odjąć podatek zagraniczny od tego zapłaconego w Polsce.
Sędzia przyznał, że kwestia unikania podwójnego opodatkowania w takiej sytuacji nie została uregulowana w przepisach. Zdaniem NSA należy jednak przyjąć, że podatnik płaci podatek dwa razy – w Niemczech i w Polsce. Dopiero po uzyskaniu decyzji niemieckiego fiskusa może skorygować rozliczenia i tym samym uniknąć podwójnego opodatkowania. Sędzia Rypina dodał, że w kwestii obowiązku składania zeznań CIT i zapłaty podatku nie można stosować zasady in dubio pro tributario, ponieważ kwestie te nie budzą żadnych wątpliwości.
Spółka miała obowiązek wykazać w Polsce cały dochód, w tym osiągnięty w Niemczech

OPINIA

Ustawa i umowa są ważniejsze od decyzji
Dr Janusz Fiszer, radca prawny i doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii GESSEL i docent UW
W mojej ocenie NSA orzekł prawidłowo. Spółka – jako polski rezydent podatkowy – miała obowiązek rozliczyć się w Polsce do 30 marca, niezależnie od toczącego się postępowania podatkowego w Niemczech.
Instrumentem pozwalającym na uwzględnienie skutków decyzji zagranicznych organów jest korekta zeznania podatkowego i ewentualny wniosek o zwrot nadpłaty. Rozumowanie przedstawicieli spółki bazowało na tym, że w dacie złożenia zeznania w Polsce decyzja niemieckiego organu podatkowego nie była jeszcze wydana albo prawomocna. Oznaczałoby to jednak podporządkowanie ustawowego obowiązku podatkowego nieznanemu jeszcze – w dniu upływu terminu złożenia zeznania – wynikowi postępowania podatkowego w państwie źródła dochodu. Taka interpretacja, choć finansowo korzystna dla podatnika, nie mogła się ostać w świetle bezwzględnie obowiązujących przepisów ustawy. Dziwi jedynie stwierdzenie NSA, że „kwestia unikania podwójnego opodatkowania w takiej sytuacji nie została uregulowana w przepisach”. Otóż nie musiała być uregulowana odrębnie, gdyż wynika bezpośrednio z polskich przepisów oraz właściwej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Wyrok jest więc tylko pozornie kontrowersyjny (przejściowo podwójny podatek), lecz prawidłowy z punktu widzenia prawa.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 24 maja 2018 r., sygn. akt II FSK 1134/18.