Projekt zakłada, że wystawca faktury, w której płatność zostanie podzielona, będzie mógł swobodnie dysponować tylko kwotą netto. Innymi słowy płatność za nabyty towar lub usługę jest dokonywana będzie w taki sposób, że zapłata odpowiadająca wartości sprzedaży netto będzie odprowadzana na rachunek bankowy dostawcy. Pozostała zapłata z kolei odpowiadająca kwocie podatku VAT trafiałaby na specjalne kontro dostawcy – rachunek VAT.
Rząd walczy z oszustami i stawia przedsiębiorców pod ścianą
Takie rozwiązanie ma uniemożliwić dostawcy wyłudzenie podatku. Pośrednik nie otrzyma całej kwoty brutto i ma ograniczone możliwości dysponowania otrzymanymi środkami. Jak tłumaczy ustawodawca nie będzie on mógł szybko „zniknąć”, zatrzymując kwotę podatku należną fiskusowi dla siebie.
Resort finansów nie ukrywa, że jest to kolejne narzędzie zabezpieczenia wpływów budżetowych z tytułu podatku od towarów i usług. Według MF zapewni to większe bezpieczeństwo podatkowe, pewność prowadzenia działalności gospodarczej oraz zachowanie równych zasad konkurencji.
Proponowane w projekcie rozwiązanie zakłada dobrowolność w stosowaniu mechanizmu podzielonej płatności. Czy tak samo będzie w praktyce? Warunki dyktuje jednak nabywca. On bowiem decyduje o tym, czy płatność zostanie podzielona, a tym samym uzależni od swojej decyzji wpływy finansowe przedsiębiorstw.
Dodatkowe koszty i niepewność finansowa
Ustawodawca nie ukrywa, że wprowadzenie mechanizmu podzielonej płatności niesie za sobą ryzyko utraty płynności finansowej przedsiębiorców. Będą oni mieli do dyspozycji jedynie kwotę brutto pomniejszoną o podatek VAT. Oznacza to, że na realizację bieżących zobowiązań firmy będą wykorzystywały kwotę pomniejszoną o 23 proc. Jest to wartość podatku VAT, która ma trafić na specjalny rachunek i – jak tłumaczy resort finansów- wciąż będzie należała do przedsiębiorcy. Dostęp do tych pieniędzy będzie jednak utrudniony. Podatnik będzie mógł wykorzystać te środki do zapłaty VAT swoim dostawcom, czyli będzie uprawniony do dokonania przelewu ze swojego rachunku VAT, na inny rachunek VAT. Będzie mógł też opłacić zobowiązania z tytułu podatku od towarów i usług względem fiskusa.
W czym tkwi problem? Split payment zapewne sprawdziłby się w warunkach powszechności podzielonych płatności i istnienia podwójnych rachunków. Mechanizm ten z mocy ustawy jest jednak dobrowolny co generuje trudności w utrzymaniu płynności finansowej przez firmy. Ustawodawca wskazuje ponadto na konieczność zwiększenia nakładów na obsługę księgowości wskutek wprowadzenia omawianej reformy. Jak czytamy w uzasadnieniu, systemy księgowe w firmach będą wymagały aktualizacji umożliwiającej korzystanie z formularzy przelewów wykonujących płatność w sposób podzielony.
Ulgi w zamian za podział płatności
Przepisy, nad którymi debatował rząd, zawierają również system zachęt dla tych podatników, którzy podejmą decyzje o dobrowolnym stosowaniu mechanizmu podzielonej płatności. Podatnicy, którzy zdecydują się na taką metodę płatności nie będą musieli obawiać się konsekwencji za zaległości skarbowe kontrahenta czy dostawcy. Przepisy o odpowiedzialności solidarnej nie będą miały bowiem zastosowania. Ponadto, jeżeli podatnik zdecyduje się na zwrot nadwyżki podatku od towarów i usług naliczonego na rachunek VAT, wówczas taki zwrot będzie mu dokonany w przyspieszonym terminie (25 dni).
Kto zapłaci za reformę?
Sektor instytucji finansowych poniesie znaczne koszty z tytułu obowiązku otwarcia rachunków VAT dla przedsiębiorców – czytamy w uzasadnieniu ustawy. Te koszty to kwota nawet 1,9 mld złotych, na którą składają się wydatki związane z dostosowaniem systemów informatycznych w instytucjach finansowych. Mechanizm podzielonej płatności opiera się – rzecz jasna - na systemie bankowym, zatem to banki odczują najsilniej koszty wprowadzanych zmian. Można domniemywać, że koszty utrzymywania rachunków VAT przez banki mogą zostać scedowane na klientów np. w postaci wzrostu kosztów już istniejących rachunków. Warto podkreśli, iż prowadzenie rachunków VAT-owskich będzie kolejnym w ostatnich miesiącach obowiązkiem banków i spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, które wprowadził obecny rząd. Obok rachunków VAT, banki już są zobowiązanie do utworzenia i prowadzenia rachunków rodzinnych w ramach programu 500 plus.