W ubiegłym roku Krajowa Administracja Skarbowa skontrolowała ponad 11 proc. przedsiębiorców, którzy zgłosili przewóz towarów wrażliwych w rejestrze SENT. U co 10. z nich stwierdzono nieprawidłowości – poinformował wiceminister finansów Piotr Walczak w odpowiedzi na interpelację poselską.
Kontrole najczęściej zajmowały nie więcej niż pół godziny. Wyjątkiem były sytuacje, gdy urzędnicy mieli wątpliwości co do prawidłowości przewozu zgłoszonych towarów. – Wówczas procedury były czasochłonne – przyznał wiceminister Walczak.
Kontrole wykonują nie tylko urzędnicy fiskusa, ale też Straży Granicznej, Policji i Inspekcji Transportu Drogowego. Minister zapewnił też, że celem przepisów nie było utrudnianie funkcjonowania uczciwym firmom, a raczej walka z problematyczną dla nich szarą strefą. To zaś, jak szacował rząd, miało przynieść blisko 1,5 mld zł dodatkowych rocznych wpływów do budżetu.
Wiceminister Walczak odpowiadał na wątpliwości posła Jakuba Kuleszy (Kukiz’15) związane z funkcjonowaniem pakietu przewozowego. Chodzi o ustawę o systemie monitorowania przewozu drogowego towarów, która weszła w życie 18 kwietnia 2017 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 708 ze zm.). Pozwoliła ona na bieżąco kontrolować transport m.in. alkoholu skażonego, suszu tytoniowego, paliw itp. Od kwietnia 2017 r. firmy muszą zgłaszać wysyłkę i odbiór takich towarów w specjalnym rejestrze informatycznym (SENT). Od kwietnia do grudnia 2017 r. przedsiębiorcy dokonali 2,3 mln zgłoszeń, a urzędnicy skontrolowali ponad 260 tys. z nich. W 2,7 tys. przypadków wykryli nieprawidłowości. Najczęściej takim badaniom nie towarzyszyła przesadna biurokracja. – Wyjątkiem były sytuacje szczególnie podejrzane, gdy trzeba było np. pobierać próbki towaru lub dokonywać zamknięć urzędowych.
Wiceminister po raz kolejny odniósł się także do sytuacji w branży paliwowej, gdzie rzadko ilość paliwa zgłoszonego do przewozu pokrywa się z ilością surowca przy jego odbiorze. Przypomniał, że zgodnie z art. 23 pakietu przewozowego urzędnicy nie nakładają kar, jeśli takie rozbieżności nie są wyższe niż 10 proc. Zwrócił też uwagę, że sprzedaż paliwa na stacji benzynowej nie podlega monitorowaniu, skoro jest ono zużywane przez kierowcę, a nie przewożone.
– Identycznie powinna być traktowana większość transakcji realizowanych na stacjach benzynowych, co potwierdzono w piśmie MF nr SC5.0723.76.2017 z 12 maja 2017 r. – podsumował wiceminister.
Odpowiedź Piotra Walczaka, wiceministra finansów i wiceszefa KAS, z 1 lutego 2018 r. na interpelację poselską nr 18558