Nieznacznie zmniejsza się liczba skarg do sądów administracyjnych, ale nie tych dotyczących podatków. Na ich rozstrzygnięcie trzeba czekać w NSA od roku do dwóch lat. W wojewódzkich jest szybciej.
Bilans spraw podatkowych w sądach administracyjnych w 2017 r. / Dziennik Gazeta Prawna
To wnioski z informacji o działalności sądów administracyjnych za 2017 r. Zaprezentowano ją wczoraj podczas dorocznego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Mniej skarg
Z raportu wynika, że w porównaniu do 2016 r. nieznacznie spadła łączna liczba skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych (mniej o 5,9 proc.) oraz sądu kasacyjnego (5,8 proc.).
W 2017 r. do WSA wpłynęło 72 426 skarg (o 4266 mniej niż w roku ubiegłym). Podobnie jak w poprzednim roku, najwięcej z nich trafiło do WSA w Warszawie i do WSA w Gliwicach.
W sumie sądy wojewódzkie rozpatrzyły 77 567 skarg (więcej o 4 proc. niż w roku poprzednim).
Więcej rozpatrzonych w NSA
Do NSA wpłynęło w tym czasie 17 805 skarg kasacyjnych (o 1101 mniej niż w 2016 r.). Cztery razy częściej składali je obywatele i firmy niż organy administracyjne.
NSA rozpoznał 19 192 skargi kasacyjne, czyli o 2363 więcej niż w poprzednim roku (wtedy NSA rozpatrzył ich 16 829).
Nieco szybciej w WSA
Nieco krótszy był czas oczekiwania na wyrok, zwłaszcza w sądach wojewódzkich. 73 proc. spraw załatwiono w 2017 r. w terminie do pół roku, w tym 42 proc. – w ciągu 3 miesięcy. W 2016 r. wskaźniki były nieco gorsze (odpowiednio 70 proc. i 38 proc.).
W NSA czas oczekiwania na rozstrzygnięcie był dłuższy. Sąd kasacyjny rozstrzygnął 86 proc. spraw w terminie do dwóch lat, w tym 47 proc. w ciągu roku. W porównaniu z rokiem poprzednim nic się nie zmieniło (w 2016 r. było to odpowiednio: 87 proc. i 46 proc.).
Przybywa niezadowolonych
Mimo tego wpłynęło 51 skarg na przewlekłość postępowania przed NSA i 168 skarg na przewlekłość przed sądami wojewódzkimi. Dla porównania w 2016 r. było odpowiednio 19 i 138 skarg.
Rośnie też liczba niezadowolonych z przebiegu postępowania sądowego i treści orzeczeń sądowych. We wszystkich sprawach, nie tylko podatkowych, wpłynęło w 2017 r. o 12 proc. więcej skarg i wniosków niż w roku poprzednim i 36 proc. więcej niż przed dwoma laty. Z tego zasadnych okazało się raptem 2 proc. skarg.
Skarżący domagali się nawet wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów orzekających w ich sprawach. Wpłynęły również cztery petycje o przeprowadzenie szkolenia sędziów orzekających w określonej kategorii spraw.
Wciąż dominują podatki
Najwięcej rozstrzygnięć zapadło, jak co roku, w sprawach podatkowych. W sądach wojewódzkich było to niemal 30 proc. spośród wszystkich spraw rozstrzygniętych w 2017 r. (podobnie było w 2016 r. – 28 proc.).
Do Izby Finansowej NSA wpłynęło o 262 skargi kasacyjne więcej niż w roku ubiegłym. Najwięcej jak zwykle w sprawie VAT (aż 34 proc.) i PIT (23 proc.).
Na stałym poziomie utrzymała się liczba skarg kasacyjnych na interpretacje podatkowe (ponad jedna piąta). Wraz ze skargami z poprzednich lat Izba Finansowa miała do załatwienia ponad 16 tys. spraw, z czego udało jej się rozpoznać 38 proc. (o 812 więcej niż w roku poprzednim).
Sprawami podatkowymi zajmuje się również Izba Gospodarcza, do której w 2017 r. wpłynęło m.in. 700 skarg kasacyjnych w sprawach dotyczących akcyzy (o 492 skargi mniej niż w roku ubiegłym). Najwięcej spraw akcyzowych dotyczyło wewnątrzwspólnotowego nabycia samochodów i obrotu olejami.
Ważne uchwały
W 2017 r. w Izbie Finansowej podjęto 12 uchwał podatkowych (o trzy więcej niż w 2016 r. i w latach poprzednich).
Poszerzony skład NSA orzekł m.in., że strata podatkowa przedawnia się po pięciu, a nie, jak chciał fiskus, dopiero po 10 latach. Korzystna dla podatników była też uchwała w sprawie wdowców, którzy chcieliby sprzedać nieruchomość kupioną do majątku wspólnego po śmierci małżonka. Wygrały też firmy, które realizowały inwestycje hydrobudowlane na zlecenie urzędów morskich. Uchwała NSA przesądziła, że nie muszą dopłacać VAT z własnej kieszeni.
Podatnicy przegrali natomiast m.in. w sprawie możliwości zaliczania nadwyżek w VAT na poczet zaległości w podatkach lokalnych (NSA potwierdził natomiast, że takie zaliczenie jest możliwe, gdy oba podatki wpływają do budżetu państwa).
Ostatecznie przegrali komornicy; NSA potwierdził w uchwale, że prowadzą działalność gospodarczą i w związku z tym są podatnikami VAT.
W tym czasie do NSA trafiało pięć kolejnych pytań, z czego niemal wszystkie doczekały się już odpowiedzi.
Z pomocą trybunałów
Sądy administracyjne zadały w 2017 r. w sprawach podatkowych sześć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE, w tym pięć – Izba Finansowa NSA, a jedno – WSA we Wrocławiu.
Pomoc TSUE okazała się potrzebna w sprawie VAT od: zaliczek na usługi turystyki, przekazania nieruchomości za umorzenie udziałów, usług gastronomicznych i noclegowych, kart paliwowych, robót budowlanych, towarów wykorzystywanych zarówno do działalności opodatkowanej, jak i niepodlegającej opodatkowaniu. Na odpowiedzi TSUE nadal czekamy.
W tym czasie unijny trybunał przesądził sześć innych spraw podatkowych, w tym kwestie: VAT od opłat reprograficznych, pierwszego zasiedlenia oraz przeniesienia własności nieruchomości tytułem spłaty zaległości podatkowych (wszystkie na korzyść podatników).
Podatnicy przegrali natomiast przed TSUE w sprawach: stawek VAT na ciastka, możliwości odzyskania przedawnionej nadpłaty w VAT po wyroku unijnego trybunału oraz zwolnienia z VAT dla niezależnej grupy osób.
W 2017 r. sądy nie zadały natomiast żadnego pytania podatkowego Trybunałowi Konstytucyjnemu. Zapadły za to dwa rozstrzygnięcia TK w sprawie podatku od nieruchomości. Obydwa były korzystne dla podatników.