Zwolnienie podatników o przychodach do 10 mln euro z obowiązku sporządzania dokumentacji cen transferowych to – zdaniem ekspertów – doskonały pomysł. Ale przydałyby się też instrukcje lub wytyczne, jak ustalać ceny standardowych transakcji – podkreślają.
Obecnie limit przychodów zobowiązujący do sporządzania takiej dokumentacji jest 5-krotnie niższy (wynosi 2 mln euro). O tym, że Ministerstwo Finansów rozważa jego podniesienie, informowaliśmy w artykule „MF: Będą nowe progi dokumentacyjne dla cen transferowych i więcej czasu na sprawozdania” (DGP nr 44/2018).
Pisaliśmy, że MF nie wyklucza również podniesienia progów istotności transakcji. Chce też dać więcej czasu na wypełnienie obowiązków dokumentacyjnych. Plany te ujawniła w wywiadzie dla DGP Joanna Pietrasik, dyrektor departamentu cen transferowych i wycen w Ministerstwie Finansów („Generalnie ceny transferowe nie do końca dają się opisać literą prawa”, DGP nr 44/2018 r.). Zmiany mogłyby mieć zastosowanie już do transakcji dokonywanych od 1 stycznia 2018 r.
Ulga dla mniejszych
– Zwiększenie progów jest zasadne. Obecne, choć są one znacząco wyższe niż w ubiegłych latach, nadal powodują, że dokumentację cen transferowych muszą przygotowywać małe podmioty, co nie ma żadnego sensu, jeśli mówimy o ochronie interesów budżetowych – mówi Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w A&RT Rynkowska Kosieradzki Piekarz.
Joanna Pachnik, menedżer w Zespole Cen Transferowych w EY podkreśla, że dla wielu małych podmiotów dużym i kosztownym przedsięwzięciem, jest dziś przygotowanie dokumentacji tzw. local file. Wielu podatników nie ma bowiem dostępu do baz danych umożliwiających sporządzanie analiz porównawczych i takie analizy musi kupić od zewnętrznych dostawców.
– Najzwyczajniej też brakuje zasobów i czasu w okresie sporządzania deklaracji CIT i zamykania sprawozdań finansowych – zwraca uwagę Joanna Pachnik.
Ewelina Stamblewska-Urbaniak, partner w Crido Taxand, podkreśla, że brak obowiązku sporządzenia dokumentacji podatkowej nie będzie zwalniał z konieczności stosowania zasady ceny rynkowej. W tym zakresie podatnicy nadal będą mogli być kontrolowani.
Progi istotności
W wywiadzie dla DGP dyr. Pietrasik nie wykluczyła zmiany formuły ustalania progów istotności transakcji. – Naszym celem jest, żeby ustalić progi na racjonalnym poziomie, tak aby dokumentacja cen transferowych faktycznie obejmowała tylko istotne transakcje – powiedziała dyrektor.
Zdaniem Eweliny Stamblewskiej-Urbaniak należałoby uwzględnić również rentowość biznesu oraz rolę podmiotu w danej grupie. – Zupełnie inną strukturę przepływów mają producenci, inną zaś dystrybutorzy czy wszelkiego rodzaju struktury agencyjne. Nie zawsze próg przychodowy przesądza o „istotności” – uważa ekspertka z Crido Taxand.
Potrzebne większe zmiany
Zdaniem ekspertów resort powinien też wydać instrukcje lub wytyczne dotyczące ustalania cen standardowych transakcji. – To, z czym mamy problem, to nie tyle sam obowiązek dokumentacyjny, ile brak danych porównawczych – mówi Radosław Piekarz.
