Split payment polega na takim podziale płatności, w którym część zapłaty odpowiadająca kwocie podatku od towarów i usług trafia na specjalne konto prowadzone nieodpłatnie przez banki – rachunek VAT. Pozostała część tj. kwota netto pozostaje do dyspozycji przedsiębiorcy. Teoretycznie, mechanizm ten jest dobrowolny. O tym, czy płatność zostanie podzielona zadecyduje nabywca. Split payment może stać się dla niego tym bardziej atrakcyjną formą płatności, gdyż w zamian za decyzję o jej podziale nabywca będzie mógł liczyć na „rabaty” od państwa m.in. w postaci szybszego zwrotu VAT. Nie ulega wątpliwości, że to w rękach nabywcy pozostanie płynność finansowa firm. Obawy o nią wzrosły wraz z zapowiedzią nowego mechanizmu. Dostęp do środków z rachunku VAT zostanie bowiem ograniczony, a na sfinansowanie bieżących zobowiązań przedsiębiorcy zostanie kwota o 23 proc. niższa niż dotychczas.
<a href="http://sklep.infor.pl/splitpayment/?utm_source=mojafirma.infor.pl&utm_medium=baner-artykul&utm_campaign=split-payment-ib-101156">Split payment. Sprawdź, jakie korzyści daje podzielona płatność! >>>></a>
Split payment powszechnie obowiązującą formą płatności?
W odpowiedzi na interpelację poselską resort zaznacza, że jest zbyt wcześnie by mówić o mechanizmie podzielonej płatności jako systemie powszechnie obowiązującym. Jak dodaje wiceminister Paweł Gruza, wprowadzenie takiego rozwiązania będzie możliwe, jeśli okaże się, że mechanizm podzielonej płatności działa sprawnie.
zobacz także:
Przelewy walutowe w ramach split payment niedostępne
Zgodnie z założeniem, wyłączone spod split payment będą transakcje dokonywane przy płatności w innych walutach niż złoty polski. Jak jednak zauważa poseł Krzysztof Sitarski w interpelacji do Ministerstwa Finansów, polskie przedsiębiorstwa w rozliczeniach z kontrahentami powszechnie stosują walutę Euro. Jak zatem rozwiązać ten problem i czy mamy do czynienia z luką w mających wejść w życie przepisach?
zobacz także:
Resort tłumaczy, że przelewy walutowe nie będą dostępne, gdyż ich dopuszczenie wiązałoby się dla banków z bardzo dużym nakładem środków na stworzenie oraz obsługę możliwości dokonywania takich przelewów, które w ogólnej ilości przelewów stanowią bardzo znikomą część. „Koszt nakładów do korzyści byłby w tym przypadku niewspółmierny szczególnie, że to właśnie banki poniosą znaczną część kosztów wprowadzenia i funkcjonowania mechanizmu podzielonej płatności” – czytamy w odpowiedzi.
„Przy rozpatrywaniu tego zagadnienia powinno się mieć również na uwadze, że polska waluta jest w pełni wymienialna, więc nie ma przeszkód, aby nabywca zapłacił dostawcy w złotówkach, które mogą być wymienione na dowolną walutę. Należy zaznaczyć , że Komisja Europejska w przypadku systemu dobrowolnego nie widziała w przyjętym rozwiązaniu problemu” – tłumaczy Paweł Gruza.
Kto obligatoryjnie podzieli płatność?
Zgodnie z założeniem resortu, split payment jako obowiązkowy mechanizm najpierw dotknie te branże, w których obecnie ma zastosowanie obowiązkowe odwrotne obciążenie. „Wymaga to jednak wcześniejszego wystąpienia do Komisji Europejskiej o uzyskanie zgody (derogacji) i uzyskanie tej zgody byłoby w dużej mierze uzależnione od opinii Komisji Europejskiej. Rząd jest w stałym kontakcie z Komisją Europejską w tej sprawie i planuje w najbliższym czasie wystąpić do niej o taką zgodę” - dodaje Gruza.
zobacz także:
Odpowiedź z dnia 20 marca 2018 roku na interpelację nr 20263 w sprawie zastosowania split payment dla transakcji dokonywanych przy płatności w innych walutach niż złoty polski.