Zdaniem Jacka Bajgera, partnera i szefa zespołu ds. cen transferowych w KPMG w Polsce, trzeba też uporządkować bałagan informacyjny. – Z jednej strony słyszymy, że mali podatnicy nie będą w ogóle musieli sporządzać dokumentacji, a z drugiej pojawiła się interpretacja, że do liczenia progów ustawowych dla zagranicznych oddziałów musimy brać pod uwagę wyniki całej spółki (a więc oddziału łącznie z zagraniczną centralą) – mówi Jacek Bajger. Jego zdaniem oznaczałoby to, że spółka założona przez zagranicznego inwestora o obrotach 40 mln zł nie musiałaby, w myśl najnowszych propozycji, sporządzać dokumentacji, natomiast taki obowiązek miałby mały oddział o przychodach 5 mln zł, z uwagi na to, że jest częścią wielkiej spółki zagranicznej. – Gdzie tu logika? – zastanawia się Bajger.
Problem terminów
Ekspert dostrzega też sprzeczność w terminach dokumentacyjnych. Z jednej strony podatnik może do 31 marca lub 30 kwietnia (a obecnie nawet – zgodnie z planami MF – do końca września 2018 r.) złożyć oświadczenie o sporządzeniu dokumentacji za miniony rok, a jednocześnie na wezwanie organów podatkowych musi ją przedstawić w ciągu siedmiu dni. – Kiedy więc tak naprawdę musi mieć zrobioną dokumentację? – zastanawia się Jacek Bajger.
Jego zdaniem brakuje spójnego, systemowego spojrzenia, które pozwoliłoby uporządkować obowiązki w tym zakresie. Ekspert ma nadzieję, że zapowiedzi zmian pozwolą okiełznać – jak mówi – obecny chaos.
Do problemu wskazanego przez eksperta odniosła się dyr. Pietrasik we wspomnianym wywiadzie. Wyjaśniła, że sens żądania okazania dokumentacji za bieżący rok (np. za 2018 r.) będzie dopiero wtedy, gdy minie termin jej sporządzenia.
– Kompletną dokumentację dotyczącą transakcji realizowanych w 2017 r. można przygotować dopiero w tym roku, gdy znane są już wszystkie wartości, a uzupełnienie niektórych elementów możliwe jest dopiero w momencie zatwierdzenia sprawozdania finansowego. Natomiast na sporządzenie kompletnej dokumentacji za 2018 r. przyjdzie czas w 2019 r. – wyjaśniła dyrektor.
Oczywiście – dodała – dokumentację za 2018 r. można zacząć przygotowywać już w tym roku. W praktyce jednak będzie to dotyczyć tylko transakcji, które toczą się od dłuższego czasu, przy niezmiennych warunkach i często są zawierane z tym samym kontrahentem.
– Jednak nawet w takim przypadku ostateczna wartość transakcji czy związane z nią przepływy pieniężne będą znane dopiero po zakończeniu roku i przygotowaniu sprawozdania finansowego – wyjaśniła dyr. Pietrasik.
Brak obowiązku sporządzenia dokumentacji podatkowej nie będzie zwalniał z konieczności stosowania zasady ceny rynkowej
Więcej czasu w 2018 i w 2019 r.
Po konsultacjach jest już projekt rozporządzenia ministra finansów w sprawie przesunięcia – z końca marca (i kwietnia) na koniec września – terminu na: sporządzenie dokumentacji podatkowej za 2017 r. (lokalnej oraz grupowej), złożenie w urzędzie skarbowym oświadczenia o sporządzeniu tej dokumentacji oraz dołączenie do zeznania podatkowego za 2017 r. uproszczonego sprawozdania CIT-TP lub PIT-TP.
Przedłużenie będzie też dotyczyć dokumentacji za 2018 r. – czas na jej sporządzenie będzie do końca września 2019 r.
– Koniec marca to termin nierealny, bo koliduje z innymi obowiązkami, chociażby zamknięciem roku i sporządzaniem sprawozdań finansowych. Docelowo należałoby zmienić termin ustawowy przynajmniej do końca czerwca – uważa Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w A&RT Rynkowska Kosieradzki Piekarz.