Więcej na ten temat przeczytasz w publikacji "Split payment - podzielona płatność">>>
mdm(2018-06-10 19:56) Zgłoś naruszenie 40
Cyt. "nie ma przeszkód, aby nabywca zapłacił dostawcy w złotówkach". Owszem, jest przeszkoda. Skoro wystawiam fakturę w Eur, tzn., że potrzebuję właśnie Eur. Na wypłacie kwoty z faktury w PLN stracę dwa razy na różnicy kursowej. Pierwszy raz, kiedy zamiast eur dostanę PLN, drugi raz kiedy znowu będe wymieniać PLN na Eur, bo w tej właśnie walucie rozliczam się z kontrahentami z innych krajów.
Odpowiedzabc(2018-05-15 01:05) Zgłoś naruszenie 20
Czyli bedzie teraz tak: wysylamy do zaprzyjaznionej firmy w EU (np. Slowacja, Niemcy) towar - VAT 0%; polska firma kupuje od nich towar - VAT 0%. Polski nabywca zyskuje: na roznicy kursowej (nie musi wymieniac np. EUR) oraz VATcie. Nie ma zadnego split payment - mniej papierow. Nie ma tu zadnej karuzeli, nie ma zadnego wystepowania o zwrot VATu, czysto, legalnie. Zadanie domowe: czy jest sens w ogole wysylac towar za granice i sprowadzac go ponownie, czy tylko "zakrecic na najblizszym parkingu i wrocic do kraju", wszak granic teraz nie ma? Sa jeszcze inne opcje.... Czy PRL, czy III RP, IV, V, Vi .. RP - glupota jest uniwerslana.
Pokaż odpowiedzi (2)OdpowiedzMarcin(2018-06-28 10:55) Zgłoś naruszenie 10
Koledze chodzi o ominięcie split a nie vat. Taka kombinacja przejdzie jak się dwie firmy dogadają ale jak się dogadają równie dobrze mogą się dogadać że nie płacą splitem i z głowy. Równie dobrze oddział sp. zo.o. może być za granicą i ona sprzedawać ale jak to różnica czy nie masz vat w kasie czy masz go na koncie dla skarbówki żadna.
Joanna(2018-06-15 14:58) Zgłoś naruszenie 00
owszem, za granicą kupimy z 0% VAT ale już sprzedając indywidualnym nabywcom w kraju i tak trzeba doliczyć 23% VAT i go odprowadzić, kto ma import towarów i sprzedaż ich w naszym tylko kraju to zawsze będzie mieć VAT do zapłaty. Co nie zrobisz to VAT jest do zapłaty. Oczywiście sprzedając legalnie w kraju.
Łukasz(2018-10-24 12:30) Zgłoś naruszenie 00
Najprościej byłoby zlikwidować VAT, CIT i PIT, a zamienić to na podatek od przychodów. Minister Finansów ma dostęp do danych finansowych wszystkich podmiotów gosp w Polsce. Jakim problemem jest zrobienie kalkulacji ile % musiałyby płacić firmy w Polsce, aby wystarczyło na ten cały socjal. No, ale wtedy firmy z zagranicznym kapitałem i duże polskie firmy musiałyby płacić tak jak my wszyscy, a nie kraść co w świecie oszustów nazywa się optymalizacją podatkową. Jeśliby okazało się np, że kiedy wszyscy zaczną płacić od przychodu to wystarczy podatek niższy niż 5% - to byłby raj...
OdpowiedzEureka(2018-11-23 22:24) Zgłoś naruszenie 00
A ja myślałam że już skończą się krętactwa władzy. Rozwiązanie godne Oscara za skuteczność rozwalenia płynności finansowej w całej gospodarce plus zrujnowanie wszystkich branż działających na styku eksportu i importu. Brawo!!! I jeszcze uzależnienie kondycji finansowej firm od " widzi mi się" ich nabywców przekupionych groszowymi niby bonusami oferowanymi przez ministerstwo. Czy ktoś kiedy przeliczył ile taki bonus wyniesie? A warto bo za drobne złotówki sami /mam na myśli przedsiębiorców/ pozbawimy siebie 23% kapitału w obrocie. Dziś nabywca jutro staje się sprzedającym. I co wtedy??
Odpowiedz